Kurcze, mi się aktualnie marzy następny królik, taki słodki

ja zawsze marzylam o szynszylu i małpce
druga opcja raczej niemożliwa
a pierwsza.. dla jego bezpieczeństwa i dobra lepiej żebym go nie miała
kocham zwierzęta, mogłabym na nie patrzeć godzinami, bawić się z nimi godzinami
ale obowiązki takie jak np sprzątanie klatki itd .. nie są moją mocną stroną :/

_________________



:*

Ja zawsze marzyłem o wilku :) Po prostu to jest moje największe marzenie. Jak nie wilk, to może być ostatecznie pies Husky ;)

_________________

Ja zawsze marzyłem o akwarium pełnym rybek, lecz z braku czasu nie mogłem sobie na nie pozwolić... dalej nie mogę...

Jak byłam dzieckiem to zamarzyło mi się aby w domu mieć małą małpke :P
pomysł taki się wziął stad, że kiedyś na jakimś festynie zrobiono mi zdjęcie z małą małpką, a ja się uparłam, że taką chce i już
A drugim marzeniem było mieć małego pieska, którego mam do dziś, wieć niektóre marzenia się spełniają

_________________
' Droga- rządzi nami, raz wiedzie raz zwodzi
Diabelskie widły rozgałęzia się
I drzewo niewiedzy, gdzie dobre w złe przechodzi
Nieludzkie prawo, nieubłagane lewo..'

A ja zawsze chciałam mieć owczarka niemieckiego ; jeśli będe kiedyś miała domek to pewnie i takiego pieska sobie sprawie - a teraz mam mojego kochanego kundelka i też jest dobrze

kiedys tezmiałam takie marzenia, ale odkąd pracuje w sklepie zoologicznym, masakra z tymi owczarkami, nie dość, że wrażliwe układy pokarmowe, skręty jelita i te sprawy im grożą, częste alergie,problemy z sercem to i jeszcze częste problemy ze stawami ;)

ofc można zapobiegać, stosując dobre karmy, dodatki glutozaminy/siarczanu chondroityny ale mnie na to nie stać :(

tak samo kiedyś chciałam mieć westa, ale już nie chce :P
ile to praca uczy :P

_________________
zapraszam na www.forum.szynszyle.info

Ja od zawsze marzyłem by w doim otoczeniu zagościł kot (bez względu na rasę, umaszczenie etc.) i można powiedzieć, że jak dotychczas praktycznie bez większej przerwy tak było. Do tej pory miałem już 2 [dwie] koteczki, teraz kotka i koteczkę. Mogę więc śmiało powiedzieć, że marzenia się spełniają. Kiedyś jeszcze marzyły mi się psy - konkretne rasy (Owczarek Collie, Seter Irlandzki, Golden Retriever), ale mieszkając w bloku posiadanie takich piesków to męczarnia dla nich samych, bo nawet codzienne, długie spacery (na które nie zawsze jest czas) nie zastąpią takiego mieszkania np. w domu z ogrodem i nieograniczonej możliwości biegania. Jeśli kiedyś uda mi się mieć taki domek [maaaarzenia :D] to napewno takie pieski ze mną zamieszkają. oprócz kociaków rzecz jasna. Teraz póki co w domu 2 koty 'europejskie' i pies (rzadkiej rasy) i też jest bardzo dobrze, bo dla mnie życie bez zwierzaków to nie życie :)

ja zawsze chciałem mieć lwa ale marzenia zostaną tylko marzeniami

_________________
ogłoszenia,mp3,praca w Polsce

moim marzeniem była kolorowa owca...niestety warunki mieszkalne ograniczone;] i zamiast owcy jest bernardyn