mery_blue napisał(a):
Natty - mieszkam na parterze - mieskzanie jest zaje... duże... :)
A w mieszkaniu lata jak oszalała i jak narazie nie męczy się... Wolę mieć typowo domowego kotka, boję się że jak ją zacznę wypuszcać samopas to wiesz jak to bywa, zacznie wracać brudna i jeszce coś złapie...
ale mam zamiar kupic jej smycz i wychodzić z nia tak często jak się da :P
też mieszkam w bloku i kot nie męczy się w czterech scianach - różne są koty, np. koty kanapowe :D albo domowe - te okropnie nie lubią wyłazić z domu a wręcz się tego boją, mój jest przykłądem takiego.
merry, koniecznie go zaszczep na różne świnstwa. W sumie zauwazylam, ze domowe koty wypuszczane na smyczy na dwor zwykle się tego boją, chodzą na podkulonych nogach i ogólnie to mało chodzą bo są zdezorientowane, ale mamy też kota na osiedlu co sam biega samopas. :) i sądzę, że to najgorsze rozwiązanie, wystarczy kucnąć i zawołać "kici, kici" a kotek już się do nas łasi, teraz mieszkam na Białołęce i trochę inaczej to wygląda ale mieszkając na woli naoglądałam się już kotów wymazanych w smole i podpalanych, ew, z podpalonymi ogonkami i innymi przejawami barbarzyństwa dlatego puszczanie nazbyt ufnego wobec ludzi kota nie jest dobrym rozwiązaniem, nie mówiąc już o psach. :)
Zresztą, mielismy kiedyś kota który tak biegał i załapał jakiejś grzybicy od jakiejś kotki, to dawne lata więc nie dało się tego wyleczyć i kot zdechł.
marry, cudowna ta Twoja kicia :) zwłaszcza przez ten biały brzuszek itp, no rozkoszna.. :)
hm, a ja kupiłam Filipiastemu kolegę :)