Gandzia napisał(a):
ahh...ale wy jesteście wszyscy dziwni na tym forum ..widzę że od was pomocy nie uzyskam to bede poprostu robić swoje zesztą ja i tak zawsze dostaje to co chce więc predzej czy pózniej dostane psa i nie bede zwracac na opinie wasze bo jak widze to wy sami nic o psach nie wiecie haha nara
moze nie wiem wszystkiego ale przynajmniej mam głuche szczenie uratowane przed uśpieniem, zwierze ultra trudne ze wzgledu wlasnie na to, ze jest gluche i jego szkolenie to była masakra, ale już ładnie na migi reaguje :) ma jeszcze pare innych chorob i ogolnie to latwy pies nie jest. Poza tym moja praca opiera się na doradzaniu i pomaganiu klientom z zakresu wychowania, tresury, opieki i zywienia psów, na sluchaniu o ich problemach czy ich przygod :) to jednak pozwala sobie wyrobić pewne spojrzenie na temat psów, ich problemów i pozwala się ciągle o nich uczyć.
Nie zaś postrzegać te zwierzęta tylko przez pryzmat wyobraźni, zresztą często idealizowanej, jak wlaśnie w Twoim przypadku. Nic dziwnego, że rodzice uznali, że nie jesteś jeszcze gotowa na psa, skoro nie dostrzegasz podstawowych problemów i obowiązków.
wydaje mi sie, ze to Ty o psach wiesz jeszcze bardzo niewiele i dlatego prezentujesz takie podejscie jakie prezentujesz... bardzo naiwne. Pies to nie sama rozkosz i słodycz i możliwość spacerów i rozmyślania. Nie możesz też w psie upatrywać rozwiązania Twoich problemów. Rozwiązać możesz je tylko Ty sama :) ja bym zaczęła od zmienienia podejscia do ludzi, mniej egoistycznego [zawsze dostaje to co chcę] i większej otwartosci :)