Gandzia01133 napisał(a):
(...) nigdy mnie nie oszuka tak jak połowa ludzi .Zresztą każdy mówi że pies to najlepszy przyjaciel czlowieka(...)
raczej radzilabym zmienic podejscie do swiata i ludzi i nie upatrywac w psie przyjaciela bo nigdy nie zastąpi poprawnej relacji między 2jgiem ludzi - przyjazni wlasnie.
Poza tym nie wiem czy przyjaźnią można nazwać relacje ze zwierzęciem, bo jest bardzo interesowna. Stadnosc lezy w naturze psow, ale nie dlatego, ze boja sie samotnosci i potrzebuja relacji z innym psem/czlowiekiem ktorego traktuja jak czesc stada.
po prostu taka taktyka ewolucyjnie uwarunkowana, pozwala im przetrwac, daje poczucie bezpieczenstwa i ulatwia zdobywanie pozywienia.
wiele osob mnie zbeszta, ale tak jest, nie ma przyjazni czlowiek-pies/inne zwierze, zreszta takie zalozenie jest bardzo infantylne emocjonalnie :)
i raczej nie liczylabym na czas do przemyslen na spacerach, raczej na koniecznosc wymieniania jalowych dyskusji z innymi wlascicielami psow pt "ojeju jeju, jaki Twoj pusiu jest pekny..." "...no, ale wie Pani, cala sciane mi obgryzl...." i tak do obrzygania, az poznasz konsystencje kup, bilans strat i zniszczen dokonanych przez czworonogi, nazwy ulubionych zabawek, wszystkie problemy zdrowotne i behawioralne a takze zywieniowe wszystkich psow z Twojej okolicy. Oczywiscie, pewnie i poznasz przy tej okazji mase nowych osob w tym tez bardzo ciekawych :) ale raczej na glebsze refleksje podczas spacerow to czasu nie bedziesz miala :)
poza tym, sikanie wszedzie po calym domu, nieziemskie ciagniecie na spacerach, czasem obgryzanie scian innym razem wyjmowanie wszystkich smieci z kosza i zgryzanie ich na drobne kawalki polaczone z rozrzucaniem po calym domu to tylko niektore przyjemnosci serwowane przez szczeniaki :)))
o olbrzymich kosztach utrzymania takiego psa nie wspomne ;P
tak wiec, ogolnie uwazam, ze posiadanie psa to kwestia naprawde do glebokiego przemyslenia...