Mam takie pytanie,

zastanawiam się nad kupnem ssamochodu, moi znajomi o tym wiedzą, podsyłają mi różne linki. Ostatnio zastanowiło mnie pewne zestawienie - kolega przesłał mi je jako "auto dla K i auto dla M". Prawda jest to wszytsko co oni tam mówią na filmikach? Czy maznas jaja sobie robi?


http://www.youtube.com/watch?v=-yhxOCd-ydA

http://www.youtube.com/watch?v=-yhxOCd- ... ed&search=

Podałaś/eś dwa te same linki. A żeby kupić sobie takiego Cadilaca to sobie trzeba ładnie zainwestować bo jest to raczej drogie autko.

Uuuuuuu.... Drogie autko... A do jakiej kwoty chcesz wydać na to auto ??

Dobra, a teraz coś więcej. Dla kobiety to małe autko, żeby wszędzie się mogła zmieścić. Nie za baaardzo wysoką kwotę. Klimka w dzisiejszych czasach to podstawa. Bardzo dobrym pomysłem jest zakup samochodu używanego za granicą Niemcy, Holandia. Nie musi to być stary samochód. Powiedzmy 2/3 letni bo będzie dużo tańszy i z lepszym wyposażeniem. Na zachodzie nie ma tak że przesuwają liczniki, ukrywają stłuczki itp. Tam auto jest pewne. Jeżeli chcesz coś nowego to musisz przejść się po salonach i pooglądać. Lepiej kupować znane marki typu volkswagen, opel, mercedes, citroen, nissan itd. Ponieważ samochody typu chevrolet nie mylić z amerykańskimi typu corvette) to nie najlepszy pomysł. Nie radze też kupować Renaulta ponieważ ma najdroższy serwis na świecie. Najmniej awaryjne są hondy, nissany, toyoty, mitsubishi itp. No to się rozpisałem co jeszcze chcesz wiedzieć?

to jest taki temat nad którym można się rozwodzić w nieskończoność. Nie ma co generalizować czym kobieta a czym facet ma jeździć. Jedna pani będzie latać Twingo, inna np Jeepem Grand Cherokee i co? Że niby Jeep to auto dla faceta?

monikade, kup co Ci się podoba, przy czym najpierw zapoznaj się np z forum dyskusyjnym poświęconym danemu autu żeby poznać jego plusy i minusy.



A w tej kwestii to ja bym ostroooo polemizował...

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

Jeżeli kupujesz w jakimś komisie czy czymś takim to auto masz czyściutkie z pełną książką. I mam tu na myśli dosłowne kupienie za granicą, a nie kupić w Polsce auto sprowadzone.

ja również mam to samo na myśli... Zwłaszcza jeśli kupujesz w komisie to musisz się liczyć z kombinacjami z autem.

Mniej więcej wygląda to tak:

- Ile ma przebiegu?
- A ile ma mieć?

I do tego robimy książkę, groszowy wydatek w porównaniu z tym co się na aucie zarabia.

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

No właśnie, to w Polsce tak przestawiają liczniki. Za granicą anwet rozbitych aut nie naprawiają, bo twierdzą że im się nie opłaca.

szostol, jedź do niemieckiego komisu "U Turasa" i zobacz co się tam z autami dzieje. Są już odpowiednio wcześniej przygotowywane pod "preferencje" Polaków.

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

No to nie wiem jak w Niemczech, ale w Holandii czegoś takiego nie ma.



Połączone z kilku??