Forum dyskusyjne. Przyjazne forum. http://www.nakazdytemat.pl/ |
|
Piszemy historię :P http://www.nakazdytemat.pl/gry-forum/piszemy-historie-p-vt268,10.htm |
Strona 2 z 3 |
Autor: | ema [ 2006-09-05, 18:30 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? |
Autor: | Gość [ 2006-09-05, 23:26 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą.. |
Autor: | Dziubuś [ 2006-09-05, 23:38 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? |
Autor: | Natty [ 2006-09-07, 18:52 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! |
Autor: | GodLike [ 2006-09-23, 16:39 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! - Moge to dla ciebie zrobic, ale nie za darmo - odparl czasowstrzymywacz uśmiechając się zawistnie - ty tez musisz cos dla mnie zrobić. - Zgodze się na wszystko - odparła zrozpaczona Huanita. - Trzymam za słowo! - oparł tryumfalnie przybysz - Oto co musisz zrobic:... |
Autor: | Natty [ 2006-09-24, 18:50 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! - Moge to dla ciebie zrobic, ale nie za darmo - odparl czasowstrzymywacz uśmiechając się zawistnie - ty tez musisz cos dla mnie zrobić. - Zgodze się na wszystko - odparła zrozpaczona Huanita. - Trzymam za słowo! - oparł tryumfalnie przybysz - Oto co musisz zrobic:... - .... zapewne zdajesz sobie sprawe z obecnej sytuacji naszego kraju, nasi politycy przynosza nam wstyd. Jak myslisz ktorych mam na mysli ? - czyzby wielcy bracia, prezydent i premier ?? - tak, dokladnie tak, widze ze jestes pojetna wiec sie dogadamy ..... |
Autor: | yeti [ 2006-12-06, 14:00 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! - Moge to dla ciebie zrobic, ale nie za darmo - odparl czasowstrzymywacz uśmiechając się zawistnie - ty tez musisz cos dla mnie zrobić. - Zgodze się na wszystko - odparła zrozpaczona Huanita. - Trzymam za słowo! - oparł tryumfalnie przybysz - Oto co musisz zrobic:... - .... zapewne zdajesz sobie sprawe z obecnej sytuacji naszego kraju, nasi politycy przynosza nam wstyd. Jak myslisz ktorych mam na mysli ? - czyzby wielcy bracia, prezydent i premier ?? - tak, dokladnie tak, widze ze jestes pojetna wiec sie dogadamy... -no, nie wiem, czy latwo bedzie Ci mnie przekonac...chyba, ze dostane ksywke podobna do Twojej a jednoczesnie budzaca respekt i siejaca groze w naszym rzadzie - Kaczowstrzymywacz! - Okey, od tej chwili stanowimy grupe i musimy sie wspierac. Sprawa wyglada tak: Kaczki, jak wiadomo, powinno sie skubac, wiec i my oskupiemy kaczory tak ze nawet kot im nie zostanie... |
Autor: | Natty [ 2006-12-25, 20:19 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! - Moge to dla ciebie zrobic, ale nie za darmo - odparl czasowstrzymywacz uśmiechając się zawistnie - ty tez musisz cos dla mnie zrobić. - Zgodze się na wszystko - odparła zrozpaczona Huanita. - Trzymam za słowo! - oparł tryumfalnie przybysz - Oto co musisz zrobic:... - .... zapewne zdajesz sobie sprawe z obecnej sytuacji naszego kraju, nasi politycy przynosza nam wstyd. Jak myslisz ktorych mam na mysli ? - czyzby wielcy bracia, prezydent i premier ?? - tak, dokladnie tak, widze ze jestes pojetna wiec sie dogadamy... -no, nie wiem, czy latwo bedzie Ci mnie przekonac...chyba, ze dostane ksywke podobna do Twojej a jednoczesnie budzaca respekt i siejaca groze w naszym rzadzie - Kaczowstrzymywacz! - Okey, od tej chwili stanowimy grupe i musimy sie wspierac. Sprawa wyglada tak: Kaczki, jak wiadomo, powinno sie skubac, wiec i my oskupiemy kaczory tak ze nawet kot im nie zostanie... - Dobrze, zgadzam sie - odparla Huanita dumna ze swojej odwagi- powiedz mi tylko co musze zrobic. - Wiedzialem ze sie zgodzisz <sesese> Wiec, mam ludzi w tzw GTW (grupa trzymajaca wiadomo co ) podam Ci dokladny adres oraz date i godzine spotkania. W wyznaczonym miejscu bedzie czekal specjalny agent ktory poinstruuje Cie dalej co robic w naszej tajnej misji. Od dzis nadaje jej oficjalny kryptonim: Kaczowstrzymka, (moze byc ? ) ...... |
Autor: | olka080 [ 2007-01-23, 20:51 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! - Moge to dla ciebie zrobic, ale nie za darmo - odparl czasowstrzymywacz uśmiechając się zawistnie - ty tez musisz cos dla mnie zrobić. - Zgodze się na wszystko - odparła zrozpaczona Huanita. - Trzymam za słowo! - oparł tryumfalnie przybysz - Oto co musisz zrobic:... - .... zapewne zdajesz sobie sprawe z obecnej sytuacji naszego kraju, nasi politycy przynosza nam wstyd. Jak myslisz ktorych mam na mysli ? - czyzby wielcy bracia, prezydent i premier ?? - tak, dokladnie tak, widze ze jestes pojetna wiec sie dogadamy... -no, nie wiem, czy latwo bedzie Ci mnie przekonac...chyba, ze dostane ksywke podobna do Twojej a jednoczesnie budzaca respekt i siejaca groze w naszym rzadzie - Kaczowstrzymywacz! - Okey, od tej chwili stanowimy grupe i musimy sie wspierac. Sprawa wyglada tak: Kaczki, jak wiadomo, powinno sie skubac, wiec i my oskupiemy kaczory tak ze nawet kot im nie zostanie... - Dobrze, zgadzam sie - odparla Huanita dumna ze swojej odwagi- powiedz mi tylko co musze zrobic. - Wiedzialem ze sie zgodzisz <sesese> Wiec, mam ludzi w tzw GTW (grupa trzymajaca wiadomo co ) podam Ci dokladny adres oraz date i godzine spotkania. W wyznaczonym miejscu bedzie czekal specjalny agent ktory poinstruuje Cie dalej co robic w naszej tajnej misji. Od dzis nadaje jej oficjalny kryptonim: Kaczowstrzymka, (moze byc ? ). Kaczowstrzymywaczka na te słowa dumnie wypieła pierś i żeby się popisać jeszcze bardziej swoją odwagą przed czasowstrzymywaczem wybiegła z jaskini niczym Herkules, żuciła się z kóry jak Robin Hood... gdy znalazła się w powietrzu niczym superman przypomniała sobie, że przecież ma majtki pod spodniami a nie na... |
Autor: | alinQa [ 2007-01-23, 22:34 ] |
Tytuł: | |
Huanita Dolorez piła kawę rozpuszczalną z ekspresu jednocześnie pogrążając się w lekturze pisma "Płomyczek". Nagle uslyszala dziwny odglos zza okna. Wychylila sie chcac zobaczyc co tak dziwnie mruczy. Zdziwila sie gdyz z jej parapetu zwisal gruby, czarny kot. Zdziwiona Huanita otworzyla okno chcac pomoc biedaczkowi gdy ten przemówił ludzkim głosem: - Jestem nietoperek! ... - Jak to nietoperek - spytala zdziwiona Huanita - przeciez jestes kotem! - Ja tylko wygladam jak kot, tak naprawde jestem nietoperkiem, malym wampirkiem - odpowiedzial gadajacy zwierzak i polecial przed siebie. Huanita, jako ze od dziecka strasznie lubila zwierzeta spakowala torebke, dopila kawe, wziela parasol i wyskoczyla przez okno za kotem krwiopijca. W locie pomyslala: - Kurcze przeciez ja nie potrafie latac! Wtem zjawil sie znow dziwny stworek, zlapal Ja mocno za wlosy i poszybowal przed siebie... Lecieli tak długo ze Huanita zasneła w trakcie lotu. Kiedy sie ockneła zauwazyla ze jest w wielkiej jaskini otoczonej 4 gorami. Jako ze nie wiedziala gdzie jest ani co sie z nia dzieje zaczela glosno wolac o pomoc. Nagle zza wielkiej kamiennej sciany wyszedł wstrzyczasowymywacz... wstrzymaczasowywacz... no ten co czas zatrzymuje i powiedział : -Jestem wstrzyczasowymaczem! -Kim? - zapytala huanita -Wstrzymaczasowymaczem! Czas zatrzymuje! -Aaa...Ale po co? -W sumie to nie wiem, ale ci z plusa mi za to płacą! A ty po co wołałaś o pomoc? Przecież nikogo tu niema? -A pomyślałam sobie, że w kupie raźniej...no to zawołałam help!Widziałam to na filmach zresztą..w "modzie na sukces"(zapomnialam dodac wczesniej:) Tee a Ty wstrzyamczasowymaczu...mozesz tak dlugo wstrzyamc czas jak w"modzie na sukces"? - Jestem wstrzyczasowymaczem! Ja moge wszystko <dało sie slyszec szalenczy rechot wstrzyczasowymacza - sesese> - To powiedz mi czym byl ten nietoperek na moim parapecie oraz wydostan mnie stad! - Moge to dla ciebie zrobic, ale nie za darmo - odparl czasowstrzymywacz uśmiechając się zawistnie - ty tez musisz cos dla mnie zrobić. - Zgodze się na wszystko - odparła zrozpaczona Huanita. - Trzymam za słowo! - oparł tryumfalnie przybysz - Oto co musisz zrobic:... - .... zapewne zdajesz sobie sprawe z obecnej sytuacji naszego kraju, nasi politycy przynosza nam wstyd. Jak myslisz ktorych mam na mysli ? - czyzby wielcy bracia, prezydent i premier ?? - tak, dokladnie tak, widze ze jestes pojetna wiec sie dogadamy... -no, nie wiem, czy latwo bedzie Ci mnie przekonac...chyba, ze dostane ksywke podobna do Twojej a jednoczesnie budzaca respekt i siejaca groze w naszym rzadzie - Kaczowstrzymywacz! - Okey, od tej chwili stanowimy grupe i musimy sie wspierac. Sprawa wyglada tak: Kaczki, jak wiadomo, powinno sie skubac, wiec i my oskupiemy kaczory tak ze nawet kot im nie zostanie... - Dobrze, zgadzam sie - odparla Huanita dumna ze swojej odwagi- powiedz mi tylko co musze zrobic. - Wiedzialem ze sie zgodzisz <sesese> Wiec, mam ludzi w tzw GTW (grupa trzymajaca wiadomo co ) podam Ci dokladny adres oraz date i godzine spotkania. W wyznaczonym miejscu bedzie czekal specjalny agent ktory poinstruuje Cie dalej co robic w naszej tajnej misji. Od dzis nadaje jej oficjalny kryptonim: Kaczowstrzymka, (moze byc ? ). Kaczowstrzymywaczka na te słowa dumnie wypieła pierś i żeby się popisać jeszcze bardziej swoją odwagą przed czasowstrzymywaczem wybiegła z jaskini niczym Herkules, żuciła się z kóry jak Robin Hood... gdy znalazła się w powietrzu niczym superman przypomniała sobie, że przecież ma majtki pod spodniami a nie na... wtedy zawstydzona spadła na ziemie |
Strona 2 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 2 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |