Większość rodziców zna ten problem, gdy wracają zmęczeni do domu, a dzieci rozrabiają, nie słuchają tego, co się do nich mówi, a nawet lekceważą i nic przejmują się poleceniami swoich opiekunów. Jak skutecznie komunikować się z dzieckiem, bez złości i wzajemnych wyrzutów, by czas spędzany razem upływał w atmosferze wolności, szacunku i miłości? Trudno jest wychować dziecko zawsze zachowując spokój. Przed zapoznaniem się z radami dotyczącymi komunikacji z dziećmi, warto pamiętać, że i nam zdarzają się chwile słabości. Rodzice są ludźmi, a nie bogami – nie ma potrzeby odgrywać roli rodzica (zachowywać się tylko w określony sposób, być zawsze wzorem wszelkich cnót) oraz traktować rodzicielstwa jako funkcji. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, rodzic może być i będzie niekonsekwentny – jest to nie do uniknięcia. Nie we wszystkich sytuacjach można zachować tę cechę, okoliczności bywają różne i nasze dzieci są różne. Tak samo mama i tata nie zawsze będą zgadzać się ze sobą w sprawach wychowawczych i postępować identycznie. Odgrywanie roli człowieka, którego postawy są niezmienne może prowadzić do hipokryzji.
Nie krycie się ze swoimi uczuciami jest zdrowe dla naszych relacji. Nie każde zachowanie dziecka jesteśmy w stanie zaakceptować. Dzieci oczywiście wolą być akceptowane, ale są w stanie zrozumieć niewyrażenie zgody na pewne ich zachowania, gdy obierają od nas jednoznaczne i uczciwe komunikaty, które są zgodne z prawdziwymi odczuciami rodziców.
Porozmawiaj o swoich uczuciach, ale unikaj wypowiadania się na temat charakteru czy osobowości dziecka, np.
ZAMIAST: „Przestań! Jesteś nie do zniesienia!” SPRÓBUJ: „Nie lubię, kiedy przerywasz jak rozmawiam z tatą przez telefon”
ZAMIAST: „Co się z Tobą dzieje, ciągle zostawiasz porozrzucane ubrania!” SPRÓBUJ: „Przeszkadza mi, kiedy rozrzucasz ubrania. Nie będę ich ciągle zbierała”
ZAMIAST: „Co ty sobie wyobrażasz mówiąc, że muszę z tobą iść. Zachowujesz się nieodpowiednio”
Nieodpowiednio, czyli jak? Dzieci mogą nie wiedzieć jakie zachowanie byłoby odpowiednie w danej sytuacji. SPRÓBUJ: „Nie lubię, kiedy mówisz mi, że muszę zrobić wszystko, co chcesz. Chciałabym, żebyś do mnie powiedział »Mamo, jestem gotowy, możemy iść?«”
Opisując swoje uczucia, stajemy się wiarygodni – nie tylko dzieciom, każdemu lepiej słucha się szczerych wypowiedzi. Warto określić swoje oczekiwania: „Jeżeli pożyczasz moje kosmetyki, to oczekuję, że później odłożysz je na miejsce...” i zaproponować wybór „...albo nie będziesz mogła już ich używać. Sama zdecyduj”.
A co jeśli nasz syn lub córka buntuje się i kłóci, nie zważając na wagę swoich słów? Jak w takim wypadku zapanować nad złością swojego dziecka? Nie powinniśmy pytać się od razu dlaczego się złości, bo i tak nam nie odpowie. Nie dzieje się tak, dlatego że nie chce się tym z nami podzielić, ale samo nie wie, co wprawiło go w taki stan (znajduje się to w jego podświadomości). Nie warto poszukiwać wyjaśnienia w chwili ataku złości – sprawi to tylko, że u dziecka zwiększy się napięcie, a jego rekcja może stać się gwałtowniejsza. Kiedy dziecko płacze, krzyczy i rzuca się na podłogę, dobrze jest zakomunikować mu: „Porozmawiamy o tym później, jak trochę się uspokoisz” i wyjść z pokoju, w którym się znajduje. Nie powinniśmy obwiniać się, że pozostawiamy naszą pociechę samą. W ten sposób dajemy czas na uspokojenie dziecku i sobie. A jak postępować, gdy nasz podopieczny zachowuje się tak w miejscu publicznym, np. sklepie? Zachować zimną krew, bo tylko to nam pozostaje. Ale kształtując postawy u dzieci w domu, możemy spodziewać się, że w przyszłości takie sytuacje będą zdarzały się coraz rzadziej.
Pokazuj dziecku skutki jego złego zachowania i wskaż jak może je naprawić. Nie dopuszczaj do sytuacji, kiedy Twój syn lub córka swoim zachowaniem (płaczem, histerią) próbuje wpływać na Twoje decyzje. Wiemy, że nie zawsze jest to łatwe zadanie i w praktyce bywa różnie. Dziecko często testuje rodzica, aby się upewnić, że nie da się go tak łatwo wyprowadzić z równowagi. W ten sposób przekonuje się, że może Ci zaufać.
Ilekroć dzieci rzucają nam wyzwanie, musimy walczyć
|
|