dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 11 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
  Drukuj | Powiadom znajomego

Poród. Poród w Bielsku - jak szpital wojewódzki złamał moje
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2008-05-26, 11:10 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2008-05-25, 22:33
Posty:4
Witam

Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami związanymi z porodem sad.gif Od razu piszę że mój post będzie długi i ( tylko) Zainteresowanych proszę aby przeczytali w całości.

Zerkając na różne fora można zobaczyć rozgorzałą, zaciętą dyskusję przebiegającą w bardziej emocjonalny ton, dotyczącą mojej postawy. Kobiety wolą uchodzic za matki-polki. A skoro już one tak postępują to inne też wg nich muszą. Właśnie dlatego nie mam ochoty pisać już czegokolwiek na forum bo ani nie mam czasu na takie dyskusje, ani ochoty słuchać po jakimś czasie argumentów ad personam.



Wydaje mi się, że łatwiej przetłumaczyć facetom, że jest różnica między fanaberią a godnym i intymnym przebiegiem porodu. Wiem że mam ciężką drogę, ale ja wcale nie będę się poddawać! I wydaje mi się że słusznie robię nagłaśniając tą sprawę. Fundacja Rodzić po Ludzku bardzo dużo zmieniła, ale to trzeba kontynuować... walczyć jakoś... nawet w taki sposób jak ja. Kobiety potraktowane w podobny sposób, niestety nie chcą zamieszczać swoich dramatycznych przeżyć związanych z porodem, bo albo się wstydzą albo w ogóle nie wiedzą że złamano Ich Prawa. Bo zamiast się uświadamiać, edukować to tylko takie sranie w banie za przeproszeniem często jest widoczne.



W związku z moim porodem który odbył się w listopadzie 2007r. na oddziale ginekologiczno położniczym w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku Białej, Al. Armii Krajowej 101 informuję,iż w czasie porodu i pobytu w szpitalu zostało naruszone w stosunku do mnie przez lekarzy i położne Prawa.

Opiszę zdarzenie oraz konsekwencje powstałe w jego wyniku:


Synka urodziłam w listopadzie 2007 r w SZPITALU WOJEWÓDZKIM W BIELSKU. Niestety, mój poród był bardzo ciężki i żle go wspominam, nie dlatego że tak strasznie bolało, lecz dlatego że złamano moje prawa. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego było obecnych tak wiele osób ( 2 położne, starsza i młodsza, niestety nazwisk nie pamiętam, lekarz zakłócający mój poród jak również jakaś pani ubrana " po cywilnemu " czyli nie miała zmiennego ubrania, nazwiska nie znam, wydawała się tam rządzącą) nie wiedziałam kto z personelu jest za mnie odpowiedzialny, raz starsza raz młodsza położna przychodziła mnie badać, czułam się zdezorientowana i opuszczona. Nie informowano mnie o przebiegu porodu, jak również podczas badania USG. Powiedziano tylko tyle że Dzidziuś waży 2800. Pytam jak jest ustawiony? Odpowiedziano - "dobrze" To nie była dla mnie wystarczająca informacja.Na sali porodowej w ogóle nie informowano mnie o jego przebiegu. Młodsza położna ( najprawdopodobniej chyba stażystka ) śmiała się i patrzała jak jęczę z bólu... czułam sie okropnie, zawstydzona. Sądziła że jestem w szoku i myślała że nic nie widzę. W pierwszym okresie porodu nie wiedziałam co się ze mną dzieje i z dzieckiem. Wiedziałam że łamią moje prawa ale ból był tak okropny że nic nie mogłam mówić. Sparaliżowało mi mowę. Miałam wrażenia że to czego się nauczyłam wyleciało wszystko z głowy. Dlaczego właśnie wtedy przeprowadzano ze mną wywiad i dawano coś do podpisania? Mówiłam starszej położnej że aby coś podpisać to pierwsze muszę to przeczytać. Jednak mnie do tego zmusiła a ja żeby mieć już święty spokój podpisałam to. Piszę "to " bo do dzisiejszego dnia nie wiem co podpisywałam, sądzę jednak że była to moja "zgoda" na interwencje medyczne. Pani doktor miała pretensję że nie odpowiadam jej szybko na te pytania tylko krzyczę, była wściekła a ja myślałam tylko o Dziecku i o tym potwornym bólu. Dlaczego nie mogłam rodzić w spokoju, skupić sie na porodzie, wyciszyć się? Byłam bezradna, a otaczająca mnie rzeczywistość bezlitosna. W czasie pierwszego okresu porodu o własnych siłach z Mężem próbowaliśmy pozycje kuczne, kolankowe, ciągle się ruszałam. Komentowano moje zachowania. Śmiano się ze mnie. Tylko dlatego że tak głośno krzyczałam z bólów i gdy przyjmowałam pozycje na kucąco. Nie słyszałam ani jednego dobrego słowa ze strony położnych, były nieżyczliwe, aroganckie, nie zaznałam współczucia, nikt nie pomógł Mężowi aby mnie podtrzymywać w czasie zmian pozycji. Pytam starszej położnej czy mogę wejść do wanny złagodzić ból, odpowiedziała - " Jak już nalejemy to już będzie zimna". Zaintonowałam tej starszej położnej że w czasie drugiego okresu ( jak już wyrzyna się główka) chcę rodzić w kucki, nie na stole porodowym, bo mam takie prawo, bo tylko moje ciało wiedziało że podczas kucania najmniej boli, bo wiedziałam że tak najlepiej ochronić kroczę. Jeden z lekarzy odpowiedział : " W takich pozycjach to tylko kobiety w buszu rodzą... " Zamurowało mnie. Prosiłam, błagałam że tak mi najlepiej rodzić. Nie pozwolono. Moją decyzję uważali za nieodpowiedzialny wybryk. Unieruchomiono mnie w drugim okresie po przez KTG pomimo że się nie zgodziłam. Chodzi o to że chciałam miec to KTG ale PRZENOŚNE które szpital również dysponuje. Dlaczego złamano moje prawa? Dlaczego nie miałam możliwości swobodnego podejmowania decyzji? Przecież każdy ma prawo do decydowania o własnym losie...

Po porodzie znów złamano prawa. W czasie zszywania mnie, ( fizjologiczne pęknięcie ) jedna z salowych ( sprzątaczka ) siedziała na krześle, ( tam gdzie dziecko badają po urodzeniu, ja natomiast leżałam jeszcze na łóżku porodowym ) patrzała jak mnie dr zszywa i śmiała się ze mnie, bo drzwi między tymi dwoma wejściami były otwarte!!! Zszywanie również bolało i tu również wydawałam swoje dżwięki ( jednak one były już dużo cichsze ) widziałam jak ta sprzątaczka głupio się uśmiechała do położnej w końcu spostrzegła że ja to wszystko widzę i już przestała się śmiać. W ogóle co ta sprzątaczka tam robiła?? jak można było pozwolić sprzątaczce oglądać kobietę która właśnie urodziła i którą zszywano na łóżku porodowym z gołą pupą i nogami wystawionymi do góry???? Całkowicie odarto mnie z prywatności! Dlaczego pani dr na to pozwoliła? Ja ciągle wiedziałam że łamane są moje prawa ale naprawdę nic nie mogłam mówić, jak już wcześniej pisałam sparaliżowało mi mowę i myślałam już tylko o moim Synku. Pani ( ta ubrana po cywilnemu ) podniosłym głosem mówiła do mnie : " za co się pani uważa? skąd pani wie o pozycjach kucznych? chodziła pani do szkoły rodzenia? to my za panią odpowiadamy... " W czasie obchodu jeden z lekarzy do mnie przy wszystkich : " Ta to rodziła jak błyskawica"

Po porodzie zasypiając wieczorem, rano pielęgniarka obudziła mnie w taki sposób : podeszła do mojego łóżka, podniosła moja kołdrę w górę, nic nie mówiąc, nie pytając się czy może to zrobić i tylko powiedziała tyle " wstajemy, myjemy dupki" poczułam się upokorzona. Jak można tak postąpić i w taki sposób budzić pacjentkę ?
ta sama pielęgniarka chyba tego samego dnia przyszła i spryskiwała nam krocze ( nie wiem dokładnie czym bo nic nie powiedziała, nie poinformowała, ) i powiedziała : "na przyjemności trzeba sobie zasłużyć" - młoda blondynka a krótkimi włosami ( tak wyglądała pół roku temu - mam nadzieję szanowna pani pielęgniarko że przypomina sobie pani te słowa )

I mam nadzieję że pani doktor i pan doktor również przypominacie sobie te słowa co do mnie mówiliście, bo wiem że prędzej czy póżniej przeczytacie mojego posta.


Proszę zwrócić uwagę :


Decyzja pacjenta może być - w ocenie lekarza - niesłuszna, niemniej zasada poszanowania jego woli, wpisana także w deontologię zawodu lekarza ( np. art.15 i 16 Kodeksu etyki lekarskiej ), nakazuje ją USZANOWAĆ!! i to się tyczy wszystkiego, nacięcia krocza, przebicia pęcherza, podanie oksytocyny, czy NAWET możliwość wpływu kobiety na pozycję w jakiej wypiera ona dziecko!

Dodam, że nawet Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego orzeczenia wskazał, że " zasada poszanowania autonomii pacjenta nakazuje respektowanie JEGO WOLI, niezależnie od motywów.


2 Miesiące przed porodem odwiedziłam TEN szpital celem zebrania wywiadu i dowiedzenia się wszystkiego.
Przywitała mnie bardzo miła starsza położna Pani K. S. ( UWAGA !!! Tu nie mogę nic powiedzieć złego o Tej Pani! Super Kobieta - Położna - Anioł. Również o Paniach B.P i M.O nic nie moge złego powiedzieć bo One nie prowadziły mojego porodu. Oprowadziła wszędzie. Również zebrałam wywiad. Mówiła, abym nie czytała na forach internetowych negatywnych opiń na temat tego szpitala. Że to, co tam dziewczyny opisują ( jak się łamie prawa rodzących ) to nie prawda. Uwierzyłam. Dlatego właśnie wybrałam ten szpital i miałam cichą nadzieję że Pani K.S będzie wtedy w pracy.

Zresztą szpital na swojej internetowej stronie ładnie się raklamuje :

Blok porodowy
Blok porodowy oferuje:

* ciągły monitoring kardiotokograficzny z analizą komputerową zapisu,
* bezprzewodowe monitorowanie kardiotokograficzne pracy serca płodu za pomocą telemetrii kardiotokograficznej,
* releksację wodną podczas porodu,
* porody w wodzie,
* dowolną pozycję pacjentki podczas porodu,
* porody rodzinne,
* muzykoterapię,
* porody w znieczuleniu na życzenie pacjentki.


Nie wszystko okazało się prawdą!
gdyby nie szybka moja interwencja krzykiem " prosze mnie nie nacinać " natnęliby mnie bez zgody z zaskoczenia bo tak właśnie chcieli
nie można było rodzić w kucki bo im tak nie wygodnie ...
pomimo prośby nie mogłam wejść do wanny złagodzić ból
podpięto mnie do KTG mimo że się nie zgodziłam.


Załuję że nie wybrałam prywatnej kliniki ESKULAP również w Bielsku bo tam jest się klientem a nie pacjentem, traktuje się rodzącą godnie z szacunkiem a nie jak psa.

Zawsze chciałam mieć 3, 4 dzieci... ale ten szpital odebrał mi chęć do rozpoczynania na nowo...
Gdybym nie znała praw pacjentów, to pal licho!!! myślałabym że wszystko jest ok, że tak powinno się rodzić ...

Jestem studentką na 4 roku. Skończę "swoje" i idę na położnictwo. Dlaczego? bo chcę aby każda rodząca rodziła po LUDZKU i tego dopilnuję!! Nigdy nie pozwolę aby ktoś potraktował rodzącą tak jak mnie!! Będę starać się być najlepszą!!! Nigdy nie będę łamać praw pacjentki i nie pozwolę aby ktoś inny je łamał... nawet jeżeli podkopywaliby pode mną dołki!!! Nie podniosę głosu na rodzącą, będę traktować ja z szacunkiem, współczuć, pomagać jak najlepiej.... a jeżeli zdarzy się pacjentka bardzo agresywna i przypuśćmy na to... kopnie mnie czy coś w tym stylu... nadstawię jej drugi pośladek aby na mnie się wyżyła. Będę życzliwa, miło ustosunkowana. Moje nazwisko będzie znane na całe Bielsko i okolice, aż w końcu doczekam się i będę przyjmować porody w domu.

Wszystko w Waszych rękach, przyszłych Mamach. Jeżeli to Wy nie będziecie się domagać swoich praw to polska porodówka nigdy się nie zmieni! Gdy kobieta staje się zależna od procedur medycznych i decyzji innych osób, traci zaufanie do włąsnej siły i intuicji. Czuje się jak przedmiot pozbawiony możliwości decydowania o sobie. Przychodząc przez procedurę przyjęcia do szpitala, łatwo jest poddać się roli POSŁUSZNEJ PACJENTKI i nie pytać o to, co się z tobą dzieje...

Zostałyśmy wychowane wśród opowieści o tym że to rodząca jest BIERNA cierpiąca, musi znieśc wiele przykrości i bólu i że to PERSONEL DECYDUJE o tym jak poród powinien przebiegać - MASAKRAAAA!!!!
A to nie prawda! Trzeba uświadomić Przyszłe Mamy że to One właśnie decydują o swoim porodzie, bo mają do tego prawo! Rodząca, gdyby nawet chciała urodzić na głowie bo tak jej wygodnie - personel ma się do niej dostosować! Nie może kłaść pacjentkę na łóżko porodowe - gdy jej jest nie wygodnie.
Dlatego czas CIĄŻY jest dla was CZASEM BUDOWANIA SIłY WIARY W WASZ INSTYNKT , TAK ABYśCIE MOGłY SIę OBRONIć PRZED SIłą TEGO STEREOTYPU!!!



Złożyłam skargę na lekarzy i położnych do Biura Praw Pacjenta w Warszawie, oni, skierowali pismo do dyrektora szpitala w którym rodziłam, jednak odpowiedzi się nie doczekałam. Do Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, do Rzecznika Praw Pacjenta - tu kierowano mnie do Okręgowej Izby Lekarskiej.


Również Fundacja Rodzić po Ludzku jest poinformowana.
Dzięki Fundacji Rodzić po Ludzku dowiedziałam się jak powinno się traktować kobiety rodzące, każdy artykuł został przeze mnie dokładnie przestudiowany. Najbardziej interesowały mnie Prawa Rodzącej. Dzięki Fundacji dowiedziałam się co może choć nie musi spotkać mnie podczas porodu. Codzienne ćwiczenia od czwartego miesiąca mojej ciąży sprawiały przyjemność.
Dziękuję Ci Fundacjo! mimo że nie rodziłam jak chciałam, to cieszę się że w końcu dowiedziałam się o swoich prawach!

Ja do dzisiejszego dnia żle się czuję, co wieczór leją się łzy, mam wielki żal że nie mogłam sama sobie pomóc. Jestem coraz bardziej nerwowa a to odbija się żle na moim Synku i nie wiem kiedy ta trauma się skończy.


Dziękuję.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-05-26, 16:38 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-05-10, 17:28
Posty:566
Lokalizacja: Wrocław
Przeczytalam calosc poniewaz od poczatku temat wydal mi sie ciekawy.

Jak wyczytalam podczas porodu bylas z mezem. Wiem, ze teraz ciezko tak mowic ale mogl opieprzyc pielegniarki a papiery przeczytac i powiedziec czy jest OK i czy podpisywac. To taka mala uwaga.

Poza tym, strasznie wspolczuje, nie jestem w stanie chyba sobie nawet wyobrazic jak moglas sie czuc. Zachowanie tyc pan o ktorych jest mowa bylo karygodne! Ja bym chyba w nie czyms rzucila (a na pewno moj mezczyzna!). Jestem zbulwersowana, ze w takich czasach porod moze sie tak odbywac :O Sama sie zdecyduje chyba na prywatna klinike.

Ogolnie mam fobie jesli chodzi o sam porod a po tym moj lek wzrosl podwojnie :O

Proponuje tez dalj walczyc o prawa. Kazdy liczy, ze odpuscisz sobie a Ty prosze nie rob tego. Masz prawo zlozyc zazalenie o to, ze w Twojej sprawie nic sie nie robi, jesli faktycznie skladasz to do jakiegos organu. Poczytaj jaki maja obowiazek czasowy na odpowiedz. Pisz poki czegos nie zrobia i moze warto tez zasiagnac rady jakiegos prawnika!

Ahh.. i jeszcze jedno. Warto zrobic jakas strone na ten temat i ewentualnie zamieszac link do strony. Nie dosc ze zajmuje mniej miejsca to link wszedzie sie wepchnie a sa miejsca gdzie ogranicza sie ilosc znakow :)

_________________
Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-06-03, 13:01 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-04-07, 11:12
Posty:38
ja słyszałem z różnych źródeł dość pozytywne opinie, że warto rodzić w szpitalu ginekologiczno-położniczym w Krakowie...ale może ktoś słyszał inne opinie, podobno świetna obsługa, fachowcy, bezpiecznie i w ogóle


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-06-04, 20:10 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2008-05-25, 22:33
Posty:4
Dzień dobry!


Dziś w gazecie Metro ukazał się artykuł o moim porodzie.

http://www.emetro.pl/emetro/1,85651,527 ... grozy.html

Niebawem znów pokaże się artykuł dot mojego porodu w innej gazecie.

pozdrawiam


studentka234@vp.pl


___


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-06-04, 22:44 
Pochłaniacz
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-05-08, 20:45
Posty:248
Lokalizacja: SzczyŻółw
Zmieni to cos? Oby pomoglo kobieta i zeby sie takie przykre incydenty jak ten Twoj juz nie zdazaly. :-/ Moze do sadu trzeba isc?

Ja bym chyba z glana przypierdolil takiej pielegniarce gdybym widzial cos takiego. W najlepszym wypadku zjeba i pierdolniecie lapa w potylice. :evil:

_________________
join #care


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-06-11, 22:05 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2008-05-25, 22:33
Posty:4
Przede wszystkim dziękuję za pomoc Pani Karwowskiej. . Jest Pani profesjonalna w tym co robi. Dodatkowo miło ustosunkowana i komunikatywna a to najważniejsze. Tekst bardzo podoba mi się, choć myślałam że będzie tego więcej, ale rozumie że nie było miejsca. Jeszcze raz dziękuję za pomoc w nagłośnieniu mojej sprawy. Być może za jakiś czas albo pare lat znów napiszę do Pani. Kto wie, może zdecyduje się na następne dziecko ale wtedy będziemy pisać o przyjemnym dla mnie i mojego dziecka porodzie
Smile

Życzę dużo zdrowia, sukcesów w pracy jak i w życiu prywatnym.
Serdecznie Panią pozdrawiam i nigdy o Pani nie zapomnę....

studentka234

***

Propagujemy kampanię "nie daj się NACIĄĆ"

http://www.rodzicpoludzku.pl/akcja/index.php


pozdrawiam


studentka234@vp.pl


___


Last edited by studentka234

*

[ Dodano: 2008-07-01, 11:00 ]
Dzień dobry!



Portal Miasta Bielsko poświęcił dla mnie artykuł


http://bielsko.biala.pl/1441,artykuly


pozdrawiam

:*


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-08-28, 14:18 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-05-10, 17:28
Posty:566
Lokalizacja: Wrocław
Warto o takich rzeczach mowic po to aby inni tego nie doswiadczyli. Podziwiam za upor :) Pozdrawiam

_________________
Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-08-31, 11:19 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2008-05-25, 22:33
Posty:4
Następnym krokiem był artykuł na portalu miasta Bielsko.
Posyłam linka ( jeśli można )

http://bielsko.biala.pl/1441,artykuly


Całkiem niedawno na całym Podbeskidziu gazeta "Kronika Beskidzka" pisała"


http://img261.imageshack.us/img261/3733 ... 000ql1.jpg


http://img177.imageshack.us/img177/4243 ... 001bh6.jpg





Ważne jest to, że nagłasniam problem który istnieje w wielu szpitalch, moze dzięki MNIE niejedna Przyszła Matka bedzie milej wspominała moment ogromnie ważny w Jej życiu. Może niejdna połozna, która "taśmowo" wykonuje swoje obowiazki zastanowi sie czy warto upokorzyc pacjentkę w obawie chociażby przed "szumem" jaki ta moze zrobić. Trzeba i warto otym mówić.

Matka pomaga swemu dziecku wyjść na świat powinna przy tym być spokojna i szczęśliwa a nie zdenerwowana głupimi komentarzami kretynek i kretynów którzy uważają że są ponad nią! Wiele rzeczy, któe praktykuje się w polskich szpitalach jest na szkodę zarówno matki jak i dziecka i położyć kres tym działaniom mogą tylko takie głośne protesty jak MOJE!!!!!



miło jest widziec takie posty :

"studentka im więcej tych artykułów będzie - tym więcej osób się dowie o
warunkach i jest szansa, że wkońcu cos się zmieni w Wojewódzkim!
za tą szansę właśnie - bardzo Ci dziękujemy!!!"


Dodatkowo, założyłam bloga, jeśli można wkleję link:

http://expertia.pl/strefa/blog/studentka234

(proszę o wpisy)

Przepraszam że tak się rozpisałam, ale uwierzcie Państwo to jedyne co moge zrobic dla Przyszłych Mam :)

Pozdrawiam

studentka234@vp.pl


*

Last edited by studentka234


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-08-31, 14:32 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-05-10, 17:28
Posty:566
Lokalizacja: Wrocław
Jesli temat jest wazny, a w tym wypadku tak jest, to dokladny opis jest wrecz wskazany. Nie mowiac juz o tym, ze ten opis przemowil do mnie.. jest szczegolowy, dokladny i wiarygodny :)

_________________
Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-09-08, 12:42 
Szczypior
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-12-03, 00:33
Posty:125
przeczytałam uważnie relacje z twojego porodu.
Jestem połozna i w nie jednym szpitalu odbyłam praktyke na sali porodowej.

Myslę, że masz słuszne podstawy co do tego by domagać się soich praw, jednak niektóryz pacjenci przychodzacy do szpitala na sale porodową uważają się za klientów, którym się wszystko należyy.
a tak nie jest.
Był to Twój pierwszy pród, położna za Ciebie odpowiadała i uzasadnione było to, że np. nie pozwoliła Ci przyjmować pozycji wertykalnych. Najzwyczajniej w świecie, mogło nie być ku temu warunków lub ona sama nie miała doświadczenia w przyjmowaniu takich porodów.

Jeśli chodzi o ochornę krocza to rzadko praktykuje się to u pierwiastek- zbyt duze ryzyko całkowitego pęknięcia 3 stopnia- co jest poważnym powikłaniem.

Chcąc rodzić w pozycjach wertykalnych z mozliwością imersji wodnej należało umówić się z konkretną połozna, która w momencie rozpoczęcia produ przyjezdza do szpitala i się Tobą zajmuje.

Niech nie zaśpeią Was piekne opisy możliwości porodu, poródów naturalnych i porodów w domu. Pamietajcie że jest to wciąż medycyna i duze ryzyko.
Położna odpowiada za dwa życia. W żadnej innej specjalności medycyny nie ma tak dużej odpowiedzialności.

Inną sprawą jest niestosowne zachowanie personelu. Tutaj również sądzę, że jest to niedopuszczalne.

Jeśli chodzi o salową, to są one najczesciej obecne na sali porodowej. To członek zespołu, sprząta, podaje narzędzia, zmienia bieliznę itp.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 11 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO