Ad. 1. Jeżeli chodzi o te wasze nawracanie - nie wiem jaka jest metoda, ale do mnie ochocza chodzą jehowi. Najczęściej w odstępach kilkutygodniowych, co strasznie mnie irytuje, zwłaszcza jeżeli wracam z pracy zmęczony i chcę się położyć. Pomimo, iż daję wam do zrozumienia, że mnie to nie interesuje, nie daje to efektu.
Więc musisz poradzić sobie z tym fantem sam. Nie wiem jak działają ci moi bracia czy siostry, ale ogólnie staramy się nie narzucać jeśli ktoś wyraźnie sobie nie życzy. Niektórych niezainteresowanych, odwiedzamy rzadziej, bo czasem w życiu ludzi się może coś zmienić i tematy religijne mogą zacząć kogoś interesować. Jako inteligentny człowiek znajdziesz wyjście z tej sytuacji
Mam nadzieję, że te krótkie wizyty, w takim ponad miesięcznym obrębie czasu nie spędzają ci sen z powiek
Ad. 2. Sztuka lekarska uznaje transfuzję za zabieg, który może przynosić szkody, ale i pożytek. Czasem przetoczenie krwi jest konieczne, np. podczas nagłego jej ubytku, w wyniku wypadku.
No więc, jeśli dojdzie do nagłego wypadku, to okazuje się, że wcale nie trzeba od razu przetaczać krwi. W takiej sytuacji lekarz (ratownik) ma za zadanie, jako rzecz pierwszorzędną, zatrzymać krwawienie. Potem, w szpitalu wyprowadza się pacjenta z takiego stanu podając mu środki zastępcze i pobudzając szpik kostny do produkcji czerwonych krwinek oraz inne sposoby. Pacjent unika zagrożenia związanego z przetoczeniem cudzej krwi, tym bardziej że podawanej w pośpiechu, gdzie łatwo o pomyłkę co już się zdarzało.
A jeśli pogotowie przyjechało tak późno i rana była by tak wielka, że upływ krwi byłby bardzo duży, to jak powinien postąpić człowiek głęboko wierzący? Czy ma być posłuszny Bogu, ale pod warunkiem, że... Stawiać warunki Bogu? Pomyśl. W takim krytycznym stanie przetoczenie krwi też nie gwarantuje ratunku. Pacjent staje przed wyborem: 1)nie posłuchać Boga, przyjąć krew i albo się uda albo nie. 2) posłuchać Boga, nie przyjąć krwi i albo się uda albo nie. Dla człowieka głęboko wierzącego, kierującego się głosem sumienia, posłuszeństwo wobec swego Stwórcy ma zasadnicze znaczenie.
http://www.watchtower.org/p/hb/article_07.htm - poczytaj proszę, bardzo ciekawe i rozwija ten temat jeszcze trochę szerzej.
A propos, powstrzymanie się od krwi, rozumiałbym jako jej niespożywanie. W przypadku transfuzji, nie dochodzi do spożycia krwi, tj. rozumianego jako jej trawienie w układzie pokarmowym :)
od alkoholu". Czy to znaczy, że alkoholik nie może przyjmować trunku doustnie a dożylnie tak? Poza tym, jesteśmy przekonani, że chodzi o jakiekolwiek przyjmowanie krwi, ponieważ w Piśmie Świętym Bóg zezwolił na tylko jeden sposób korzystania z krwi i to taki który ostatecznie On sam dla naszego dobra wykorzystał - w celach ofiarnych. Jezus Chrystus przelał własną krew, żebyśmy mogli żyć wiecznie. I tu jest sedno sprawy - nawet jeśli ktoś umrze, nie przyjmując krwi, to na podstawie ofiarnej śmierci Jezusa, na mocy przelanej krwi, może kogoś takiego znowu życiem obdarzyć. Przeczytaj proszę choć 3 fragmenty z Biblii na ten temat:
Ew.wg. Jana 3:16,36 oraz List do Hebrajczyków 9:11-14