rycyk napisał(a):
a wg. mnie w Panu Panie Trzcigodny drzemią resztki upadłego systemu...
Po wg, nie stawia się kropki ;) I nie są to resztki dawnego systemu, a troska o innych ludzi. To jest częścią naszego człowieczeństwa.
Cytuj:
Akurat co do mnie, to wiele osób, w tym być może Pan zaliczyłoby mnie do osób bardzo ubogich, ale mimo wszystko radzę sobie jakoś. Mimo mej nienajlepszej sytuacji nie pobieram żadnych zasiłków ani niczego takiego.
To Twój problem, czy przyjmiesz pomoc od państwa, czy też nie.
Cytuj:
Aktualnie gdym tylko chciał mógłbym zarabiać około 2razy a może nawet i 3x więcej niz zarabiam, jednak bez perspektywy jakiegokolwiek rozwoju.
Każdy tak mówi.
Cytuj:
Jak napisałem wcześniej znam biednych ludzi, zdarza się że moi znajomi na prawdę mają problem ze związaniem końców to mimo iż proponuję im "załatwienie" pracy za płacę którą jeszcze niedawno i ja otrzymywałem to słyszę że za tyle sie nie opłaca.
W takim razie jak im się nie opłaca.....to m.in. stąd moje podejście do ludzi biednych.
A Ty byś poszedł pracować za pensję, która nie wystarczy na utrzymanie? Bo ja nie. Wynika to z prostego rachunku ekonomicznego.
Cytuj:
Owszem trzeba pomagać, ale tylko tym którzy potrzebują pomocy, a nie tym którzy mimo iż mogliby się utrzymać sami wolą liczyć na dobroczyńców w stylu Pana Trzcigodnego i jemu podobnych których póki co jeszcze sporo w społeczeństwie jeszcze można znaleźć.
To nie jest wina ludzi, że zostali wyrzuceni na margines. Tak samo, jak nie jest ich winą to, że społeczeństwo, zamiast im pomóc, izoluje ich, wznosząc się ponad to wszystko.
Cytuj:
aaaaa i nie wiem co ma chrześcijaństwo do tego?
Zasugerowałem się nickiem ;]
Cytuj:
Od pomocy chrześcijańskiej, czy ściślej katolickeij bo chyba o tym bardziej mowa, to chyba KOścioły powinny się tym zajmować.... KOściół powinien po to zbierać pieniądze ażeby pomagać potrzebującym a nie na jakieś tam swoje uniwersytety (które i tak dostają dotacje rządowe, i jeszcze być może są płatne) czy na utrzymanie wielkich willi proboszczów czy ich samochodów a czasem i kobiet.
Wiem że są księża z powołaniem prawdziwi słudzy Boga.... gdzieś na pewno są..... ja nie znam.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo mnie to nie obchodzi.