Coś wam powiem. Z problemami związanymi z pracą, zmagam się od kilku lat. Ostatnio zatrudniono mnie na produkcji. Na rozmowie obiecali że dostanę 1600 na łapę i ewentualnie jakąś premię. Ucieszyłem się jak mały dzidziuś. Po tygodniu przynieśli mi umowę na 1600 brutto. Po miesiacu pracy na trzy zmiany, zarobiłem sobie 1120. Jak odliczyłem dojazd, bilet kolejowy, to zostało mi około 800 złoty. Przerobiłem te trzy miesiace, bo więcej nie dałem rady i nie chciałem. dali mi do podpisu imowę na stałe, za 1600 brutto i premią 20 procent, po przepracowanym roku.Możecie się śmiać, ale nie starczało mi na żarcie, a robić na produkcji było trzeba. Więcej zarobię jak się wynajmuję z doskoku. Powiedzcie sami, jak mozna wyżyć za 8 stów? Ile zostaje z tych ośmiu stów, jak się wszystko popłaca. Samochodem nie jeżdżę. Chodzę na piechote. Całe szczęście, że mam internet za darmo, bo mamy tu darmowy internet. I wiecie co? - nikomu nic nie zabrałem, nie ukradłem, nie oszukałem. Po zapomogę nie pójdę, bo kiedy raz poszedłem, to tak babsko zaczęło mnie lustrować, jak bym chciał okraść burmistrza, urząd, i cały kraj. W tamtym roku nie maiłem węgla, więc przezimowałem sobie w temperaturze od 14 do max( w niedzielę) 19 stopni. Różne myśli chodzą mi po głowie. Różne myśli mi chodzą, bo jak patrzę na te wypasione ryje, jak słyszę te pełne miłosierdzia kazania, widzę te arogonckie mordy w urzędach, pyszałkowatych przedstawicieli naszych elit,to robi mi się źle. Ostatnio usłyszałem tekst, że muszę być mało wartościowym człowiekiem, skoro mam problemy z pracą. Wierzycie czy nie, ale dziś pochowali u mnie faceta. Powiesił się. Miał prawie tyle samo lat co ja. -grubo po pięćdziesiatce. I tak sobie pomyślałem, że ma przynajmnie wreszcie święty spokój. NO? - kto mi jest potrzebny? - psychiatra? Psychiatra jest potrzebny, ale nie mnie.
|