co najczęściej was wparwia w zły humor i jak sobie z tym radzicie?

zly humor? szkola :D ale najgorsza jest zlosliwosc rzeczy martwych ;]
Oczywiscie to tak na luzie napisane jest gdyz tych rzeczy jest duzo wiecej...Czasem irytuja przez 5s a czasem przez pare dni... no coz...zycie ciezkie jest... ;]

_________________
"Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy."

Mnie w zły humor wpedza duzo rzeczy, ogolnie to doszlam do wniosku ze za bardzo sie wszystkim przejmuje :/ Najczesciej jednak ludzie psuja mi humor, ojjj tak, ludzie zdecydowanie

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

O tak, najbardziej z równowagi potrafią wyprowadzić ludzie

a mnie pogoda :) i to, że jestem strasznie wrażliwa i wszystko wpływa na moją samoocene nawet to, że nie odbije jakiejś piłki przy grze w siatkówke na WFie :P albo inne takie głupoty które ujemnie wpływają na moje ego, poza tym często czuję się samotna. Nawet wsrod znajomych. rodzina.
a jak sobie z tym raadze?:) gorąca kąpiel, książka, rozmowa z moimi dwiema przyjaciółkami bądź spędzanie czasu z wariacikami licealnymi mymi z którymi ciezko sie nie smiac :) ale to sporadycznie bo daleko mieszkaja:)

a wy nie napisaliscie co robicie, zeby wam sie poprawil humor :P

Ja slucham muzyki, mam takiego jednego wykonawce po ktorego piosenkach zawsze mam humor poprawiony (wtajemniczeni wiedza)
O! i najwazniejsze, jak mam zly humor to musze sobie cos kupic, i niewazne czy bedzie to bluzka, spodnie czy tabliczka czekolady

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

A mi poprostu przechodzi... Pozytywnie sie nastawiam i jest ok (z muzyka rzecz jasna najlepiej ) ;]

peace V

_________________
"Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy."

Jak sobie radzę? Ide pobiegać, napić sie zimnego pifka w dobrym towarzystwie...

Ja mam taki inny sposób:zrobić coś pożytecznego,coś co odkładałam na później-bo mi się nie chciało.Np.porządki,umycie okien,zrobienie pierogów.Człowiek jak się czymś zajmie,to czas szybko mija,a zły humor niezauważalnie wraz z czasem:)
No a potem jest niespodzianka:czyli satysfakcja ze zrobienia czegoś pożytecznego.Może to głupio zabrzmiało,ale działa

Mnie najbardziej przygnębia kiepska pogoda, kiedy za oknem szaro i w dodatku zimno.
Natomiast najbardziej potrafi mnie wkurzyć mój facet.
Co wtedy robię?
Zakupy:)) To mi poprawia humor.
Ostatnio strasznie się pokłóciłam z Tymonem (tym razem była to w 100% jego wina:), więc kupiłam sobie nowy zegarek, mimo iż mam już kilka:)) Oczywiście zapłaciłam z naszych wspólnych pieniędzy.
Tym razem on się zdenerwował i nie wiem zupełnie czemu, nie przekonało go nawet to, że w zegarki.com.pl mieli promocję heh
W końcu się pogodziliśmy i znów wszystko gra. A ja mam nowy zegarek i o wiele lepszy humor.