Czy wiecie, że wzrost średniej temperatury na Ziemi o zaledwie 1,5 stopnia C spowoduje nieodwracalne konsekwencje dla życia ludzi, zwierząt i roślin, a skok temperatury powyżej 2 stopni C niesie za sobą ryzyko tragicznych zmian, których człowiek nie będzie mógł już kontrolować? Co roku z powodu zmiany klimatu cierpią tysiące ludzi – powodzie, susze, huragany, czyli to wszystko o czym codziennie możemy przeczytać w gazetach i co możemy obejrzeć w TV.

A czy wiecie, że jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może to zmienić? Wystarczy zredukować emisję gazów cieplarnianych, przede wszystkim dwutlenku węgla. Może je zapewnić jedynie światowe porozumienie w sprawie ochrony klimatu.

Jeżeli zbierzemy wystarczającą ilość podpisów, a potrzebujemy ich setki tysięcy, zmobilizujemy polityków do działania w kwestii ochrony klimatu.
ŚWIAT JEST W NASZYCH RĘKACH.

Kilka sekund. Ty decydujesz.

_________________
www.tydecydujesz.org

Rzeczywiście, bo nigdy dotąd nie było takich katastrof. To się zdarzyło dopiero teraz.



Zredukujemy, co oznacza ograniczyć produkcję. Przez co wszystkie towary będą droższe. Mniej ludzi będzie je mogło kupić. Podobnie też, przez cały szum związany z biopaliwami, mniej ziemi jest wykorzystywanych do produkcji jedzenia, a więcej do produkcji rzepaku. W konsekwencji czego, żywność staje się droższa.

Jeszcze inny absurd organizacji zwanej Greenpeace. Przez ich działalność, trzeba unieważnić plany dotyczące budowy obwodnicy, zaprojektować ją ponownie i podzielić cudze grunty, żeby ominąć dolinę Rospudy.



Niestety. W waszych. Zarabiacie olbrzymie pieniądze, na czynienie ludzkiego życia jeszcze bardziej nieznośnym.

_________________

A mnie się wydaje, że jeśli Bóg nie zrobi tego wcześniej, to koniec świata nastąpi przez ludzi, tj. sami się wykończymy spalinami, efektami cieplarnianymi itd. :P



Setki tysięcy podpisów, którymi rządowe organizacje podetrą sobie tyłki... no ale nie mówię, że nie warto próbować ;]

Ale jak sobie wyobrażacie zmniejszenie emisji CO2? Wytłuczemy wszystkie krowy czy może zrujnujemy cały przemysł i gospodarkę polską opartą na węglu?

Proponuję przeprowadzić rozmowę wychowawczą z dwutlenkiem węgla, by wreszcie przestał się wydzielać. Jeżeli to nie pomoże, to wezwiemy na dywanik panią tlen i pana węgla, żeby wreszcie zainteresowali się swoim dzieckiem.

_________________

Chociażby organizowanie dni bez samochodu. Krowy i tak już światła dziennego nie widzą, bo trzymane są w oborach, gdzie zamiast trawy jedzą mączkę kostną (tak, tak, a później choroba wściekłych krów, świńska i ptasia grypa), a z kolei my jemy krowy. Sami sobie szkodzimy.

Są organizowane dni bez papierosa, dni bez samochodu, czy inne dni bez czegoś, ale ja, z oczywistych powodów, bojkotuję je. Niemniej, jeżeli ktoś odczuwa niepokój pod wpływem propagandy płynącej z Greenpeace, może w ogóle zrezygnować z samochodu, czy papierosa. To wolna wola człowieka.

_________________

No tak, wiadoma sprawa, że niektórzy potrzebują samochodu na co dzień, bo mają np. daleko do pracy. Efekt cieplarniany to nie tylko emisja CO2 i metanu od krów ^^ Przez całą ziemię codziennie przesyłanych jest miliardy fal radiowych, czy to z neta, telefonu, radia czy telewizji. Każdy sygnał jest ciepłem, nieodczuwalnym namacalnie przez człowieka. Jak widać, są też inne sposoby ^^

Jak możemy zmniejszyć emisję CO2?

Przykłady z życia codziennego, które nic nie kosztują, ale mają korzystny wpływ na nasz budżet domowy:
- oszczędzanie energii elektrycznej
- gotowanie tylko tyle wody ile aktualnie potrzeba
- wkładanie chłodnego jedzenia do lodówki zamiast ciepłego oraz umieszczenie lodówki w chłodnym miejscu w domu
- obniżanie temperatury w domu
- wymiana zwykłych żarówek na energooszczędne
- oszczędzanie wody
- kupowanie wody w jednej dużej butelce zamiast w kilku małych
- używanie toreb ekologicznych
- segregacja śmieci.

Nie ma po co się kłócić. Szczęśliwie liczba podpisów rośnie.
Pozdrawiam

_________________
www.tydecydujesz.org

Mamy w domu marznąć?



Żarówki energooszczędne emitują chłodne, migoczące światło, które rozprasza. W dodatku, nie opłaca wymieniać żarówek w pomieszczeniach, gdzie się krótko przebywa.



A ja wole w kilku małych. Z półlitrowej butelki można pić bezpośrednio i ją po prostu wyrzucić. Baniak pięciolitrowy, oznacza przelewanie wody do kubków, które ktoś musi myć.



Przy produkcji których emituje się jeszcze więcej CO2, niż w przypadku produkcji standardowych jednorazówek. W dodatku, takie torby szybko się psują i często nie donoszę zakupów do domu.



Rzeczywiście, mam tak wiele miejsca pod zlewozmywakiem, by trzymać tam tysiące koszy.



Zamiast podyskutować z oponentami, lepiej zamknąć im usta, prawda?

_________________