z koleżanką miałyśmy dawno temu taki czas, że zadawałyśmy sobie byle jaki temat, na który miałyśmy pisać 'wiersze'..
"Fjerszyk o CiDi"
Pustka! Pustka w sercu mym!
Nie ma płytek w domu tym!
Żal i rozpacz, ból i zgroza!
w ciemnym rogu - mroczna koza!
Koza? Jaka? Po co ona?!
O! I małpa nawiedzona
zęby swe straszliwe szczerzy..
Patrzcie! Patrzcie, kto nie wierzy!
Strachy! Zjawy! Wszędzie zmory!
Wokół same są potwory!
Cóż za wizje! Cóż za mary!
To są chyba jakieś czary!
Już Aneta przerażona
w głębi duszy zatrwożona
biega. Nawołuje! Krzyczy!:
"Rzecz mi droższa od słodyczy!"
Stąd te wizje niepojęte,
ze dna piekieł samych wzięte,
gdyż Anety serce łka:
"Niech kto CiDi-Romy da!"
Bo w tym sedno sprawy siedzi,
wiedzą dzieci i sąsiedzi..
Nawet kocur niewymyty!
Anecie skończyły się.. PŁYTY!!
Takie ładne i owalne,
każdym zmysłem namacalne.
Świecą pięknie, niczym złoto!
Taka to jest płyta oto!
Gdy ich w domu całym brak..
pusto, pusto.. pusto tak!
wtedy trafia jasny szlag!
Śpieszmy więc płyty kupować!
Wyjmować z kieszeni portfele!
Pieniędzy nigdy nie żałować!
CiDiki to nasi przyjaciele!
No bo przecież każda płyta
to rzecz piękna.. znakomita!