dyskusja o ateizmie
to rodzaj ateistów którzy stawiają się ponad wszystkich wierzących tak jakby znali ostateczną prawdę ta netam Boga. :) osobiscie nie lubie takiej postawy mimo, iz to postawa mojego ojca.
uważam, że ateizm to świadoma decyzja {ostatnio w modzie jest ateizm i obnoszenie się z nim} która jest wynikiem pewnych refleksji nt. świata. Nie miałam chrztu bo rodzice pozostawili mi wybór, kupili mi Biblie na moją prośbę, chodzę na lekcje religii jeśli chcę. Także nic nie jest u mnie narzucone.
Chodząc w gimnazjum z moimi koleżankami do kościoła zauwazyłam tą calą obłudę tejże instytucji. np. kiedy nie daliśmy na tace ksiądz skwitował to bezczelnym(!) "a bierzmowanie to by się chciało mieć?!" - pomyślałam, że ani bierzmowania ani nic wspólnego z kimś takim mieć nie chcę. Ale oczywiście, wiara a kościół to zupełnie inne rzeczy.
Rodzice nie wpajali mi, że Bóg jest czy że Boga nie ma - moja rodzina jest pod tym względem bardzo podzielona, np. mam pobożną babcię i ojca {jak sam się okreśolił}agnostyka.
Ciężko jest powiedzieć czemu w Boga się nie wierzy tak samo jak ciężko powiedzieć czemu się wierzy. Chyba jestem racjonalistką i stąd ta postawa. Wszystkim się wydaje, że ateiści mają 'superlajtowe' życie, nie muszą przestrzegać dekalogu, nie muszą się martwić grzechami. Nie poszczą. Chciałam więc zaznaczyć, że nie jestem ateistką "bo tak łatwiej" bo łatwiej wcale nie jest. Ciężko odnaleźć sens życia bez obietnicy życia wiecznego, a dekalog pokrywa się z zasadami moralnymi większości ateistow - tyle, że katolik wyspowiada się ze swoich błędów i ma to za sobą bo "odpokutuje" 2ma zdrowaśkami a ateistę będzie gryzło sumienie. :) i nie będzie "jak trwoga to do Boga" czy "Bóg tak chciał" tylko każdy panem swego losu.
Pascal w swoim zakładzie uznał, że lepiej żyć tak jakby Bóg był bo jeśli go nie ma to nic nie przegramy a jeśli jest to wygramy życie wieczne.
mi wystarczy, że jestem dobrym człowiekiem.
Jako ateistka szanuję katolików ale tylko tych wierzących z refleksją. Niestety wielu ateistom brak tego szacunku do innych poglądów, podobnie jak katolikom. Jest to przykre i godne politowania.