Witam. Chciałabym się poradzić w pewnej sprawie. Pół roku temu byliśmy z mężem na pogrzebie jego brata. Dość daleko ... Aż 600 km. dzieli Nas. Zajechaliśmy dzień przed pogrzebem, zatrzymaliśmy się więc u jednego z braci męża. W dzień pogrzebu, po obiedzie brat, którego chwilowo przebywaliśmy zwracał Nam uwagi, dotyczące Naszego pobytu: wypominał, że musi dla nas palić na wodę, że dzieci Jego nie mają gdzie spać. A to wszystko po tym jak zapytaliśmy o mieszkanie, w którym mieszkał zmarły brat. Było to mieszkanie po rodzicach, oczywiście wykrzyczał że to już Jego, że ma już je przepisane. Ja uważam że powinien podejść do tego normalnie, bez kłótni. Zrozumielibyśmy że rodzice nie dali nam nic za życia , więc widocznie stwierdził że i on się z nami nie podzieli. Stwierdziliśmy więc że najlepszym rozwiązaniem będzie wyjazd do domu. Wszystko byłoby do zniesienia, gdyby nie fakt że jest ojcem chrzestnym jednej z moich córek, która wkrótce wychodzi za mąż. Nie mogę się pogodzić z myślą że miałby się bawić razem na jednym weselu. Córka ma jednak odmienne zdanie. Planuje kupić mieszkanie więc jak twierdzi każdy grosz jest ważny. Mówi że jakby nie było to jest jej chrzestny i nie może go nie zaprosić. Ja powiedziałam że jeśli on będzie to ja nie będę na tum weselu. Ja nie umiem się pogodzić, że postąpił tak chamso. Nie chodzi o majątki ale o sposób jaki się wobec Nas zachował. Czy powinnam wyrazić zgodę na jego obecność na ślubie? Proszę o szczerą radę. Z góry dziękuję

Fakt, ze kuzyn zachował się wobec Ciebie niesprawiedliwie. Wypominanie gościny w takiej sytuacji.... Ale jednocześnie dopytywanie się o mieszkanie zmarłego brata w dniu jego pogrzebu tez szczytem taktu nie jest. No, ale kłótnie w rodzinie o majątek nie są nowością. Ludzie od zawsze byli pazerni, zawsze wszystkim jest mało. Nikt nie jest w stanie takich sporów rozsądzić, bo na pewno każda ze stron ma swoje racje. Ty - bo majątek po rodzicach powinien być dzielony sprawiedliwie pomiędzy dzieci (no oczywiście nie biorę pod uwagę wypadku wydziedziczenia, zapisu w testamencie etc.). Z drugiej strony - możliwe, ze Twój brat po prostu opiekował się rodzicami / bratem (nie wiem na co umarł, dlatego dopuszczam też, że chorował). Tego nikt spoza rodziny nie oceni, a obawiam się, że nawet członkowie rodziny nie będa obiektywni/nie będą znali wszystkich faktów.


Twoja córka jest samodzielną osoba, ma prawo do własnych myśli i poglądów. To, ze macie w tej chwili złe stosunki z jej chrzestnym, nie znaczy, że musicie stawiać ja przed wyborem - my albo on. Nie nie fair w stosunku do niej. Bo prawdopodobnie wybierze Was co nie znaczy że nie będzie miała do Was żalu ;) Pamiętaj, że to jej dzień, jej święto i to ona ma być wtedy najważniejsza a nie wasze zatargi. Wesele jest na tyle dużą uroczystością, że możecie bez problemu spędzic ten wieczór nie odzywając się do chrzestnego, będzie tylu gości i takie zamieszanie, ze nawet nikt tego nie zauważy. Ale pozwólcie, że to córka zadecyduje o najważniejszym dniu w jej życiu. Ona ma prawo nie chcieć bać udziału w Waszych sporach - i na prawdę rozumiem jej stanowisko.

Mam nadzieję że pomogłam - z punktu widzenia osoby bliższej wiekiem Twojej córce niż Tobie ;)

Rozumiem, że mowa o bracie twego męża. Sprawa między braćmi, a ty nie powinnaś "wcinać" się w sprawę. Może w przyszłości ktoś zarzucić Ci, że swoją postawą zepsułaś rodzinne sprawy. Żyliście dotychczas w oddaleniu i jeśli "majątek, pieniądze" po zmarłym nie były dotychczas dla was ważne to pozostawcie sprawę własnemu biegowi. Wiesz na co stać "chrzesnego", taką pobrałaś naukę. Bądź mądrzejsza i machnij na sprawę. Córka ma swoje prawo i uszanuj je i nie rób jej przykrości nieobecnością.

_________________
wolność to świadomość ograniczeń

Jeśli nie zależy ci na tej chacie, olej sprawę. Janusz ma rację, nie właź w sprawy braci.

Skoro córka chce zaprosić wuja to jej sprawa i w sumie nie masz prawa psuć tych chwil szczęścia. Nie musisz się do niego odzywać na weselu jak nie chcesz. Jednak taki szantaż jaki zastosowałaś jest szczeniacki.

aga_123, szantaż co do Twojej obecności w tak ważnym dniu dla Twojej córki jest z twojej strony bardzo złym podejściem..

To jest jej slub a nie Twój!
Młodzi robią wesele dla siebie a nie dla CIebie!


Pozdrawiam.

Pani ago_123 jezeli jest pani
tak bardzo zła /obrarzona /zwchochowana (BEZ OBRAZY)
to niech pani tego wujka / chrzestnego
ignoruje /traktuje jak powietrze :)
i bendzie na weselu pani i wujek oraz jedna z
najblizszych osób pani córki
napewno by było pani córce przykro
gdyby niebyło pani na tak waznej
okolicznosci ale to pani wybór :)


PoZdRo SoRrKa Za BłĘdY:**

_________________
Yo ;P

O daj spokój musisz być na weselu córki i musisz się dobrze bawić ,zaprosi tego buca i nie zwracaj na niego uwagi .Posadzi go daleko od siebie i tyle nic innego nie wymyślisz .Sytuacja jest rzeczywiście patowa ,pokarz nam że z Ciebie mądra kobieta i baw się dobrze na weselu

_________________
nudy

Uwazam ze powinnas zaakceptowac decyzje corki, tym bardziej, ze szwagier jest jej chrzestnym.
Na weselach jest czesto tak, ze nie zna sie polowy gosci, wiec potraktuj tego pana tak, jakby byl dla Ciebie obcy.
Corke zas popros aby w planowaniu miejsc przy stole nie sadzala go w poblizu Ciebie.

I baw sie dobrze mimo obowiazkow Matki weselnej! :)

_________________
Każdy z nas jest indywidualnością. To sprawia, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju. I wyjątkowi. :)

Witam Państwa,
Mam problem i proszę o pomoc.

Podarłam kopertę w której miałam banknot 100 zł, gdy się zorientowałam, że pieniędzy nie wyjęłam było już za późno pieniądze mam przedarte na dwie części, gdzie mogę je wymienić? czy w banku mogę wymienić pieniądze na cały banknot?. Proszę o pomoc. Dziękuję