marbel napisał(a):
witajcie , coraz częściej ,spostrzegam ,ze tak na przykład , deklaracja miłości "kochamCie"
oznacza nie mniej i nie więcej , jak ,chce cię zaciągnąć do łózka ( to w zasadzie nie musi być łózko)
a "nienawidzę cię " to tez sie zdewaluowało ,mówimy tak z blachach powodów. nie czując nienawiść -często nawet nie jest to głęboka antypatia ,nawet.
Fakt, zjawisko coraz częstsze... niestety.... bo przez to te magiczne słowa tracą swój urok.
Dlatego staram się nie 'szastać' wielkimi słowami, które nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Łatwo powiedzieć 'kocham Cię', gorzej pokazać że tak jest na prawdę
Cytuj:
rzadko kiedy odczuwamy ,dreszczyk podejmując ,dziwne tematy , zażenowanie , i wstyd odchodzi do lamusa .czy to wszystko nie, powoduje ze nasze życie staje sie ,bardziej ubogie ?
to akurat według mnie zjawisko w pewien sposób pozytywne. Nie widzę żadnego sensu w istnieniu tzw. tematów tabu. Wszystko jest dla ludzi
Podajcie mi chociaż jeden pozytyw wmawiania np. dzieciom że przyniósł je bocian? Ja od 'zawsze' byłam uświadomiona co do spraw damsko-męskich i jakoś nie wyrosłam na zwyrodnialca.
Jeżeli podchodzi się do tematu w odpowiedni sposób ( to znaczy bez wulgaryzmów, bez zbytniego ekscytowania się, zgrywania kozaka, jak to ma w zwyczaju wiele osób) to takie rozmową są według mnie bardzo dobre. Właśnie przez wstyd, unikanie tematów, głupie 'bajeczki', mity i zabobony wciskane dzieciom od najmłodszych lat, wyrastają kolejne pokolenia 'szpanerów' którzy ekscytują się na słowo seks, przechwalają ile to panienek/chłopaków zaliczyli, a tak na prawdę nawet nie wiedzą że przez pocałunki nie można zajść w ciąże ;)
Dlatego myślę, że stopniowe wychodzenie z ograniczeń wstydu jest zjawiskiem bardzo pozytywnym. Bo tematu tabu nie są niczym dobrym.