Vide_Cul_Fide napisał(a):
Podajcie mi jeden racjonalny dowód , ze Bóg istnieje. Do kościoła niechodze od dawna, w sumie nigdy nielubiłem tam przebywac. Biblia jakos nie przemawia do mnie z uwagi na kilka czynników. Po pierwsze wieza babel. Czy to normalne, że ludzie któzi w tamtych czasach ledwie co zeszli z drzewa mogli wybudowac cos co siegnie do nieba ?
Po drugie Arka Noego. Jakim cudem 6 ludzi mogło zbudować olbrzymi statek i wrzócic do niego po parze kazdego gatunka ze zwierząt. Nawet gdyby się to udało to przeciez byly by następnie choroby genetyczne. inna sprawa skoro bóg jest taki dobry to dlaczego zesłal na ludzi powódź ?
Temat Boga zawsze bywa nurtujacy, ciezko tez jest przedstawic dowody zarowno na istnienie Boga jak i tak jak szostoll wspomnial na to, ze nie istnieje. Bog- ludzie maja to do siebie, ze za wszelka cene przypisuja mu ludzki odpowiednik. Dlaczego? bo nie rozumieja, wielu rzeczy i wlasnie tak jak Ty mowisz zadaja sobie pytanie jak ktos kto jest kreowany na kogos milosiernego moze zsylac na ludzi, ktorych przeciez sam stworzyl takie kataklizmy, nieszczescia. Czy zawsze bedzie nas karal za grzech Adama i Ewy? Ja bywam w kosciele od swieta. Sama niekiedy mam sobie to za zle, zwlaszcza gdy sa jakies klopoty cos nie idzie po mojej mysli zwracam sie wlasnie do niego. "jak trwoga to do Boga" jak glosi przyslowie. Ja traktuje osobe Boga jako ogromna sile, sile tworzenia. Dal nam wolna wole, dal nam rozum, pozwolil abysmy sami decydowali o swoim losie, ja rozumiem to, ze on nie chce ingerowac w nasze decyzje, nawet jezeli czujemy, ze wszystko jest przeciw nam i Bog nas opuscil to on jednak caly czas czuwa i w jakis sposob pomaga, czasem tylko zrozumiec co robimy zle, a czasem na naszym przykladzie uczy innych. Jezeli chodzi o Biblie, to jest to bardzo madra ksiega, kiedys mialam takie ambicje zeby ja przeczytac tak cala od A do Z, ale brakuje mi silnej woli. Kolejna slabosc ludzka :/ i wada lenistwo brak motywacji? tak mozna sobie to tlumaczyc. Jestesmy prozni, leniwi, moze dobrze czynimy ale wieloma drobnymi czynami odwracamy sie od dobra, nawet nie zdajac sobie z tego sprawy. Podziwiam tzw kociarzy za to, ze znaja Biblie i potrafia ja nawet cytowac. Wlasnie dlatego uważam, że katolicy w tym sa tak bardzo beznadziejni, ze maja wiele do powiedzenia nie znajac swietej dla nich przeciez ksiegi. Sama sie czesto tego wstydze. Wracajac do Twojego postu na temat wierzy i Arki, przytocze moze banalny przyklad pieramid. Dotad ciezko jest wielu naukowcom zrozumiec precyzje ich wykonania. Arka? Nie zapominajmy, ze sa to zapiski ludzi niekiedy bardzo prostych, wiele rzeczy jest wyolbrzmionych inne pominiete. Dlatego nie uwarzam, tych rzeczy za niemozliwe.