Kolejny dowód geniuszu naszych polityków. Dziennik fakt pisze:
FAKT napisał(a):
Rodzynkowi Pajace!
Kompromitacja! Posłowie wybrani do sejmowej komisji rolnictwa myślą, że rodzynki rosną... na drzewach.
To wcale nie żarty, Fakt sprawdził kompetencje ludzi odpowiedzialnych za rozwój rolnictwa w Polsce. Okazuje się, że drżą na myśl o wiosennych chłodach, które spustoszyły plantacje rodzynek i chcę zainwestować rządowe pieniądze w budowę szklarni dla... drzew rodzynkowych! Kto ma takie fantastyczne pomysły? Posłowie Krzysztof Jurgiel, Witold Hatka i Szymon Giżyński. Do każdego z nich zadzwonił dziennikarz faktu, podając się za plantatora rodzynek. - Mamy wielkie problemy z drzewami rodzynkowymi - zagadał. - Majowe chłody wyrządziły wielkie spustoszenie. Nasz redaktor prosił o pomoc w uzyskaniu rządowej pomocy. Najbardziej przychylny hodowcom rodzynek okazał się poseł Hatka, stwierdził, że rodzynkarzom należą się dotacje. Poseł Giżyński poradził nam wysłanie petycji do Komisji Rolnictwa.
WITOLD HATKA: 'Cieszę się bardzo, że w Polsce klimat ocieplił się na tyle, że mogli pojawić się hodowcy rodzynek. Jako demokrata zrównałbym ich w prawach z producentami jabłek. Nie można uch dyskryminować.'
SZYMON GIŻYŃSKI: 'Rozumiem, że producenci rodzynek są małą grupą w Polsce. Dla Was utrata ploów to jednak sprawa życia i śmierci. Postaramy się Wam pomóc.'
Ja pozostawiam to bez komentarza...