Witam, przedstawię sytuację najkrócej jak potrafię. Mój ojciec pracuje za granicą w Holandii, co jakiś czas zjeżdża do domu na urlop i lubi sobie wypić. Co tu mówić jest alkoholikiem i terroryzuję psychicznie i fizycznie moją matkę. Kilka razy była w szpitalu bo ją uderzył. Wyzywa ją, wymyśla jakieś historie itp. Boję się zostawić ich samych żeby czegoś jej nie zrobił. Nie rozstaną się bo moja matka jest bezrobotna a jedyne źródło dochodów to od ojca. Jedyne wyjście to znalezienie pracy przez moją matkę ale w wieku 51 lat i z niewielkim wykształceniem to nie takie proste. Martwię co będzie kiedyś. Jak go nie ma to ok ale jak wraca to masakra. Nie wiem co robić.

i alkoholikowi dali prace za granica? nie chce mi sie w to wierzyc.
Osobiscie to jestem przeciwniczka zarabiania za granica, chyba tez dosadnie przesadzasz bo Twoj ojciec to czlowiek i na pewno ma uczucia mimo tego ze jest mezczyzna,jak przyjezdza na urlop to budza sie w nim milosc i tesknota,a nie chec pokazania jaki jest mocny. Po prostu ja nie wierze w to co piszesz

alkoholik nie może pracować za granicą? Jak widać jego uczucia i tęsknota są byt małe, żeby było je widać. Sytuacja przedstawia się dokładnie tak jak napisałem, czy mi ktoś wierzy czy nie.

jak rozumiesz Ewe pojęcie "alkoholik"?

_________________
wolność to świadomość ograniczeń

Tak alkoholik nawet nie pijący jest nim. Ale on mówi że przyjeżdża wpada w trans, to przecież jak pracuję to na pewno dziabnie sobie łyczek, pracodawca może tego nie widzi? Weźcie nie ściemniajcie.
Ja nie twierdzę że syn tego faceta kłamię, ale na trzeźwo tak wydedukujmy.

Tak alkoholik nawet nie pijący jest nim. Ale on mówi że przyjeżdża wpada w trans, to przecież jak pracuję to na pewno dziabnie sobie łyczek, pracodawca może tego nie widzi? Weźcie nie ściemniajcie.
Ja nie twierdzę że syn tego faceta kłamię, ale na trzeźwo tak wydedukujmy.