ja miałam kiedyś grzywkę, prostą i grubą:
coś jak ta
i co? ładnie wyglądała, owszem, ładnie ale tylko uczesana, po wyjściu na ulicę już nie wyglądała tak idealnie prosto i gęsto bo włosy rozwiewały się na wszystkie strony i zamiast jednolitej grzywki tworzyły
coś takiego czyli gdzie niegdzie było widać czoło, gdzieniegdzie było ich więcej.
dodam też, że bardzo pogorszyła się moja skóra na czole. Pory się rozszezyły, powstawały wypryski. Dodam, że jeśli nie chcemy by nam się szybko przetłuszczała to nie możemy uzywać na niej środków bez spłukiwania. Chociaż ja i tak częściej mylam swoją grzywkę niż całe włosy bo się częściej przetłuszczała - była krotsza no i częściej dotykana.
Przycinać ją trzeba było co 2 tygodnie. Zapuszczanie grzywki też bywa uciążliwe. Najlepiej wtedy zaopatrzyć się w opaskę lub wsowki i zbierać grzywkę do góry. Czoło też trochę przy tym odpocznie :)
teraz mam grzywkę
na ukos i bardzo ją lubię bo wywija mi się jak
Madonnie bez zadnej stylizacji :)
dodam, ze grzywki najladniej wygladaja u osob ktore maja dosyc wysokie czoło :) i ze nie lubie takich
krótkich grzywek ;)