http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/570014,liczba-dzieci-z-problemami-psychicznymi-rosnie-w-zastraszajacym-tempie.html Dla uważnych "oglądaczy" filmików o szczepieniach, zacytowana poniżej rozmowa jest niewątpliwe z treściami filmików ściśle związana.: ROZMOWA z Haliną Flisiak-Antonijczuk, psychiatrą dziecięcym
Chore są całe rodziny
Dziecięce szpitale psychiatryczne są przepełnione. Co się dzieje z dziećmi?
To łańcuch naczyń połączonych. Zaczyna się od rodziców. Choćby to, że rodzice decydują się na posiadanie dziecka coraz później, sprawia, że rodzi się więcej dzieci z różnymi powikłaniami, i to nie tylko widocznymi, tak jak zespół Downa. Jest wiele drobnych zmian rozwojowych, długo niezauważalnych. Wpływ na późniejszy stan dziecka ma stres w ciąży.
A potem stawiamy dzieciom wymagania.
Wielu Polaków zaliczyło szybki awans społeczny, żyją w dobrobycie i choć sami np. nie byli dobrze wykształceni, mają wysokie – np. edukacyjne – oczekiwania wobec swoich dzieci. Często niewspółmierne do ich możliwości. Jest jeszcze jedna rzecz: Polacy mają tendencje do krytykowania. W tym także własnych dzieci. Karmią je negatywnymi informacjami na ich temat, nie rozumieją, że trzeba budować pozytywny obraz i wzmacniać dziecko. Bo najważniejsze w życiu – ważniejsze nawet od zdobytej wiedzy, jest poczucie własnej wartości. Jeżeli się je posiada, to żadna krytyka nie będzie rozwalać psychicznie. Własną wartość buduje się w rodzinie i szkole.
W szkole też nie każdy nauczyciel jest dobrym pedagogiem, wielu działa również na negatywnych emocjach. Ponadto szkoła jest coraz bardziej rywalizacyjna.
Z badań wynika, że polskie nastolatki są najmniej usatysfakcjonowane z życia w grupie rówieśników z kilkudziesięciu innych krajów. Dziewczynki szybciej wysyłają sygnały ostrzegawcze. Okaleczają się, znajdują w tym ujście emocji albo wyrażają niezadowolenie z własnej osoby, karzą się. Podejmują próby samobójcze. To znak ostrzegawczy. U chłopców jest gorzej, bo np. stają się agresywni i nikt nie wie, że to objawy zaburzeń depresyjnych czy innych problemów emocjonalnych. Jeżeli targną się na własne życie, to zwykle skutecznie.
System opieki zdrowotnej odpowiada na te wyzwania?
Cały błąd polega na tym, że skupiamy się na leczeniu dorosłych. Ale w większości przypadków problemy były już w dzieciństwie. Tu trzeba działać. I trzeba leczyć całe rodziny, a z tym jest kłopot.
_________________ medicus curat, natura sanat.
|