Tak jak rzeczona, wyżej wymieniona i cytowana nonsensopedia zauważa bardzo trafnie... Emo- te dzisiejsze emo to w większości dzieciarnia z dobrych domów, z bogatą kiesą rodziców. Oczywiście nijak ma się to do emo sprzed lat, bo dawni emo byli wprawdzie emocjonalni, ale raczej chodziło o dużą żywiołowość występów etc. Teraz jak to moda, przemaglowano i zmieniono wszystko. Dzisiaj emo, to z reguły nastolatek bardzo oryginalny, tak oryginalny, że identyczny jak reszta tłumów jemu podobnych jednostek. Och, oczywiście bardzo mHrozny imaż i makijaż pomagają w odseparowaniu i pokazaniu jak nierozumianym się jest. Pozwolę sobie zacytować fragment mojej twórczości:
Cytuj:
"Podróba. Emo. DraMat w XyZ aktach"
Akt I- "Nie rozumiesz mnie"
Występują:
Emo
Matka
(Emo wychodzi z mrocznych pokoju odmętów. Spotyka matkę w kuchni. Ta kroi warzywa)
Emo
Ależ matko, rodzicielko ma,
Spójrz krwawią usta...
Ty, Ty nie rozumiesz mnie,
Ty, Ty nie kochasz przecież mnie.
Matka
Jakże, synu, córko ma,
Któż Cię kocha, jak nie ja?
Kto piastował Cię od dziecka?
Kto podrapał Cię po pleckach?
Emo
(Z płaczem. Krwawe łzy z emoshopu...)
Co Ty wiesz?
Nie rozumiesz.
Moje serce płacze, tak,
Oto krwawy wzleciał ptak.
Cały świat tonie w łzach,
Niech nadejdzie tętna krach.
Och kiedy spadną ludzkości okowy,
Kiedy grzywiaste wzniosą się głowy.
Ach, nadejdzie taki dzień
Żyletki zrzucę cień.
Róż i czerń
Czerń i róż.
Kto Ty jesteś?
Emo mały.
Jaki znak twój?
Tusz wypłowiały...
(Matka przerywa tyradę. Marchewka pokrojona w kosteczkę, plastrów nie preferują...)
Matka
Ależ skarbie, kochaneczku,
Idź pobiegaj na słoneczku.
Wznieś czuprynę, opal paski,
Niech kochają Cię te laski.
(Tu matka pokazała za okno. Gdzie na ławce siedziało stadko discolasek.)
I choć uważam się za osobę na ogół przyjazną, to na widok takiego stereotypowego emo otwiera mi się pokaźnych rozmiarów maczeta w kieszeni. Izolacja, komory itd...