co jak co ale tekst "zapraszam do kasy" maja wyklepany jak niejeden moher nr konta ojca smardza:D
POwiem Ci tyle stary, uwazaj na babki, a jak juz zrobi Ci egzaminator walka to nie wyzywaj go wszystkiego na czym swiat stoi, nie kladz siedzenia, jak sie przesiadziecie to zapnij pasy jak Cie o to prosi, a jak mu ktos pierwszenstwo wymusi to nie mow ze "wszyscy w lape bierzecie a pozniej jezdza tacy kretyni"...tym bardziej jesli to byl zastepca dyrektora WORDu:D
Ja za 3 razem b zdalem, pierwszy raz uwalilem plac, glupota, grudzien, -15, caly dzien zero sniegu, zdawalem jako 1 z 3 ostatnich osob gdzies ok 17:30 i jeszcze zaczal snieg sypac, lini nie bylo wcale widac:/ Drugim razem to wyraznie byla wina mojego egzaminatora, moze i bym zdal jakbym go nie wqrial przed egzaminem. Babka stala obladowana zakupami 10m od przejscia, nie miala ochoty przechodzic, jakies ogloszenie czytala, a ten debil mi po heblach i drze ryja ze babki nie przepuscilem, to go zwyzywalem...zrobil to po ponad godzinie jazdy po miescie:/ A ostatnim razem to jaja byly nieziemskie, najpierw koles przede mna rozbil corse, wpadla jakas kontrola do WORDu z policja i takie tam, egzaminator kazal mi szybko z placu zpieprzac zeby nam sie jeden z tych kolesi nie wpakowal do auta, a potem to juz 1,5h jazdy po miescie i okolicznych wiochach...nie chcialo mu sie wracac do osrodka:D
hehe, jak L jeszcze pomykalem to widzialem co kolesie odpieprzali, na wlasne oczy widzialem jak z wordu wyjechala jazda egzaminacyjan, na parking pod biedronka ktora jest naprzeciko, egzaminator wysiadl, wylaczyl kamere i posiedzieli sobie 40 min pod biedronka:D Widzialem jak koles przewalil wszystkie stopy, na osiedlowej jednokierunkowej pod prad przedarl...i zdal...
|
|