zwiedzi?bym ca?y swiat (np rafe koralowa a Australii), kupilbym sobie najlepszy sprzet komputerowy, najlepszy sprzet grajacy, BMW 330 Ci 2002 COUPE, wielkie mieszkanie na przedmiesciach jakiegos wielkiego miasta(ovzywiscie z basenem, z wielkim ogrodem i z wielkim duzym bialym psem). Mo?na wymienia? i wymieniac.....


A jakie wy macie marzenia?

no, powaliles mnie tym tematem:D
hehe, dobre dobre, prawdopodobnie zaczalbym spelniac wszystkie swoje marzenia. Napewno rzucilbym szkole i zaiwestowal te pieniadze zeby nie martwic sie kiedys o kase i...robilbym to co teraz czyli wielkie nic, czyli poprostu zyl z dnia na dzien i nie martwil sie jutrem:)
Napewno spelnialbym wszystkie zachcianki mojej Pani i dawal Jej co rano prezenty, a wieczorem tez:D
Swojego zycia nie chce zmieniac, moze lepiej sobie warsztat wyposazyc i dlubac sobie we wszystkim co ma kolka i nie martwic sie ze zepsuje. Zafundowalbym tez jakas akcje zeby wyrwac dzieciaki z beznadzieji, chociaz w nieduzym stopniu.

Yeeti nie podzielam w pel ni Twojego zdania, w zyciu bym nauki nie rzucil nawet w takich okolicznosciach, wiedza zostaje do konca zycia, wyksztalcenia nikt Ci nie zabierze a forsa to rzecz zmienna, raz jest a raz jej nie ma. Slyszalem przypadki, ze mafie maja wtyki w totalizatorze i dostaja cynk o ludziach ktorzy "cos wiekszego" wygrywaja, ?atwo sie domyslec co za tym idzie. Gdym jednak wygral taki szmal, to bym ca?a kase zainwestowal, ale bez ryzyka chociaz na maly procent. Domyslam sie ze nawet na z takiego malego procentu z tak wielkiej kwoty mozna niezle wyzyc :) Razk pokazywali w telewizji ludzi ktorzy kilka lat temu wygrali taka kase, woda sodowa uderzyla im do glowy i szybko wszystko stracili... ciekaw jestem jaki procent szczesciarzy potrafi utrzymac taka kase, to podobno wielka sztuka :)

Tak czy siak nie obrazilbym sie wygrywajac :)

a czy ja mowie ze obrazilbym sie:P
wiesz, co do edukacji, ja (w przeciwienstwie do rodziny i dziewczyny) wychodze z zalozenia ze jesli potrafisz pracowac i umiesz cos robic to poradzisz sobie w zyciu bez papierka...Nie mowie ze moje podejscie jest dobre.
A co do totka, to mam jeszcze jedna mysl...kupilbym sobie zegarek w koncu, bo wszyscy mi wypominaja ze jestem niepunktualny:D

Praca prac? ale niestety papierek musi by?, chyba ze jak masz w?asna firme ktora nigdy nie padnie. Mam takiego kolege ktory ma wlasna firme, jego ludzie maja wyzsze wyksztalcenie (on ma jeszcze srednie), jego firma cos dobrze prosperuje ale uczy sie bo firma jak firma w kazdej chwili moze pasc.... on ma wieklkie doswiadczenie w tym co robi, ale nikt nie zatrudni kogos po srednim do projektowania domow, mostow, lub czegos innego, na to trzeba miec zezwolenia:)

zainwestowa?bym w to forum bo bardzo mi sie podoba!

uhuuhu ja bym duzo rzeczy sobie kupila albo nie wyspe :) p.s www.soxo.pl fajna stronka :)

Ja bym kupi?a jakis ?adny dom za miastem, takiego duzego, ?adnego psa i 2 koty. Za reszte kasy wykupi?abym konie przenaczone na rzez

Oj juz by mnie tu nie bylo:PPPPP

_________________
" To blakanie sie bez celu po naszej wielkiej Ameryce,
odmienilo mnie bardziej, niz sie spodziewalem.
Pozostawiam was teraz sam na sam ze mna, takim, jakim bylem kiedys..."
-Ernesto Che Guevara

A gdzie by? by?a?