mi nie było by głupio gdyby to dziewczyna mi się oświadczyła. W końcu to jeden z etapów by być razem i trzeba sobie pomagać. A dobre zrozumienie między partnerami to podstawa.

i równouprawnienie mamy, nie? :D

_________________
zapraszam na www.forum.szynszyle.info

Oj chciałabym kiedys usłyszec od tego jedynego(którego nie znajde nigdy)
"wyjdziesz za mnie?"

ahhh....

ale póki co samotność...

a co takiego jest w tych słowach - jak myślicie ?

po prostu - ktoś kogo kochasz chce spędzić z Tobą resztę życia ;) I tu nie chodzi konkretnie o te wyrażenie. Tylko o sam fakt ;)

dokładnie:) nie wiem czy prawdziwa miłość istnieje... ale na prawde te słowa to nie byle co, pomojając fakt ze duzo małzenstw rozbija sie po pół roku.. ale to są tzw niedomówienia...

A moje zaręczny odbyły się w sierpniu, w jeziorze ;D (nie NA jeziorze, tylko W jeziorze!).
A dokładniej mówiąc mój Maciek wepchnął mnie do wody z pomostu (na szczęście umiemy pływać ;)). Cóż... byłam wściekła, ale z wymuszonym uśmiechem zapytałam:
"Kochanie dalczego wepchnąłeś mnie do wody?" -ciągle będąc w niej i pływając
I oto odpowiedź:
"Lena, czy zostaniesz moją żoną?"
Ha... zaskoczyło mnie to :D po Prosu wsadziłam jego głowę pod wodę i go pocałowałam (wiecie jak się fajnie całuje pod wodą? :D). Potem gdy on wynosił mnie na brzeg powtarzałm tylko "tak, tak tak" :)
W czaerwcu mamy ślub.
Uważam, że miałam wspaniałe zaręcznyny, pomomo iż byłam po nich cała mokra ;)

:P

ja tam wolalbym co innego .......

Różne są koncepcje. Ten pomysł ciekawy według mnie.