Kiedyś byłam na weselu u kuzynki w Niemczech i tam mają taki zwyczaj, że gdzieś koło 21-22 pewne wcześniej ustalone osoby (zazwyczaj mężczyźni- brat młodych, kuzyn itp.) wchodzą nagle na sale poprzebierani w kominiarki z pistoletami na wode i porywają panne młodą. Pan młody w tym czasie jest przykłuwany kajdankami do krzesła i dostaje kartke z informacją gdzie ma szukać kluczyka do kajdanek. Potem tam gdzie jest kluczyk czeka kolejna informacja, gdzie ma szukać panny młodej i tam po kilku informacjach znajduje to miejsce (zazwyczaj jest to jakaś knajpa niedaleko) i razem z gośćmi się tam udaje, a żeby odzyskać świerzo poślubioną żone musi postawić piwo wszystkim gościom weselnym i zebranym gościom w tej knajpie.
Trochę kosztowne jak dla młodego pana, ale w końcu prawdziwe wesle sie ma raz w życiu