Ja też lubie zwiedzanie, więc podróż byłaby właśnie taka,
ale już np moja koleżanka ze swym ślubnym (jakaś szyszka ze stolica), to spędziła podróż poślubnym w łóżku hotelowym... bo tak lubią i akurat w tym to do siebie pasują ( to był bodajże hotel Palatium pod Wawą).

Czyli każdy spędza ten czas tak, jak lubi...

_________________
Cytat filmowo wszem i wobec znany:)

My pojedziemy na Mazury, chciałabym gdzieś dalej ale mamy inne wydatki- urządzamy nasze gniazdko:)

Kurcze...my początkowo rozważaliśmy możliwość przyjęcia zaproszenia od znajomych, którzy mieszkają tymczasowo w Belgii. Po namyśle stwierdziliśmy, że jednak wolimy pobyć tylko we dwoje i mieliśmy jechać nad morze, ale z pogodą to nigdy nic nie wiadomo, a zapłacilibyśmy tyle samo, co za wyjazd za granicę. Teraz bierzemy pod uwagę Chorwację lub Bułgarię i szczerze mówiąc nie mamy pojęcia, co wybrać. Zastanawiam się, czy w ogóle gdziekolwiek pojedziemy, bo jakoś nieporadnie się za to zabieramy :P

mój kuzyn żenił się teraz w Święta Bożego Narodzenia i też zastanawiał się nad tym gdzie maja jechać, a ponieważ chcieli jakoś tak oszczędnie to tropikalne wycieczki sobie odpuścili, jestem z siebie bardzo dumna, bo wybrali akurat moją propozycję, poleciłam im taki śliczny hotel w Białce Tatrzańskiej, byłam tam dwa razy na firmowym wyjeździe narciarskim i za każdym razem wydawało mi się, że to miejsce idealnie nadaje się na romantyczny wypad we dwoje, a chyba mniej na imprezę integracyjną, ciekawa jestem jaka będzie ich opinia, bo nie chciałabym mieć na sumieniu nieudanej podróży poślubnej

blanka, ależ odpowiedzialność na siebie wzięłaś ;)

Narty na podróż poślubną? Sounds nice :p

_________________
naklejki ścienne

Przeważnie tak bywa, że młodzi już przed weselem mają taką podróż zaplanowaną. A czasami i tak bywa, że młodzi wolą te pieniądze przeznaczyć np na kupno mieszkania, czy bardziej przydatniejszej rzeczy. Pewno, że miesiąc miodowy ma się właściwie raz w życiu (taki z prawdziwego zdarzenia, bo za mąż można wychodzić parę razy),ale jeśli młodzi myślą rozsądnie,szkoda im wydawać kupę forsy, mimo, że wspomnienia pozostają na całe życie.Wszystko zależy od podejścia do tych spraw.

Ja tam uwazam, że można sobie pozwolić na nierozsądne myślenie i wydać kupę kasy na wymarzoną podróż poślubną, to taka ostatnia chwila szaleństwa, na oszczędzanie na mieszkanie czy inne zmartwienia jeszcze przyjdzie czas ;).

żeby tak można poszaleć...:)

Może teraz zaszaleję, jak powiem, że mnie się marzy taka podróż dookoła świata. Brzmi to trochę absurdalnie i drogo, ale wydaje mi się, że więcej w życiu może się taka okazja nie trafić. Czytałam nawet ostatnio o tym artykuł: http://wycieczki.dlavipa.info/podroz-po ... la-swiata/ Poza tym oboje jesteśmy młodzi, kaska jakaś z wesela pewnie zostanie. Raz w życiu można zaszaleć! :)