prosze osoby doswiadczone ze swojego zycia o wypowiedzi na temat 30 letniej roznicy wieku kiedy to mezczyzna jest starszy, czy taki zwiazek ma sens? i ma zone

może i jest sens...tyle że kompletnie go nie dostrzegam;/

Nie ma najmniejszego sensu - sama napisałaś, ma żonę. To ona jest jego druga połówka, czego by Ci nie opowiadał o ich wspólnym pożyciu, to z nią będzie spędzał święta, jadł obiady, robił zakupy, wychowywał dzieci, spał w jednym łózku. Ty będziesz najwyżej panienką na godziny, różniącą się od zwykłej prostytutki tym, że będzie miał na Ciebie wyłączność, a opłatę pobierać będziesz w pięknych słówkach i prezentach.

Jeśli masz mu niszczyć małżenstwo to lepiej odpuśc..

_________________
http://julie.eu

No sama różnica wieku to jedno. To się da przeskoczyć, ale i nie bez przeszkód. Natomiast jak ma żonę, to ciężko liczyć, że on tę żonę na przykład zostawi. Więc albo wchodzisz w to ze świadomością, że będziesz tą drugą, albo sobie odpuść.

Dopóki nie doczytałam tego chciałam napisać, że ma sens...

Nawet jak nie miał by zony to jaki to ma sens? 30 lat rożnicy, to przepaść emocjonalna, nie wspomnę o tym, że jak jedna osoba ma 30 lat i zaczyna żyć na maxa, to druga powoli zaczyna pokowac sie do piotrowch bram...

_________________
działki pod inwestycje * darmowe ogłoszenia * coaching

A jak Ty byś się czuła, gdybyś miała męża i nie była byś już bardzo młoda i dowiedziała byś się, że jakaś młoda panienka zaleca się do Twojego męża? Myślisz w tym momencie tylko o sobie, no może też o tym facecie, ale pomyśl: on ma żonę, która jest z nim pewnie szczęśliwa... Warto komuś rujnować życie???

Nie ma dużo większe wrażenie robi "ma żonę" niż 30 lat różnicy. Pytanie - po co chcesz z nim być? To całkiem spora różnica - i chociaż na początku możesz tego nie odczuwać, z czasem okaże się, że jest między wami swego rodzaju przepaść...

Nie wcinaj się w cudze życie, nie ma tam miejsca dla Ciebie.

_________________
Prawdziwe szczęście jest nieprzemijające, ciągłe, absolutne.