Ciekawa napisał(a):
no i w tym jest pewna pustość...
zalezy, bo jesli mijam kobiete/mezczyzne na ulicy to po czym mam ją/jego ocenić, nie zamieniając z nią/nim ani słowa? Po czym uznać, że warto się zapoznać?
Wiele rzeczy z naszej aparycji dostarcza subtelnych informacji o nas, ot, choćby sposob poruszania się, postawa, pozwala ocenic, czy jestesmy otwarci czy raczej zamknieci w sobie, pewni siebie czy niesmiali, to czy jedziemy autobusem z książką w ręku czy ze słuchawkami w uszach też jest nosnikiem pewnej informacji o nas i naszych zainteresowaniach, to jak się ubieramy [obcisłe bluzeczki mimo zbytnich krągłości? Większośc kobiet uzna, że to nieestetyczne, ale może być też sygnałem, ze dziewczyna jest zadowolona ze swojego ciała i je akceptuje, ale z 2giej strony, może być pozbawiona samokrytyki i dobrego smaku - zaleznie od interpretacji] i tak w nieskonczonosc ;) makijaz? wyzywający? delikatny? brak? a może sam błyszczyk i tusz? ubrania i dodatki praktyczne? czy modne? a może krzykliwe i mówiące 'uwaga, nadchodzę!' ?
nie mowiac juz o mowie ciala bo to bardzo szeroki temat...
wiadomo, ze latwiej zblizyc sie do osoby usmiechnietej, bo optymistyczne podejscie do swiata sprawia, ze jakos latwiej jest potoczyc rozmowe bez narazania sie na wysluchiwanie marudzenia itp :)
a tak naprawde, po poznaniu osoby dopiero okazuje sie czy chcemy z nia byc czy nie...
i stad na ulicy czesto pary w ktorych jedna osoba jest no, zjawiskowej urody, a 2ga... bardzo przeciętna.... no i coz z tego? :) jak widac, nie szata zdobi...