Natty napisał(a):
Bo prawda jest taka że po co mi to, wolę żeby ktoś miał moje nerki, serce lub inny narząd niż mają to zjeść robaki, poza tym fajnie będzie komuś życie uratować, nawet po śmierci.
W 100% się zgadzam. Ja też wolałabym, żeby moje organy komuś pomogły (bo jeśli już umrę to chyba lepiej żeby ktoś miał z tego pożytek). Jest tylko jedna kwestia - nasza religia raczej niechętnie podchodzi do takiego tematu. Pod tym względem już bardziej tolerancyjni są Buddyści albo muzułmanie. Niby wiara chrześcijańska tego nie zabrania, ale także nie namawia...
Natty napisał(a):
A jeśli chodzi o ćwiczenia w jakichś AM to raczej nie, mimo wszystko wolę żeby to poszło do ludzi w celu ratowania życia a nie krojenia i oglądania.
W sumie, to też może uratować komuś życie - jeżeli trenując na twoim ciele, kilku studentów zostanie świetnymi lekarzami, także kiedyś mogą uratować życie wielu ludziom.
Jednak według mnie to trochę... Jakby to określić, uwłaczające godności ludzkiej (te ciałą są przetrzymywane po kilka a nawet kilkanaście lat chłodniach)