„Dream”: wystarczy, że mam mniej niż 16 ;)
„Erryk”: Z tego co wiem, kodeksowo-prokuratorskie przyzwolenie na wszelakie praktyki seksualne oprócz molestacji, gwałtu i innych ekscesów, niebezpiecznych dla zdrowia i życia – obowiązuje od 15 roku życia.
A tak poważniej: od którego roku życia jesteś ateistką? Bo ja spontanicznie, wszem, wobec, ku ich oburzeniu i zgorszeniu – spontanicznie, bez wpływu i przykładu postronnych osób, ogłosiłem się ateistą gdzieś około 13 (!) roku życia. Powód był bardzo filozoficzny, jak na mów wiek: „Skoro Jezus umarł na krzyżu, aby zbawić Świat, a przez te dwa tysiące lat dzieje się coraz gorzej i ludzie giną coraz bardziej masowo – całe to Zbawienie jest przysłowiową „lipą – kitem”... Jaką Ty się posłużyłaś „procedurą weryfikacyjną”?
„Dream”: ponoć każdy ateista ma, mam i ja. {jak mambę} (Chodzi o Biblię – przyp: „E”)
„Erryk”: Mhmmm... no to jesteś rzadkim przykładem solidnego ateisty-filozofa! (Określenie „filozofka” jakoś mnie śmieszy
)Jeśli masz podobnych „alter-dyskutantów” – to jesteś szczęściarą. Bo niestety, ja się najczęściej stykam z takimi, co „nie widzieli, nie czytali, a opluli”. Ci drudzy właśnie są najczęściej wojującymi ateistami. Do nich, niestety, idealnie pasują te wszystkie „pejoratywizmy” – których tak bardzo nie lubisz...
Nawiasem mówiąc, szczerze wierzący katolicy (!) także w przytłaczającej większości cechują się słodką niewiedzą i zadufaniem. Statystyka potwierdza, że tylko jeden na czterdziestu (!) czytał Biblię. Parę razy osobę wierzącą namówiłem do przeczytania „Pisma Świętego” – gdy doczytała właśnie do „Księgi Powtórzonego Prawa” – był koniec czytania i koniec dyskusji...
„Dream”: to czy później ten sam Bóg pod postacią SYNA dokonywałby uzdrowień na ludziach 'ułomnych' czy też w imię OJCA zabijał i mścił się? amen.
aha, i czy byłby 'zbłąkane owce'? Bo wg tego co piszesz, to powinny być dawno wymordowane ;)
„Erryk”; Aaaależ się tu trafił zestaw Adwersarzy! Ty jako reprezentantka marksistowskiej dialektyki materialistycznej – jednak zachowałaś katolickie dogmaty i nimi szermujesz
Ja na odwrót: reprezentuję *dynamiczny gnostycyzm empiryczny* i całkowicie odrzucam dogmaty, jakie by one nie były. Po drugie – nie jestem człekiem złym, aroganckim, zadufanym, pełnym pogardy... itc...etc. Tylko nader często ogarnia mnie srogi gniew i wtedy walę z przysłowiowo „grubej rury”... Ale dużo czytałem o pewnym Facecie (raz Go nawet widziałem) – któremu czasem odbijało bardziej niż mnie
Zacytuję Go z pamięci – sorki za jakieś „literówki”:: „Utnij rękę ciągnącą do grzechu... Wyłup pożądliwe oko... Gorszycielowi należałoby uwiązać kamień i szyi i utopić go... Moja cuda są tylko dla Izraelitów, nie godzi się odbierać chleb dzieciom i rzucać psom, odejdź Kananejko, nie będę leczył twojej córki!... Nie dawajcie psom tego co święte i nie rzucajcie pereł przed świnie, bo o świnie się odwrócą i was rozszarpią... Nie przyszedłem przynieść pokoju na świecie, tylko miecz... Kto kocha bardziej matkę, ojca , córkę syna bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien... Idźcie i nauczajcie, tylko do domów pogan nie chodźcie...” To nie wszystkie cytaty. W swoim czasie mnie śmiertelnie oburzyły, ale potem zrobiłem sobie rachunek sumienia: Ileż to razy sam zachowałem się jak gwałtowny choleryk?! Potem przypomniałem sobie, że mimo swojego gwałtownego charakteru (w swoim czasie miesiąc bez porządnej bójki uważałem za zmarnowany) – całe moje życie jest nacechowane tolerancją, empatią i odpowiedzialnością. (Na „zadymy” słowne lub ręczne poszedł najwyżej jeden procent testosteronu.) Jezus mnie przekonał nie jako sztucznie spreparowany wizerunek „Boga” – tylko jako zdeterminowany, zaangażowany CZŁOWIEK Z KRWI I KOŚCI. Ale miałem wtedy dobrze ponad trzydzieści lat i sporą bazę empiryczną.
PS: Gdy Marcin Luter przeczytał w „Księdze Apokalipsy” – ze w trakcie „Wielkiej Czystki” i globalnego „Pogromu Bożego” ma ocaleć tylko 144 tysiące Żydów (!) – pierwszy rzucił hasło do późniejszego Holocaustu, wykrzykując: „Żydów należy wypalić i wytępić do ostatniego!” (bez uśmiechniętego emotikona).
„Dream”: - a Ty postrzegasz tylko ateizm jako ułomność, a nie wiarę w innego Boga, więc nie muszę odpierać zarzutów. ;)
„Erryk”: Szykujesz się do „apostazji” na inne wyznanie? No to mnie zażyłaś.
- bo czymże innym może być „wiara w innego Boga”?
„Dream”: w żadnym wypadku nie jestem lekkomyślna i niefrasobliwa. znów dodajesz epitety tam gdzie ich być nie powinno. a może poraz kolejny zadowalasz się półprawdami?
Było, nie było, jako ateistka silniej stąpam po ziemi bo gdyby okazało się, że nagle mi ona uciekła to już nie mogłabym liczyć na 2gą szansę w niebie, to raczej lekkomyślności i niefrasobliwości nie sprzyja - świadomość, że ma się jedną tylko szansę. prawda?
„Erryk”: Gęsta argumentacja, rozważanie różnych alternatyw i dwukrotnie powtórzony zwrot „niefrasobliwość i lekkomyślność” świadczą – że jesteś tu w połowie drogi. Poczekam na klarowniejszą koncepcję zbiorczą z Twojej strony – i dokończenie przez Ciebie zagadnienia pt: „Apostazja”.
„Dream”: chęci, chęciami, co Cię więc powstrzymuje? (Od puszczenia fotki – przyp; „E”.)
„Erryk”: Nic. Nie chciałem tylko być namolny.
Niniejszym je zamieszczam. (Obiekt, który fotografuję, wyeksponowałem w Awatarku.)