dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 14  Następna strona
  Drukuj | Powiadom znajomego

Autor Wiadomość
PostNapisane: 2008-03-05, 12:53 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
„Dream”: wystarczy, że mam mniej niż 16 ;)

„Erryk”: Z tego co wiem, kodeksowo-prokuratorskie przyzwolenie na wszelakie praktyki seksualne oprócz molestacji, gwałtu i innych ekscesów, niebezpiecznych dla zdrowia i życia – obowiązuje od 15 roku życia. ;-) A tak poważniej: od którego roku życia jesteś ateistką? Bo ja spontanicznie, wszem, wobec, ku ich oburzeniu i zgorszeniu – spontanicznie, bez wpływu i przykładu postronnych osób, ogłosiłem się ateistą gdzieś około 13 (!) roku życia. Powód był bardzo filozoficzny, jak na mów wiek: „Skoro Jezus umarł na krzyżu, aby zbawić Świat, a przez te dwa tysiące lat dzieje się coraz gorzej i ludzie giną coraz bardziej masowo – całe to Zbawienie jest przysłowiową „lipą – kitem”... Jaką Ty się posłużyłaś „procedurą weryfikacyjną”? ;-)

„Dream”: ponoć każdy ateista ma, mam i ja. {jak mambę} (Chodzi o Biblię – przyp: „E”)

„Erryk”: Mhmmm... no to jesteś rzadkim przykładem solidnego ateisty-filozofa! (Określenie „filozofka” jakoś mnie śmieszy ;-) )Jeśli masz podobnych „alter-dyskutantów” – to jesteś szczęściarą. Bo niestety, ja się najczęściej stykam z takimi, co „nie widzieli, nie czytali, a opluli”. Ci drudzy właśnie są najczęściej wojującymi ateistami. Do nich, niestety, idealnie pasują te wszystkie „pejoratywizmy” – których tak bardzo nie lubisz... ;-) Nawiasem mówiąc, szczerze wierzący katolicy (!) także w przytłaczającej większości cechują się słodką niewiedzą i zadufaniem. Statystyka potwierdza, że tylko jeden na czterdziestu (!) czytał Biblię. Parę razy osobę wierzącą namówiłem do przeczytania „Pisma Świętego” – gdy doczytała właśnie do „Księgi Powtórzonego Prawa” – był koniec czytania i koniec dyskusji...

„Dream”: to czy później ten sam Bóg pod postacią SYNA dokonywałby uzdrowień na ludziach 'ułomnych' czy też w imię OJCA zabijał i mścił się? amen.
aha, i czy byłby 'zbłąkane owce'? Bo wg tego co piszesz, to powinny być dawno wymordowane ;)

„Erryk”; Aaaależ się tu trafił zestaw Adwersarzy! Ty jako reprezentantka marksistowskiej dialektyki materialistycznej – jednak zachowałaś katolickie dogmaty i nimi szermujesz ;-) Ja na odwrót: reprezentuję *dynamiczny gnostycyzm empiryczny* i całkowicie odrzucam dogmaty, jakie by one nie były. Po drugie – nie jestem człekiem złym, aroganckim, zadufanym, pełnym pogardy... itc...etc. Tylko nader często ogarnia mnie srogi gniew i wtedy walę z przysłowiowo „grubej rury”... Ale dużo czytałem o pewnym Facecie (raz Go nawet widziałem) – któremu czasem odbijało bardziej niż mnie ;-) Zacytuję Go z pamięci – sorki za jakieś „literówki”:: „Utnij rękę ciągnącą do grzechu... Wyłup pożądliwe oko... Gorszycielowi należałoby uwiązać kamień i szyi i utopić go... Moja cuda są tylko dla Izraelitów, nie godzi się odbierać chleb dzieciom i rzucać psom, odejdź Kananejko, nie będę leczył twojej córki!... Nie dawajcie psom tego co święte i nie rzucajcie pereł przed świnie, bo o świnie się odwrócą i was rozszarpią... Nie przyszedłem przynieść pokoju na świecie, tylko miecz... Kto kocha bardziej matkę, ojca , córkę syna bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien... Idźcie i nauczajcie, tylko do domów pogan nie chodźcie...” To nie wszystkie cytaty. W swoim czasie mnie śmiertelnie oburzyły, ale potem zrobiłem sobie rachunek sumienia: Ileż to razy sam zachowałem się jak gwałtowny choleryk?! Potem przypomniałem sobie, że mimo swojego gwałtownego charakteru (w swoim czasie miesiąc bez porządnej bójki uważałem za zmarnowany) – całe moje życie jest nacechowane tolerancją, empatią i odpowiedzialnością. (Na „zadymy” słowne lub ręczne poszedł najwyżej jeden procent testosteronu.) Jezus mnie przekonał nie jako sztucznie spreparowany wizerunek „Boga” – tylko jako zdeterminowany, zaangażowany CZŁOWIEK Z KRWI I KOŚCI. Ale miałem wtedy dobrze ponad trzydzieści lat i sporą bazę empiryczną. ;-)
PS: Gdy Marcin Luter przeczytał w „Księdze Apokalipsy” – ze w trakcie „Wielkiej Czystki” i globalnego „Pogromu Bożego” ma ocaleć tylko 144 tysiące Żydów (!) – pierwszy rzucił hasło do późniejszego Holocaustu, wykrzykując: „Żydów należy wypalić i wytępić do ostatniego!” (bez uśmiechniętego emotikona).

„Dream”: - a Ty postrzegasz tylko ateizm jako ułomność, a nie wiarę w innego Boga, więc nie muszę odpierać zarzutów. ;)

„Erryk”: Szykujesz się do „apostazji” na inne wyznanie? No to mnie zażyłaś. ;-) - bo czymże innym może być „wiara w innego Boga”?

„Dream”: w żadnym wypadku nie jestem lekkomyślna i niefrasobliwa. znów dodajesz epitety tam gdzie ich być nie powinno. a może poraz kolejny zadowalasz się półprawdami?
Było, nie było, jako ateistka silniej stąpam po ziemi bo gdyby okazało się, że nagle mi ona uciekła to już nie mogłabym liczyć na 2gą szansę w niebie, to raczej lekkomyślności i niefrasobliwości nie sprzyja - świadomość, że ma się jedną tylko szansę. prawda?

„Erryk”: Gęsta argumentacja, rozważanie różnych alternatyw i dwukrotnie powtórzony zwrot „niefrasobliwość i lekkomyślność” świadczą – że jesteś tu w połowie drogi. Poczekam na klarowniejszą koncepcję zbiorczą z Twojej strony – i dokończenie przez Ciebie zagadnienia pt: „Apostazja”. ;-)

„Dream”: chęci, chęciami, co Cię więc powstrzymuje? (Od puszczenia fotki – przyp; „E”.)
„Erryk”: Nic. Nie chciałem tylko być namolny. ;-) Niniejszym je zamieszczam. (Obiekt, który fotografuję, wyeksponowałem w Awatarku.)


Załączniki:
6. Grecja 253A.jpg
6. Grecja 253A.jpg [ 33.64 KiB | Przeglądane 1508 razy ]
Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-05, 14:19 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
widzę, że mnie nie zrozumiałeś. Piszesz, że odrzucasz dogmaty a ja nimi szastam.
Oczywiście uważam taką postawę za brak kontrargumentów, wszak powiedziałam Ci, że schodzimy na neutralne grunty kart pisma świętego {słowa Bożego} i opieramy się tylko o nie.

sam wiesz, bo pewnie przeczytałeś, księgę powt. prawa - i napewno wiesz, że traktuje ona przede wszystkim o INNOWIERCACH. ateista w żadnym wypadku innowiercą nie jest. dlatego też, z księgą powtórzonego prawa polemizować nie muszę bo mnie ona nie dotyczy i nie jest dowodem na to, że Bóg uważa, że ateiści są osobami ułomnymi.
jedynie cytat który przytoczyłam odnosił się jako tako do osób niewierzących ale odparłam zarzuty jakoby traktował on niby o ich ułomności.
przypomnę Ci:

"Uznaj więc, że Pan Bóg twoj, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysięcznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw, lecz który odpłaca każdemu z nienawidzących Go, niszcząc go. Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu'
tu refleksja, czy ateista, człowiek niewierzący w istnienie Boga może go ejdnocześnie nienawidzić? Coś mi się niewydaje. I kolejna, czy osoba 'ułomna' wzbudza agresję czy politowanie? Myślę, że politowanie, moim zdaniem ten tekst nie traktuje w żadnym wypadku o 'ułomności ateistów'. gdyby było tak, że ateista jest ułomny i Bóg kazałby go za to właśnie zabić i mścił się to czy później ten sam Bóg pod postacią SYNA dokonywałby uzdrowień na ludziach 'ułomnych' czy też w imię OJCA zabijał i mścił się? amen. I czy byłyby 'zbłąkane owce'?

Cytuj:
z innymi tekstami nie polemizuję, bo nie nawiązują do osób niewierzących lecz wierzących w innego Boga - a Ty postrzegasz tylko ateizm jako ułomność, a nie wiarę w innego Boga, więc nie muszę odpierać zarzutów. ;)

„Erryk”: Szykujesz się do „apostazji” na inne wyznanie? No to mnie zażyłaś. - bo czymże innym może być „wiara w innego Boga”?


oh, mój drogi, wytłumaczę to łopatologicznie.
Ty uważasz światopogląd materialistyczny za rodzaj ułomności i uwarzasz, że Bóg też tak uważa i wyraża to w księdze powtórzonego prawa
księga powtórzonego prawa traktuje głównie {poza przytoczonym cytatem} o INNOWIERCACH - nie muszę więc polemizować z Biblijnymi zarzutami wobec INNOWIERCÓW bo innowiercą nie jestem, jak widzisz, to, że Bóg chciał mścić się, mordować itp innowierców nie znaczy, że uważa, że ateiści są ułomni. {bo i co ma piernik do wiatraka?} Dlatego dalej czekam na cytat świadczący o tym, że Bóg uważa ateizm za ułomność.
co do apostazji, całe szczęście, mimo, że urodziłam się w katolickiej rodzinie, rodzice nie poddali mnie temu symbolicznemu aktowi odebrania wolnej woli - i nie ochrzcili bez mojej zgody i świadomości, słowem apostazja mi nie grozi, a i zmiana religii też nie bo na jaką religię poza buddyzmem można się przerzucić nie zmieniając światopoglądu?


znów dopisujesz epitety tam gdzie ich nie ma, czemu zaraz materialistyczna = marksistowska? ;) teraz już wiem skąd Ci się wykreował obraz ateisty - niefrasobliwego lewicowca i liberała.
niestety, o ile każdy 'marksista' jest materialistą o tyle nie każdy materialista jest 'marksistą' ;) znów pudło, drogi panie.

'„Erryk”: Gęsta argumentacja, rozważanie różnych alternatyw i dwukrotnie powtórzony zwrot „niefrasobliwość i lekkomyślność” świadczą – że jesteś tu w połowie drogi.'
wobec braków argumentów rozumiem, szukasz ich w pisowni, składni i ogólnie pojętej formie a nie w treści? ;) cóż, nie mam zamiaru tego tłumaczyć, ale powtórzenie to było celowym zabiegiem mającym pokazać pewną równoległość do Twojej wypowiedzi. ;)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-05, 18:27 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
I dogódź tu kobiecie! W łóżku jest to trudne, a intelektualnie stokroć gorzej! ;-) ;-) :-) Czarne wytłuszczenia wyglądają jak ciemniejące niebo przed burzą. Ale zanim się schowam do jakieś głębokiej piwnicy (bo może to być tajfun-tornado) – spróbuję pokojowej drogi:

A wiec Biblia nie zajmowała się ATEISTAMI tylko dlatego, że w owej epoce głosić że „Boga” czy „bogów” nie ma - znaczyłoby tyle samo, co głosić, że „nie ma powietrza, zimna, ciepła, zapachu kwiatów” i tak dalej. (Tego nie widać, ale czujemy działanie prawda?) Więc alternatywa „niedowiarstwa” odpadała w ogóle! W „Piśmie Świętym” była głoszona nienawiść do innych religii z prostego powodu: „Kto nie jest z nami – ten jest przeciwko nam”. (Czy wyobrażasz sobie reakcję starożytnych Żydów, gdybyś powiedziała: „Waszego JWHW nie ma, bo wyście go sobie uroili”? Rozszarpaliby Cię żywcem!” Jedyna Twoja obrona byłaby w tym, gdyby cię uznali za niedorozwiniętą umysłowo. Wtedy mogłabyś wyjść cało – jako „ułomna na umyśle i nie wiedząca co gadasz”. NIE WYRAZAM TU SWOJEJ OPINII O TOBIE - TYLKO PRZEDSTAWIAM REAKCJĘ IZRAELITÓW!!!!!!!!!!!

Teraz zamiast rozniecać do białego żaru polemikę z Tobą - wyjaśnię Ci powód Twojego szczególnego wzburzenia: JESTEŚ ŻYWYM DOWODEM NA TO, JAK WAŻNA W ŻYCIU CZŁOWIEKA JEST RELIGIA. Deklarujesz się jako „ateistka” – wiec skąd taka wrażliwość? Przecież jako stuprocentowa ateistka, zajmowałabyś się może filozofią Jean Paul Sartre’a (salonowego debila w wielkim stylu – MUSZĘ go tak określić!) – może byś podziwiała Simone de Beavuoir (feministkę wszechczasów, która w rozwiązłości przewyższała nawet słynną Messalinę). Może fascynowałabyś się filozofią Nietschego (idola wszystkich młodych ludzi, zbuntowanych przeciwko religii) – ale dlaczego tak nie jest? Dlaczego tyle energii poświęcasz sprawom religijnym, które w ogóle nie powinny Cię interesować?

A teraz powiem Ci jeszcze jedną rzecz: Jest człowiek żyjący w stanie zoologicznego (!) samozadowolenia jak królik czy pawian. Czasem głosi on jakąś filozofijkę – ten człowiek jest nieczuły na niesprawiedliwość i krzywdę, ale głosi ładne formułki humanistyczne... Jak go nazwać? Może nie jest *moralnie i duchowo ułomny* (bo nie lubisz określenia „ułomność”) – ale na pewno jest *niefrasobliwy, lekkomyślny i nieodpowiedzialny*! Gorzej: bo ja powiem jeszcze, że jest MRNTALNYM DEBILEM – choć może mieć iloraz inteligencji powyżej 150.

A teraz Ci powiem ostatnią rzecz: człowiek inteligentny, wrażliwy i odpowiedzialny, posiadający sumienie i zdolny do autorefleksji – NIGDY NAPRAWDĘ NIE BĘDZIE ATEISTĄ. Czasem w gniewie i frustracji powie, że „Boga nie ma” – ale to będzie tylko chwila po której przyjdzie refleksja wręcz konfucjańska: „Skąd ja mogę wiedzieć, co jest w zaświatach czego nie ma, skoro ziemskich tajemnic nie zgłębiłem do końca?” Przykładem jest Kubiłaj Chan, który gościł na swoim dworze duchownych i filozofów z całego świata, a w chwilach zadumy mawiał: „Poznałem już chyba wszystkich bogów! Jak znajdę się po tamtej stronie, to przekonam się – który z nich najpotężniejszy!”

Na koniec prośba będąca „kołem ratunkowym„ dla naszego dialogu: jeśli jest jakaś rzecz, która sprawia, że nasza „kłótnia” stanowi swoisty „temat zastępczy” - to napisz via priv: Eryk67@poczta.onet.eu

Jeśli to nie pomoże... to klapa... ;-)

PS: Religia rzeczywiście rodzi się na pograniczu szaleństwa. Dlatego mam takie ulubione powiedzonko:
*Schizofrenik to prorok, który się zakałapućkał. Prorok, to schizofrenik, któremu się powiodło* Czy to jest obraźliwe?

[ Dodano: 2008-03-05, 17:30 ]
PS; poprawiam literówkę: miało być "MENTALNYM DEBILEM".

[ Dodano: 2008-03-05, 18:50 ]
PS – Bis:
Jeden z największych kontestatorów religijnych – Fryderyk Nietzsche umierał w szaleństwie, nękany straszliwymi bólami głowy. Wystarczyłoby z jego strony „zaklęcie-wyznanie”: „Niech to szlag! Jednak jakieś Siły Wyższe są i działają na ludzkość!” – a wyzdrowiałby i inaczej uporządkowałby dorobek swoich myśli! Nie jest to „gdybanie” – gdyż mam najbardziej wiarygodny DOWÓD: sam to przerabiałem... ;-) (Religijny gnostycyzm cechuje się tym, że osobiste doświadczenie duchowe ma decydujący priorytet.)

Nie należy mylić „pokory” z LOJALNOŚCIĄ. (Pokora – to ślepa uległość i wymuszony uśmiech. Lojalność – to szczere relacje partnerskie, nie wykluczające srogiej reprymendy. Można też sobie przysłowiowo „dać po razie w mordę” – a potem wyciągnąć rękę do pojednania i pogadać spokojnie przy piwku ;-) )


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-05, 23:59 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Nie wiem w takim razie po co wdałam się w plemikę z kimś kto w ogóle nie wie czym jest ateizm.

_________________
zapraszam na www.forum.szynszyle.info


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-06, 07:11 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Według Encyklopedii – ateizm przejawia się w trzech formach:

Ateizm dogmatyczny: kategorycznie, bezwzględnie i bezdyskusyjnie zakłada nieistnienie Boga, Bogów (w domyśle: duszy, duchów i jakichkolwiek form inteligencji i energii pozamaterialnej.)

Ateizm sceptyczny: zakłada niepoznawalność, czyli swoistą „niebadalność” zjawisk metafizycznych, transcendenych, ezoterycznych itp. Ale czasem tacy sceptycy są skłonni twierdzić, że takie zjawiska jak w Medziugorie – mają w rzeczywistości podłoże *materialne* - tylko mechanizmy jeszcze pozostają niewyjaśnione (!!!).

Ateizm praktyczny: zakłada po prostu nieważność, błahość problemu. Można powiedzieć, że jest wyrazem prostackiej pogardy względem religii. (Praktyczni ateiści są gotowi rysować Mahometa z głową psa – przedstawiać Jezusa jako pijanego playboya, zabawiajacego się z „króliczkami” itp...)

Powiedz, jaką postawę może przyjąć taki gość jak ja, który wyrósł na gruncie ateizmu sceptycznego (!!!) – ale przysłowiowo na własnej skórze doświadczył tylu weryfikowalnych rzeczy (połowę z tego widzieli i pamiętają obiektywni świadkowie) – i musiał się jakoś określić?

Pomijam emotikony – bo są dość tandetne. Gdybyś rozmawiała ze mną twarzą w twarz, widziałbyś, że się pogodnie uśmiecham – ale bez jakiegokolwiek cienia wyższości, tylko z filozoficzną zadumą.

Nie mniej, uważam takich ludzi jak na przykład J.P, Sartre i Simone de Beauvoir za *debilów etycznych*. Wiesz dlaczego? Bo nie tylko zepchnęli na manowce młodzieżowe ruchy społeczne z roku 1978. Robili rzecz gorszą: podle nadużywali swojego autorytetu. Byli uwielbiani jako bez mała postacie mesjańskie i otaczał ich tłum nastoletnich wielbicieli. których oboje wykorzystywali biseksualnie – urządzając regularne orgie, połączone z wymianą młodocianych partnerów i partnerek... (Nie wykluczam i pedofilii, bo w tych czasach – w ambitnych, nagradzanych filmach seryjnych, a nie pornograficznych – paradowały nagie aktorki już 13-14 letnie. Czemu miałyby się nie znaleźć w łóżkach tej „mesjańskiej” pary???)

Będziesz uprzejma zrehabilitować moje „pojęcie” o ateizmie? :-) (Tu już wesoły emotikon pasuje - ;-) )

[ Dodano: 2008-03-06, 21:10 ]
Jeśli wygrywa PRAWDA, to obaj Adwersarze w jakiś sposób przegrywają. Jest bowiem takie znbae przysłowie: "Prawda w oczy kole" - w tym wypadku kole ona na obie strony. :aragorn:

[ Dodano: 2008-03-06, 21:19 ]
Dla wyjaśnienia: Zarówno ateizm dogmatyczny, jak i ten praktyczny czyli "karczemny" a la Urban - to zjawiska chore (ułomne) Natomiast ten sceptyczny, będący przysłowiwio w "złotym środku" - w rzeczywistosci jest AGNOSTYCYZMEM. (Agnostykiem był między innymi jeden z najwybitniejszych myślicieli chrzecijańskich - Imanuel Kant.)

Szkoda, że niniejszego sporu nie obserwował żaden ksiądz. Duzo stracił... :-?


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-11, 19:14 
Pochłaniacz
Offline

Dołączył(a):2008-09-13, 14:53
Posty:243
Erryk napisał(a):
A wiec Biblia nie zajmowała się ATEISTAMI


Jak to nie - Psalm 14 : 1
1 Kierownikowi chóru. Dawidowy.
Mówi głupi2 w swoim sercu:
«Nie ma Boga».


Choć to tylko jedno zdanie, a szkoda bo wystarczy uczciwie wyciągać wnioski z tego co nas otacza - jak podpowiada Apostoł Paweł w liście do Rzymian : "19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy"

Koniec cytatu - choć jest tam jeszcze jeden ciekawy zwrot : " Podając się za mądrych stali się głupimi."

_________________
123


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-03-27, 18:45 
Szczypior
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2009-03-26, 22:26
Posty:119
Lokalizacja: z Piekła rodem
A czy sensem życia każdego człowieka ma być życie wieczne? To by było takie... Nudne. Jeśli mielibyśmy żyć by umrzeć i "żyć wiecznie" to naszym celem stałaby się rownież śmierć. Czyli każdy człowiek, niezależnie od wyznania żyłby ze swiadomością, że jedyne na co czeka to ś m i e r ć. To chyba trochę przygnębiajace, czyż nie?


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-03-28, 18:17 
Cytuj:
A czy sensem życia każdego człowieka ma być życie wieczne? To by było takie... Nudne. Jeśli mielibyśmy żyć by umrzeć i "żyć wiecznie" to naszym celem stałaby się rownież śmierć. Czyli każdy człowiek, niezależnie od wyznania żyłby ze swiadomością, że jedyne na co czeka to ś m i e r ć. To chyba trochę przygnębiajace, czyż nie?


Dwie sprawy- najpeirw druga : w zasadzie nie dziwię się, że mówisz o wieczności PO śmierci, bo tak uczą prawie wszystkie religie. Wynika to min. z niemocy obejścia śmierci. Ale pomija się tu inną możliwość - wieczne życie tu na ziemi bez umierania. To jest oczywiście możliwe tylko wtedy gdy się wierzy w to, że jest stwórca , i że po to właśnie stworzył tu ludzi. No i , że jest w stanie odwrócić skutki śmierci wobec ludzi którzy już umarli.
Po pierwsze - nuda. Cóż - trzeba mieć trochę fantazji, myślę , że z czasem jest jak z pieniędzmi.


Zgłoś post
Góra
  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-03-28, 18:27 
Szczypior
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2009-03-26, 22:26
Posty:119
Lokalizacja: z Piekła rodem
123 napisał(a):
Cytuj:
A czy sensem życia każdego człowieka ma być życie wieczne? To by było takie... Nudne. Jeśli mielibyśmy żyć by umrzeć i "żyć wiecznie" to naszym celem stałaby się rownież śmierć. Czyli każdy człowiek, niezależnie od wyznania żyłby ze swiadomością, że jedyne na co czeka to ś m i e r ć. To chyba trochę przygnębiajace, czyż nie?


Dwie sprawy- najpeirw druga : w zasadzie nie dziwię się, że mówisz o wieczności PO śmierci, bo tak uczą prawie wszystkie religie. Wynika to min. z niemocy obejścia śmierci. Ale pomija się tu inną możliwość - wieczne życie tu na ziemi bez umierania. To jest oczywiście możliwe tylko wtedy gdy się wierzy w to, że jest stwórca , i że po to właśnie stworzył tu ludzi. No i , że jest w stanie odwrócić skutki śmierci wobec ludzi którzy już umarli.
Po pierwsze - nuda. Cóż - trzeba mieć trochę fantazji, myślę , że z czasem jest jak z pieniędzmi.

Nieśmiertelność? To by było o wiele bardziej nudne. ;] A fantazja również ma swoje granice.

_________________
[center]Obrazek[/center]


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

Re: sens życia ateisty.
PostNapisane: 2009-04-18, 23:31 
Pochłaniacz
Offline

Dołączył(a):2008-09-13, 14:53
Posty:243
dream* napisał(a):
Jaki jest głębszy sens życia ateisty? Nie czeka go życie wieczne, nic go nie czeka, więc po co żyje?

Ateisci, zapraszam was do wypowiadania się.
zaznaczam, że głębszy to nie taki: czysto doczesny i hedonistyczny.



Nic go nie czeka ? Wiec po co żyje ?

_________________
123


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 14  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO