MałaMi napisał(a):
Ja zastrzeżenia do Świadków Jehowych mam tylko takie, że najczęściej zaczepiacie małe dzieci, którzy idą sami bez dorosłego. Ale nie takie bardzo małe tylko takie. Które można skłonić do myślenia i takie, które łatwo do swojej wiary można przekonać. To jest troche nie fair, bo te dzieci do końca same jeszcze nie potrafią wybrać co jest dla nich najlepsze.
Pozdrawiam!
Witaj. Ciesze się że mam okazje ci to wyjaśnić. Więc, najpierw weź pod uwagę taką rzecz, że my nikogo nie NAKŁANIAMY do danego sposobu postępowania. Staramy się tylko przekazywać to, co sami wiemy z Biblii. Zachęcamy jednak, żeby, jeśli ktoś zechce, studiował z nami, bezpłatnie, Pismo Święte.
Ale to są tylko zachęty, propozycje a nie nakłanianie. Jeśli chodzi o dzieci, jeszcze nie pełnoletnie, to ogólnie jesteśmy zachęcani, żeby z takimi nie rozmawiać. Na ulicy może się zdarzyć, że ktoś pozostawi nieletniemu jakąś informacje i tyle. A jeśli otwiera nieletnia osoba drzwi od swojego mieszkania, to pytamy czy są rodzice, albo ktoś dorosły, jeśli nie to przychodzimy innym razem żeby zastać dorosłych. Jeśli ktoś, np. z gorliwości swojej rozmawia ze wszystkimi, jak leci, to błąd. Osobiście nie znam takiego przypadku. Ogół tak nie postępuje.
A słyszałaś może kiedyś taką rozmowę z nieletnim?
Pamiętam taką sytuacje, gdy otworzyła nam osoba niepełnoletnia z wyglądu, jakieś 16, 17 lat i mówi, że rodziców nie ma. Więc moja siostra spytała, czy jego zdaniem rodzice mieliby coś przeciwko, żebyśmy zostawili do przeczytania krótka informacje. Na tym się zakończyła rozmowa.
Mam nadzieję, że naświetliłem trochę naszą postawę wobec głoszenia nieletnim
Pozdrawiam