dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 
  Drukuj | Powiadom znajomego

Miłosierdzie Boże w moim życiu (świadectwo)
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2019-07-17, 21:44 
Miłosierdzie Boże w moim życiu (świadectwo)
Chciałabym podzielić się z Tobą moim świadectwem wiary.
Doświadczyłam Miłosierdzia Bożego, które jest w stanie zgładzić każdy grzech, i wspierać w walce ze złem, jakie jest w nas samych. Dlatego jest wyrazem największej potęgi Boga, że to, co z ludzkiej perspektywy wydaje się stracone... Dla Boga takie nie jest, On każdą duszę jest w stanie nawrócić, jeśli ona zaufa choć trochę.
Ponad rok temu przyszłam do kościoła za wyraźnym wstawiennictwem św. Faustyny, patronki Miłosierdzia Bożego. W kościele nie było mnie kilka lat ( mam 20), nie licząc sporadycznych sytuacji. Zanim to się stało byłam w strasznej rozpaczy z powodu popełnionego zła, którego nie dało się już naprawić, i czułam, że nie ma nadziei. Było ze mną bardzo źle. Właśnie wtedy zwróciłam uwagę na Obraz Jezusa Miłosiernego w domu kogoś z mojej rodziny. Ogarniała mnie jakby...ufność. Potem przyszłam do kościoła przez przypadek i ufność była coraz mocniejsza( kilka miesięcy później, już przyjmując Komunię, przeczytałam w "Dzienniczku" św. Faustyny dialog Boga z duszą pogrążoną w rozpaczy i to było to, co wtedy działo się ze mną. Podczas czytania nie musiałam analizować- płakałam z wdzięczności). Jeszcze przed spowiedzią kupiłam modlitewnik św. Faustyny wraz z medalikiem, chciałam coś o tematyce religijnej i akurat się znalazło....
nie wiedziałam nawet kto to św. Faustyna. Później dostałam obrazek Jezusa Miłosiernego wraz ze słowami koronki do Miłosierdzia Bożego. Zaczęłam odmawiać, bo jak dostałam, to wypada... Podczas koronki czułam radość nie do opisania, teraz wiem, że potrzebowałam Bożego Miłosierdzia rozpaczliwie- dla mnie to był naprawdę ostatni ratunek. Dla mnie to nie była po prostu modlitwa, od tego zależało moje szczęście w przyszłości. Pewnego dnia pomyślałam- "Jutro jadę do księdza którego wybrałam jako spowiednika. Nie muszę się spowiadać. Muszę tam być". Oczywiście spowiadałam się i zdanie, jakie usłyszałam zostanie w moim sercu:"Nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił". Dowiedziałam się też, że ten dzień, dzień mojej spowiedzi to 5 października- liturgiczne wspomnienie św. Faustyny...
https://www.youtube.com/watch?v=OvRgQollxEo

Dodam, że niesamowita jest też modlitwa do św. Rity ("w sprawach trudnych
i beznadziejnych"). Pomogła komuś mi bliskiemu w chorobie nowotworowej, podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda. To było częściowe uzdrowienie. Sakrament namaszczenia chorych można przyjmować od kapłana na każdym etapie przewlekłej, czy zagrażającej życiu choroby, pomaga też żyć z chorobą, umacnia duchowo. Można przyjmować nawet wiele razy w ciągu życia.

Niech Miłosierny Jezus zawsze będzie z Tobą.


Zgłoś post
Góra
  
Cytuj  

Re: Miłosierdzie Boże w moim życiu (świadectwo)
PostNapisane: 2019-12-20, 14:47 
Adept
Offline

Dołączył(a):2018-02-22, 11:44
Posty:11
To bardzo piękne świadectwo...


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO