Polowania na czarownice
To, co kojarzy się przeciętnemu człowiekowi ze słowami "inkwizycja" czy "czarownica" nie zawsze miało takie znaczenie. Po pierwsze, oczywiście, samo słowo "inkwizycja" nie istniało. Ale i "hogata" inaczej się kojarzyła. Sama etymologia "wiedźmy" mówi, że była to osoba, która WIE. Wie o ziołach, lecznictwie, dolegliwościach. To ona (jako nieliczna w okolicy) nie zajmowała się uprawą ziemi, nie wychowywała dzieci, nie miała męża, za to często hodowała zwierzęta. Stąd właśnie wziął się cały "czarny kot". Ludzie widzieli w nich kobiety brzydkie, ułomne, stare (oczywiście mogły się bez trudu przeistoczyć w piękne, seksowne laseczki), nosiły szpiczaste kapelusze, a ich środkiem lokomocji była oczywiście miotła.
No i co się stało z tymi miłymi staruszkami? Chciało by się rzec: przyszło chrześcijaństwo.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa często utożsamiano pogańskich bogów z diabłami. Ale nikt o to nie robił zbytniej afery. Zwrot nastąpił dopiero w XII wieku. W 1257 roku papież Aleksander IV ogłosił bullę, w której pozwala inkwizytorom uczestniczyć w procesach o czary. Z rozdziału VI Księgi Rodzaju w Biblii wyciągnięto wniosek, że istnieje możliwość stosunków cielesnych między diabłami, a kobietami. No i się zaczęło. Najpierw powoli: XII, XIV i XV w. są jeszcze spokojne. Terror na wielką skalę zaczyna się w 1484r. wraz z bullą Innocentego VII. Ile czarownic i czarowników spalono? Tak naprawdę, to ogromnej liczby ofiar mordowanych przez kilka stuleci nie da się dokładnie ustalić. Polowania na czarownice osiągnęły największe natężenie w XVIII wieku i trwały również w wieku XVIII.
No a jak to wyglądało? A więc na początek wystarczyła plotka o czarownicy w mieście. Bardzo szybko toczyło się śledztwo - potrzeba było tylko jednego świadka i już podejrzana była "brana na spytki". Przed samymi torturami przeprowadzano różne próby, np. najpierw golono lub wyrywano oskarżonej włosy na całym ciele, potem szukano znamienia ("szatan naznacza swoje dzieci"), wówczas kłuto takie miejsce szpilkami; kazano jej nosić rozpalone żelazo lub wrzucano związaną kobietę do wody - na dno szły tylko niewinne!
No a potem zaczynały się tortury. Każda miała trwać nie mniej niż godzinę, a drgawki uważano za dowód stosunku z kochankiem - diabłem. Jeśli oczy się ruszały, to oznaczało, że szukają szatana, gdy trwały nieruchomo, to się w niego już wpatrywały. Jeśli torturowana omdlała uważano, że otrzymała łaskę ze strony diabła który w ten sposób łagodził jej mękę; jeśli zmarła, to diabeł już ją do siebie całkowicie zabrał itd.
W roku 1252 gubernator Hochstadt nad Dunajem, Ulric Tengler, napisał podręcznik prawa, który w ciągu szesnastego wieku doczekał się licznych wznowień. Wydanie drugie, z roku 1511, zostało znacznie poszerzone przez jego syna, Christopha, profesora prawa kanonicznego uniwersytetu w Ingolstadt oraz kilku innych teologów. W rozdziałach dotyczących czarnoksięstwa apelował on do sędziów świeckich, by zachęcali wiernych do składania donosów, gwarantując delatorom bezkarność, nawet gdyby oskarżenia okazały się fałszywe. Liczne wkomponowane w tekst poradnika ryciny przedstawiają wiernie metody stosowanych podówczas tortur. Layenspiegel Tenglera wzorowany jest na prawodawstwie bamberskim, które stanowiło podstawę wydanego później Kodeksu Karola V. Był on pierwszym napisanym w języku niemieckim podręcznikiem omawiającym zasady postępowania sadowego w procesach o czary, dając początek długiej liście podobnych publikacji, jakie miały ukazać się w Niemczech w ciągu następnych dwustu lat. Przytaczamy tu przekład dwóch fragmentów Layenspiegel - odezwy zachęcającej do składania donosów na osoby podejrzane o uprawianie czarów.
WZÓR ODEZWY ZACHĘCAJĄCEJ DO SKŁADANIA DONOSÓW NA CZAROWNICE
Ja, N., sędzia, czynie wiadomym wszystkim, którzy podlegają jurysdykcji sadu w N.N. jako poddani, ich krewni bądź ludzie w owym okręgu zamieszkujący, że do uszu moich doszły pogłoski i plotki, jakoby w okręgu podlegającym sądowi w N.N. przebywały pewne czarownice oraz inni im podobni, którzy z pomocą złego ducha potajemnie szkodzą i sprowadzają nieszczęścia zarówno na młodych, jak i starców, a także na trzodę i zbiory, trudniąc się takoż innymi rodzajami praktyk tajemnych i heretyckich. Z racji przeto moich powinności, a także polecenia Boga Wszechmogącego i troski o jego cześć i chwałę, jako też i przez wzgląd na powinności, jakie nakłada na mnie wiara święta chrześcijańska, obowiązkiem moim jest ze wszech sił wykorzeniać i deptać ową heretycką nieprawość, toteż ogłaszam niniejszym co następuje: I tak, pod groźbą najsroższych kar napominam wszystkich i każdego z osobna, a zwłaszcza tych, którzy podlegają jurysdykcji N.N., iżby w ciągu dwunastu wyznaczonych przeze mnie dni, z których cztery pierwsze przeznaczone są dla poddanych, cztery następne dla ich krewnych, ostatnie zaś cztery dla reszty mieszkańców, donieśli mi i powiadomili mnie, czy nikt z nich nie widział ani nie słyszał o osobach, o których wiadomo, ze są czarownicami, a także podejrzanych o uprawianie czarów bądź takich, o których panuje powszechna opinia, ze są czarownikami, innego rodzaju heretykami lub ludźmi parającymi się takimi praktykami, jak zadawanie zła innym ludziom, bydłu i zasiewom bądź szkodzenie dobru powszechnemu. Nikt też nie musi troszczyć się o dowiedzenie swoich oskarżeń ani obawiać, że w wypadku, gdyby okazały się niemożliwe do udowodnienia, zostanie on ukarany lub w inny sposób pociągnięty do odpowiedzialności. Jeśli jednak wyjdzie na jaw, ze ktoś był, jest lub w przyszłości będzie winien tego rodzaju uczynkom, poniesie on wszelką przepisaną za nie prawem karę. Co winno być znane wszystkim ku ich rozwadze i przestrodze.
Opatrzone moim podpisem.
W Polsce znajduje się tzw. "Kartoteka Procesów o Czary" przejęta w czasie II wojny światowej - prowadzili ją naziści z do końca nie wiadomych celów. Obejmuje ona przypadki od IX wieku do początku lat wieku XX. Zgromadzono ponad 30.000 udokumentowanych przypadków oskarżeń o czary, w kartotekach podawano dane personalne, informacje o sytuacji rodzinnej, majątkowej i statucie społecznym ofiary, przebieg procesu, wyrok, stosowane tortury, zeznania, rodzaj egzekucji, nazwisko kata, oskarżyciela, sędziego, donosicieli, stanowisko miejscowego biskupa oraz informacje bibliograficzne i miejsce przechowywania dokumentów, na podstawie których sporządzono kartotekę. Kartoteka znajduje się prawdopodobnie w Archiwum Państwowym w Poznaniu.
Inkwizycja: XIII - XVIII wiek. 1 do 10 milionów zabitych, torturowanych, maltretowanych i sterroryzowanych ("Der Spiegel" 1.6.1998r.)
Wyprawy krzyżowe: XI - XIII wiek. Około 22 milionów zabitych, tysiące niemieckich Żydów (Hans Wollschläger "Die bewaffneten Wallfahrten nach Jerusalem" - "Zbrojne pielgrzymki do Jerozolimy")
"Poganie": IX - XII wiek. W średniowieczu niemieccy królowie i książęta nawracali siłą na wiarę "chrześcijańską" dziesiątki tysięcy germańskich i słowiańskich "pogan" lub okrutnie ich mordowali. Kościół dawał na to swoje błogosławieństwo lub wzywał do "wypraw krzyżowych" przeciwko Słowianom. (Karlheinz Deschner, "Kriminalgeschichte des Christentums" - "Kryminalna Historia Chrześcijaństwa", t. IV, V, VI).
Żydzi: W średniowieczu ciągle miały miejsce krwawe rzezie z tysiącami zabitych, inicjowane przez kościelnych podjudzaczy. Julius Streicher w Procesach Norymberskich odnośnie Holacaustu wyraźnie powołał się na mowy podburzające Marcina Lutra przeciw Żydom (Friedrich Heer, "Gottes erste Liebe" - "Pierwsza miłość Boga")
Zdobycie Ameryki: W ciągu pierwszych 150 lat po podboju Ameryki przez Hiszpanów "w imię Boga" ginie 100 mln ludzi - "największe ludobójstwo wszech czasów" (teolog Boff, "Publik-Forum", 31.5.1991r.)
Katarowie, Waldensi, Husyci, Chrzciciele: Z polecenia Kościoła (również i ewangelickiego) giną tysiące innowierców
"Czarownice": XVI - XVIII wiek. Setki tysięcy ludzi, przede wszystkim kobiet, ginie w okrutny sposób, mniej więcej połowa z tego w Niemczech. Także Luter posyła czarownice na stos. Instrukcje do tej działalności pochodziły od dwóch niemieckich dominikanów opatrzone tytułem "Młot na czarownice" (Hubertus Mynarek, "Die neue Inquisition" - "Nowa Inkwizycja")
Ludobójstwo w Chorwacji: Jeszcze w połowie XX wieku, w latach 1941-1943 w Chorwacji wymordowano około 3/4 miliona ortodoksyjnych Serbów przy dominującym udziale katolickich duchownych i za aprobatą Watykanu [...]. Watykan jest o wszystkim, poinformowany jednak ten krwawy reżim traktuje najwyraźniej w sposób przychylny. Hierarchia katolicka, a w pierwszym rzędzie kapelan wojskowy i zarazem arcybiskup Stepinac (beatyfikowany w 1998 r. przez papieża) wspiera moralnie faszystowski reżim do samego końca (Vladimir Dedijer "Jasenovac - jugosłowiański Oświęcim a Watykan", 1988r.)
Molestowanie seksualne dzieci przez księży i zakonników: Jeszcze po wielu latach lub nawet dziesiątkach lat osoby, które były ofiarami molestowania seksualnego w wieku dziecięcym, cierpią psychicznie z powodu tych upokorzeń. Eksperci szacują, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat w USA spośród 51000 katolickich księży 2000 oskarżonych zostało o wykorzystywanie seksualne. ("Hanauer Anzeiger" 13.7.98r.) Jest to około 4%. W Niemczech prof. Hubertus Mynarek szacuje liczbę pedofilów również w granicach 3 - 5%. (Akty 97, 14.9.1999r.). W Polsce, kraju bardzo katolickim, już nie dziwią kolejne afery pedofilskie z udziałem księży ujawniane przez prasę i telewizję, niestety przestępstwa te i inne z udziałem duchownych są przez sądy traktowane nadzwyczaj łagodnie.
Prześladowania: Obecnie nie można spalić człowieka o niewygodnych poglądach, innym wyznaniu czy nie uznającego władz Kościoła. Ale osoby te są oczerniane, stosuje się wobec nich dyskryminację, wyzywa się je od sekt itp. wzbudzając w ludziach strach i nienawiść, stosuje się wobec nich mobbing, wywiera różnego rodzaju naciski mające zmusić je do dostosowania się do "jedynie słusznych poglądów i religii" lub można je pozbawić pracy. Obecnie Kościół próbuje mieć możliwie największy wpływ na media, takie jak TV czy radio, co mu się udaje. W Polsce z publicznych pieniędzy płaconych również przez ludzi nie będących katolikami finansowanych jest wiele przedsięwzięć związanych z Kościołem.
Online
Cytat z orzeczenia trzech biskupów
sporządzonego dla papieża Juliusza III.
Hans Jürgen Wolf "Sünden der Kirche"
- "Grzechy Kościoła"
Zaiste, nie pozostał już ani cień
po apostolskiej nauce
w naszym Kościele [...].
Wprowadziliśmy inną naukę i dyscyplinę.
Najważniejsze jest starać się o to,
żeby nikomu nie pozwolono
na czytanie z Ewangelii nawet odrobiny,
zwłaszcza w języku ludowym.
Starczy to trochę,
co się na mszy odczytuje.
Każdy, kto starannie rozważy,
co dzieje się w Kościele
i przyjrzy się temu z osobna,
zobaczy, że nasza nauka
różni się od tej z Ewangelii,
a nawet, że jest jej przeciwna [...].
Online
List Prezydenta Stanów Zjednoczonych (USA) Harry'ego Trumana
do papieża Piusa XII w Watykanie napisany po zakończeniu II wojny światowej.
List opublikował paryski miesięcznik "Sennaciulo" nr 647/1959
Szanowny Panie Pacelli
Jako baptysta i jako głowa jednego z największych i najpotężniejszych narodów świata, gdzie wszyscy nazywają mnie po prostu panem Trumanem, nie mogę stosować zwrotu: Jego Świątobliwość, ponieważ ten tytuł jest zarezerwowany tylko dla Boga. My w Stanach Zjednoczonych uważamy wszystkich ludzi za równych przed Bogiem i zwracamy się do siebie naszym własnym, prawdziwym imieniem. W konsekwencji tego piszę do Pana jako do Pana Pacelliego.
Jestem przekonany, że ani Pan, ani Pański Kościół nie należą do tych, którzy prawdziwie szukają pokoju i pracują dla niego. Twórcy naszego narodu, poznawszy całą historię i cechy Pańskiego kościoła, tak bardzo lubiącego politykę i wojnę, ustalili jako główną zasadę obowiązującą nasz rząd, by nigdy papież nie miał prawa mieszać się do naszych spraw. Dobrze poznaliśmy doświadczenie historii Europy i jesteśmy pewni, że nasza demokracja nie trwałaby długo, jeśli pozwolilibyśmy - na podobieństwo rządów europejskich - oplątać się waszymi doktrynami i politycznymi intrygami.
Tomasz Jefferson, jeden z najmądrzejszych ludzi naszego kraju, powiedział jasno: "Historia nie dostarczyła nam ani jednego przykładu państwa pod wpływami kościoła, któremu udałoby się zachować wolność religijną".
W konsekwencji Pan nie posiada najmniejszych kwalifikacji, aby móc mnie pouczać o sposobie prowadzenia mego narodu drogą pokoju. Kilka faktów mogłoby pomóc Panu w odświeżeniu swej pamięci. Pański poprzednik w Watykanie, papież Pius XI rozpoczął atak faszystowski, zawierając układy z Mussolinim w 1929 r. Cywilizacja chrześcijańska w tym roku została haniebnie zdradzona. Sławny pisarz i historyk naszego kraju, Lewis Mumford - ani komunista, ani antykatolik - napisał w książce "Faith for Living" z 1940 r.: "Perfidia świata chrześcijańskiego jasno urzeczywistniła się w 1929 r. przez konkordat, który powiązał Mussoliniego z papieżem".
Wówczas tylko nieliczni w Stanach Zjednoczonych znali prawdziwe oblicze faszyzmu tak dobrze jak Pan i papież Pius XI, a wy dwaj pomogliście do jego sukcesu i związaliście z nim wasz kościół. Pan sam - jako młody ksiądz i dyplomata - wykonywał specjalne zadanie - pomocy Niemcom w przygotowaniach do drugiej wojny światowej. Spędził Pan dwanaście lat w Niemczech. W porozumieniu z von Pappenem pomógł Pan Hitlerowi wzmocnić się oraz - jako kardynał Pacelli położył Pan podpis pod konkordatem, który powiązał Watykan i Wielkie Niemcy w 1933 r.
Nie udowodni mi Pan swojej niewiedzy o tym, że Hitler i naziści przygotowywali spisek przeciwko nam. Nawet katoliccy biografowie piszą, że przez wiele lat był Pan najlepiej poinformowaną osobą w całej Trzeciej Rzeszy. Po podpisaniu konkordatu, tak ważnego dla Hitlera, von Pappen, który w Norymberdze z wielkim trudem uratował swoje życie, powiedział: "Trzecia Rzesza jest pierwszym mocarstwem nie tylko uznającym, lecz w dalszym ciągu wprowadzającym w życie szczytne zasady papiestwa".
Pańscy kardynałowie i biskupi w Rzymie błogosławili oręż użyty przeciw bezbronnym Abisyńczykom. Pański kardynał Schuster z Mediolanu ogłosił podbój Abisynii, jako świętą wojnę, która pozwoli zatriumfować w tym kraju krzyżowi chrześcijańskiemu. Pan rości sobie prawa, aby nadal nazywać swój kościół - Kościołem Bożym i w konsekwencji żądać, abym ja, szef cywilnego, konstytucyjnego państwa zgodził się uznawać Pana jaki mojego zwierzchnika, a w ten sposób jako zwierzchnika narodu amerykańskiego.
Cennik opłat za tortury
Cennik usług został zatwierdzony przez Arcybiskupstwo Kolonii w 1757 r. Pomimo że, wcześniej już Arcybiskupstwo Kolonii przyznało głównemu katu stałe dochody roczne w wysokości osiemdziesięciu reichstalarów i dwudziestu alb oraz dwudziestu małdratów ziarna i czterech fur drewna, okazało się, te w trakcie wykonywania egzekucji i innych czynności z nimi związanych, a także już po ich wykonaniu, pojawia się tyle nieuzasadnionych i wygórowanych żądań zwrotu jakoby poniesionych dodatkowych kosztów, że stało się to poważnym obciążeniem dla Najwyższego Sądu Arcybiskupa Elektora. Z tej też przyczyny, aby położyć kres owym żądaniom, arcybiskupstwo zmuszone jest wydać następujące rozporządzenie, na mocy którego dla każdej czynności kata ustala się należne wynagrodzenie, którego wysokość podana jest poniżej:
CENNIK (ceny w reichstalarach i albach)
1. Za rozrywanie na ćwierci czterema końmi 5 rt 26 a
2. Za ćwiartowanie 4 rt
3. Za sznur niezbędny do tego celu 1 rt
4. Za rozwieszenie onych ćwierci w czterech rogach rynku. włączając w to cenę sznura, gwoździ i transportu 5 rt 26 a
5. Za ścięcie i spalenie na stosie, wraz z wszelkimi kosztami 5 rt 26 a
6. Za sznur niezbędny do tego celu oraz przygotowanie i podpalenie stosu 2 rt
7. Za uduszenie i spalenie na stosie 4 rt
8. Za sznur niezbędny do tego celu oraz przygotowanie i podpalenie stosu 2 rt
9. Za spalenie żywcem 4 rt
10. Za sznur oraz przygotowanie i podpalenie stosu 2 rt
11. Za łamanie kołem żywcem 4 rt
12. Za sznur i łańcuchy niezbędne do tego celu 2 rt
13. Za zdjęcie ciała przytwierdzonego do koła 2 rt 52 a
14. Za samo ścięcie 2 rt 52 a
15. Za sznur niezbędny do tego celu oraz za chustę do przykrycia twarzy 1 rt
16. Za wykopanie dołu i złożenie w nim ciała 1 rt 26 a
17. Za ścięcie i rozpięcie ciała na kole 4 rt
18. Za sznur i łańcuchy niezbędne do tego, a także za chustę 2 rt
19. Za odrąbanie ręki lub kilku palców i ścięcie; łącznie 3 rt 26 a
20. Za dodatkowe przy tym piętnowanie rozpalonym żelazem 1 rt 26 a
21. Za niezbędne do tego sznur i chustę 1 rt 26 a
22. Za ścięcie i zatknięcie głowy na palu 3 rt 26 a
23. Za sznur i chustę niezbędne do tego 1 rt 26 a
24. Za ścięcie, rozpięcie ciała na kole i zatknięcie głowy na palu; łącznie 5 rt
25. Za niezbędny do tego celu sznur, łańcuchy i chustę 2 rt
26. Za powieszenie 2 rt 52 a
27. Za niezbędne do tego sznur, gwoździe i łańcuch 1 rt 26 a
28. Zanim rozpocznie się egzekucja: za szarpanie przestępcy rozpalonymi do czerwoności szczypcami, niezależnie od wyżej wspomnianej opłaty za powieszenie; każdorazowo 0 rt 26 a
29. Za całkowite lub częściowe odcięcie języka oraz następujące potem przypalanie warg rozpalonym do czerwoności żelazem 5 rt
30. Za sznur, szczypce i nóż używane zazwyczaj przy tej okazji 2 rt
31. Za przybicie gwoździami do szubienicy odciętego języka lub odrąbanej ręki 1 rt 26 a
32. Jeśli ktoś sam się powiesi, utopi lub w inny sposób pozbawi życia za jego odczepienie i przeniesienie, a także wykopanie dołu, w którym można złożyć zwłoki 2 rt
33. Za wygnanie człowieka z miasta lub z kraju 0 rt 52 a
34. Za chłostę w więzieniu, wliczając w to rózgi 1 rt
35. Za obicie 0 rt 52 a
36. Za postawienie pod pręgierzem 0 rt 52 a
37. Za postawienie pod pręgierzem i wychłostanie, wliczając w to sznur i rózgi. 1 rt 26 a
38. Za postawienie pod pręgierzem, napiętnowanie i wychłostanie, wliczając w to węgle, sznur i rózgi, a także maść używaną przy piętnowaniu 2 rt
39. Za zbadanie więźnia po napiętnowaniu 0 rt 20 a
40. Za przystawienie drabiny do szubienicy, bez względu na to, czy tego samego dnia ma być powieszona tylko jedna, czy też więcej osób 2 rt
WYNAGRODZENIE ZA TORTURY
41. Za wzbudzenie strachu poprzez okazanie narzędzi tortur 1 rt
42. Za torturę pierwszego stopnia 1 rt 26 a
43. Za wyłamanie i zmiażdżenie kciuka 0 rt 26 a
44. Za torturę drugiego stopnia, włączając w to późniejsze nastawienie stawów oraz cenę maści, której się przy tym używa 2 rt 26 a
45. jeśli wszelako jakaś osoba zostanie jednocześnie poddana torturom obydwu stopni, kat ma otrzymać zapłatę za obydwa stopnie tortur, nastawianie stawów i maść, za co wszystko należy mu się 6 rt
46. Za podróż i wydatki codziennie, za każdy dzień, wyłącznie jednak te dni, w czasie których dokonuje on egzekucji lub torturuje, bez względu na to, czy za dni te ukarany będzie tylko jeden, czy też więcej przestępców 0 rt 48 a
47. Za wyżywienie dziennie 1 rt 26 a
48. Za każdego z pomocników dziennie 0 rt 39 a
49. Za wynajęcie konia wraz ze stajnią i obrokiem dla niego, opłata dzienna 1 rt 16 a
50. Jeśli tortury lub egzekucja odbywają się w Kolonii, kat winien otrzymać za wykonane czynności wynagrodzenie według powyższego cennika bez jakichkolwiek dodatków za koszta nadzwyczajne, takie jak podróż, diety, wyżywienie, siano i obrok dla konia, i winien być całkowicie usatysfakcjonowany wspomnianym wynagrodzeniem
51. Kiedy dokonuje on egzekucji w Melaten i Deutz, otrzymuje dodatkową opłatę za siano dla konia i nic ponadto
52. Jako że punkty 16, 32 i 40 niniejszego rozporządzenia nakładają się na kompetencje grabarza, przeto grabarz powinien także otrzymywać stosowne wynagrodzenie
53. Jeśli kat wykonywać będzie swoje rzemiosło dla tych, którzy są bezpośrednimi wasalami arcybiskupstwa lub wasalami tychże wasali, winien on otrzymać wynagrodzenie o jedną trzecią większe od podanego wyżej, a to z przyczyny. że nie dokładają się oni do rocznej pensji, jaka jest mu wypłacana.
54. Wasale owi mają obowiązek zatrudniać wyłącznie jego, w żadnym wypadku nikogo obcego, bez względu na to jakiego rodzaju egzekucja ma być przeprowadzona
55. Ponieważ uskarżano się wielokrotnie, że podczas egzekucji, którymi kieruje urzędnik arcybiskupstwa, kat ośmielał się żądać pewnych sum pieniężnych lub jako dodatku do obowiązujących opłat lub zamiast nich, praktyka ta, jako wyraźne nadużycie, ma się raz na zawsze skończyć. Z tego też względu nakazujemy, by wszyscy urzędnicy arcybiskupstwa trzymali się wyżej wymienionych zasad i płacili katu wyłącznie przewidziane niniejszym stawki i nic ponadto; mają oni także każdorazowo rozliczać się z nich i przedstawiać skarbowi arcybiskupa stosowne pokwitowania
Dan w Bonn, 15 stycznia 1757 r.
Wszystkie Materiały zamieszczone w wątku pochodzą ze strony geocities.com
|
|