dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
  Drukuj | Powiadom znajomego

Autor Wiadomość
PostNapisane: 2008-03-12, 17:00 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
wydaje Ci się ;)

ateizm nie jest populizmem. wręcz przeciwnie, jak widać spotyka się on z głębokim brakiem akceptacji co choćby widać po Twojej postawie. i nie tylko Twojej bo po postawie młodych ludzi także.

kolorowe żurnale obecnie promują modę na blade usta i torby oraz ubrania z ekologicznej bawełny.

Wydaje Ci się, że to populizm i konformizm po poniosłeś sromotną porażkę i to nie na tle merytorycznym bo mówiłam już, że w tym wypadku nie uznaję żadnego zwycięstwa bo zwyczajnie go nie ma. po prostu swoją postawą najzwyczajniej w świecie przegrałeś całą dyskusję i możesz zgrabnie udawać, że noga wcale Ci się nie podwinęła na śliskim lodzie, przyodziać mnie w populistyczno-konformistyczne szatki, i odejść z uniesioną głową, ale tak naprawdę tak samo jak ja, tak i Ty, zdajemy sobie sprawę, że w kraju JP2, w kraju gdzie 3/4 osób uzależnia zdaną maturę od tego czy się pomodlą w częstochowie, w kraju gdzie z religii wystawiane są oceny i wliczane do średniej, w kraju gdzie 90% społeczeństwa to katolicy, w kraju gdzie za wygrane przez PO wybory obarcza się winą szatana, w kraju gdzie naprawdę, nikomu nie życzę być małym dzieckiem w klasie 1-6 oraz w gimnazjum kóre nie chodzi na religie i jest z tego powodu narażone na wejsciu na społeczny ostracyzm w grupie religijniej - nie mów mi o populiźmie i konformiżmie.

Ja wiem, ze starsze pokolenia lubią postrzegać młodsze jako 'wyzwolone, pędzące ku upadkowi, bez kręgosłupa moralnego, negujące normy społeczne, kulturalne, religijne, anarchizujące' - jeśli naprawdę tak uważasz to chyba nie mogę zbyt wiele wymagać od człowieka zadowalającego się półprawdami. Albo może ja żyję w jakimś oderwanym od rzeczywistości świecie bo mam znajomych bardzo religijnych, znam dobrych-ateistów, nie jestem populistką bo mam inne poglądy od większości a przy okazji mam tyle szczęścia, że są one przyjmowane z tolerancją i spokojem? tak? Może ja faktycznie żyję w innym wymiarze, albo może Tobie brakuje dystansu do siebie, swoich poglądów i świata, hm? ;)

filozoficzna zaduma to chyba nazbyt głębokie slowo aby go używać w kontekscie tej dyskusji.

aha, jeśli uważasz, że religii z nauką nie da się pogodzić to naprawdę myślisz bardzo płytko, nie wiem, możliwe nawet, że interpretujesz biblię dosłownie, że nigdy nie słyszałeś o kreacjoniźmie i w ogóle to o czym my tu jeszcze rozmawiamy?

[ Dodano: 2008-03-12, 16:01 ]
PS: gdybyś uważał mnie za populistkę to byś ze mną nie rozmawiał, prawda? No chyba, że Cie przeceniam, drogi Panie. ;)


a sex uprawiam tylko z jedną osoba i tylko przy akompaniamencie wiezi duchowej, i co?
to takie niepopulistyczne, niematerialistyczne-upodlenie-upośledzenie-i-upadek-moralności, takie... hm, idealistyczne i odległe od Twojej wizji zepsutego ateisty.
przykro mi, że Twój świat jest biało-czarny, myślałam, że z wiekiem przychodzi czas na większe spectrum barw.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-12, 18:04 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Na cały ten „wirtualny trajkot” pełen chybionych zarzutów nie będę odpowiadał. Twój demagogiczny popis szacuję na kilkanaście minut. Kabaretowe monologi legendarnej Hanki Bielickiej były kilkakrotnie dłuższe, a przy tym bardziej dowcipne i kwieciste.(Stały lub sezonowy facet w trakcie takiego napadu babskiego gadulstwa wymyka się na piwo. Wirtualny także – właśnie się wybieram na browca :-) ;-) :-).)

Ponieważ wywlokłaś tu kreacjonizm – więc przed ubraniem kurki rzeknę parę słów: W normalnym trybie Ewolucja „pełznie” sposobem niezauważalnym i okazuje się zdumiewająco stabilna. W tracie kataklizmów. gdy pękają wszystkie utrwalone, symbioniczne (!) związki między milionami przedstawicieli fauny i flory – Ewolucja dostaje „kopniaka” i w dość krótkim czasie porządek światowy zostaje przenicowany.

Było już pięć wielkich kataklizmów: zagłada sinic... zagłada mięczaków... zagłada dinozaurów... epoka lodowcowa... no i Potop (Tylko nie wynikły z „deszczów”, a jedynie z gwałtownej zmiany osi obrotu Ziemi – mogła to spowodować blisko przelatująca, ogromna planetoida.)

Przysłowiowo „Boski Ład” (albo inaczej nazwana *dialektyczna presja Holomovementu*) powoduje, że powstaje nowy system ekologiczny, wyżej zaawansowany biologicznie niż poprzedni. Jest on także bardzo spójny i symbioniczny. Pojawiają się w nim nowe właściwości istot żywych, jakich nie było wcześniej. (Człowiek myśleć twórczo nauczył się po Epoce Lodowcowej, ale budować cywilizacje – dopiero po Potopie.)

Co więc będzie dalej? To się okaże po następnym kataklizmie –zapewne spowodowanym tym razem przez samego człowieka, jako że żadna ludzka siła nie jest w stanie skłonić go do opamiętania. (Niebo coraz częściej go ostrzega, ale te ostrzeżenia giną w klimacie szyderstw i arogancji.)

Nie piszę tej wizji dla Ciebie - tyyyyy... moje niewydarzone „Marzenie” - czyli stracona nadziejo na konstruktywny dialog! Piszę to dla jakiegoś przypadkowego gościa na tym topiku. Żeby w potoku tych treligijno-ateistycznych przepychanek i mniej lub bardziej subtelnie zawoalowanych quasi-inwektyw – znalazł coś sensownego. (A teraz idę wreszcie na to piwsko – hey!”)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-12, 18:17 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
więc jednak Cie przecenilam skoro brak argumentów woalujesz ironicznym zbywaniem.

to nie kabaert więc zabawnym być nie musi biorąc pod uwagę śmiertelnie poważnego odbiorcę.

co do konstruktywnej polemiki, mówiłam Ci ze taka mieć miejsca nie moze juz w temacie o sensie zycia ateisty, nie wiem po co więc w ogóle zaczynałeś ten temat.

_________________
zapraszam na www.forum.szynszyle.info


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-12, 22:15 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Musiałem tylko wytchnąć na chwilę. Bo Ty zachowujesz się jak w niegdysiejszej, klasycznej grze-strzelance komputerowej typu „Quake” czy „Duke Nukem”. Strzelasz tak gęsto i na oślep, aby tylko trafić i usadzić mnie. Wynajdujesz preteksty, wypaczasz sens moich wypowiedzi. Ba! Robisz za świecką ateistkę-inkwizytorkę i żądasz, abym się stosował do dogmatów, których nie podzielam. Może jeszcze zarzucisz mi, że za rzadko chodzę do kościoła jak na przykładnego pobożnisia? :-) ;-) :-)

Podrzucasz mi czasem jakieś tematy-haczyki – jak ten ekologiczny o sortowaniu śmieci. Ale chybiłaś, więc odsunęłaś mi kreacjonizm. Czy miałem grzecznie nadstawić drugi policzek albo spokojnie czekać, aż rzucisz kolejnym „talerzem” albo żelazkiem? (Był taki bilboard, z portretem faceta. Facet miał pokrwawioną i posiniaczoną twarz, a napis informował: „Bo ona znów nie miała orgazmu!” Czy mam serio w Twojej napastliwości szukać podkładu seksualnego?” :-)

Fałszywie przedstawiasz też stan ogólnej religijności w Polsce. Faktycznie idzie batalia o to, aby były stopnie z religii na świadectwach szkolnych i w maturze. Ale co sądzą o tym młodzi? Dla analogii: za czasów komunistycznych cała Polska musiała uczestniczyć w pochodach pierwszomajowych. Ale co ludzie myśleli? Co po cichu mówili o władzy? Zaś na dzisiejszy dzień, praktycznie żaden ksiądz nie komentuje w trakcie spowiedzi (przynajmniej w teoretycznie „zapyziałym” Krakowie) wyznania, że kobieta stosuje środki antykoncepcyjne. (To znaczy, że zachowuje się tak, jakby tego nie słyszał.) Poza tym najwybitniejsi, wysoko wykształceni księża o dużym autorytecie, ulubieńcy studentów, odchodzą z Kościoła. Dlaczego? Przestali wierzyć? Nie! Tylko formuła wiary jest przestarzała, ciasna i spleśniała!

Dla przeciwwagi: Najwybitniejsi uczeni o szerokich horyzontach w większości NIE SĄ ATEISTAMI. Hoimar von Ditfurth. profesor neurologii i psychiatrii (!), niesamowity erudyta naukowy, autor programów telewizyjnych: "Eksperymenty z życiem", "My i Kosmos", a także słynnej ksiazki-bestsellera „Dzieci Wszechświata” – dobitnie wykazał, że w dziejach życia na Ziemi nie ma ślepej przypadkowości. Często lubił powtarzać anegdotę historyczną, jak to w czasach Odrodzenia (500 lat temu) uczeni udowodnili że boga nie ma: zebrała się Wysoka Komisja, rektor uczelni narysował koło święconą kredą, a sekretarz postawił na środku „diabelskiego” żuka-jelonka. Żuk spokojnie przekroczył ten świecony krąg, a potem spisano solidną ekspertyzę na pergaminie, że „Bóg nie istnieje”...

A tak już na ludzie: Wiesz jaki błąd popełniłaś? Gdy bezosobowo i chłodno napisałem: „Ateista to ktoś kto celowo wyłączył sobie z funkcjonowania kawał mózgu” – a potem dodałem: „Albo mówiąc inaczej – dokonał czegoś w rodzaju samoobrzezania czy psychicznej samokastracji” – czemu nie odpowiedziałaś równie chłodno: „ a wierzący hołduje przesądom, irracjonalnie wierzy w istnienie innej siły sprawczej niż gra ślepych przypadków...” itd? Czemu od razu potraktowałaś to jako osobistą obrazę i dałaś upust swojej irracjonalnej wściekłości? Czemu zamiast walki na argumenty – waliłaś do mnie w stylu: Ty taki, siaki, owaki” i tak dalej? ;-) Co chciałaś udowodnić? Że szermierka słowna z osobistymi "wycieczkami" lepiej wyjaśni sprawę niż dystansowana logika argumentacji? :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-12, 22:55 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
Musiałem tylko wytchnąć na chwilę. Bo Ty zachowujesz się jak w niegdysiejszej, klasycznej grze-strzelance komputerowej typu „Quake” czy „Duke Nukem”. Strzelasz tak gęsto i na oślep, aby tylko trafić i usadzić mnie. Wynajdujesz preteksty, wypaczasz sens moich wypowiedzi. Ba! Robisz za świecką ateistkę-inkwizytorkę i żądasz, abym się stosował do dogmatów, których nie podzielam. Może jeszcze zarzucisz mi, że za rzadko chodzę do kościoła jak na przykładnego pobożnisia? :-) ;-) :-)

Ty masz raczej tendencję do dopowiadania sobie. Może jeszcze Ci nie zarzucę że za rzadko chodzisz do kościoła i za żadną ateistkę-inkwizytorkę nie robię, czy ja piszę w jakimś niezrozumiałym języku, że jest to dla Ciebie takie niepojęte?

Cytuj:
Podrzucasz mi czasem jakieś tematy-haczyki – jak ten ekologiczny o sortowaniu śmieci. Ale chybiłaś, więc odsunęłaś mi kreacjonizm. Czy miałem grzecznie nadstawić drugi policzek albo spokojnie czekać, aż rzucisz kolejnym „talerzem” albo żelazkiem? (Był taki bilboard, z portretem faceta. Facet miał pokrwawioną i posiniaczoną twarz, a napis informował: „Bo ona znów nie miała orgazmu!” Czy mam serio w Twojej napastliwości szukać podkładu seksualnego?” :-)

napastliwości? to Ty zalozyłes ten temat, Ty zaczęłeś pisać maile. ale już pomijając... to niestety fizycznie łatwiej mnie zadowolić niż intelektualnie i moja nibynapastliwość nie ma podkładu seksualnego. [rozumiem, że katolikowi bardzo ciezko zrozumieć, że życie ateisty nie kręci się tylko wokol freudowskiej teorii o popędach i instynktach]

Cytuj:
Fałszywie przedstawiasz też stan ogólnej religijności w Polsce. Faktycznie idzie batalia o to, aby były stopnie z religii na świadectwach szkolnych i w maturze. Ale co sądzą o tym młodzi? Dla analogii: za czasów komunistycznych cała Polska musiała uczestniczyć w pochodach pierwszomajowych. Ale co ludzie myśleli? Co po cichu mówili o władzy? Zaś na dzisiejszy dzień, praktycznie żaden ksiądz nie komentuje w trakcie spowiedzi (przynajmniej w teoretycznie „zapyziałym” Krakowie) wyznania, że kobieta stosuje środki antykoncepcyjne. (To znaczy, że zachowuje się tak, jakby tego nie słyszał.) Poza tym najwybitniejsi, wysoko wykształceni księża o dużym autorytecie, ulubieńcy studentów, odchodzą z Kościoła. Dlaczego? Przestali wierzyć? Nie! Tylko formuła wiary jest przestarzała, ciasna i spleśniała!

to nie ma nic do rzeczy, sens ogólnie jest taki, że większość osob w polsce to osoby wierzące i raczej mówienie o tym, że się nie wierzy jest jaknajbardziej niekonwencjonalne a nie populistyczne. Co do religii na świadectwie, wszyscy katolicy cieszą się, ze poprawią sobie średnią. dodam, że od zawsze jestem jedyną osobą ktora na religię nie chodziła i to moim zdaniem też o czymś świadczy. [i to, ze w młodszych latach z tego powodu miałam niezbyt miłe doświadczenia z tego powodu - choć wiadomo, później korygowane przy bliższym poznaniu]

Cytuj:
Dla przeciwwagi: Najwybitniejsi uczeni o szerokich horyzontach w większości NIE SĄ ATEISTAMI. Hoimar von Ditfurth. profesor neurologii i psychiatrii (!), niesamowity erudyta naukowy, autor programów telewizyjnych: "Eksperymenty z życiem", "My i Kosmos", a także słynnej ksiazki-bestsellera „Dzieci Wszechświata” – dobitnie wykazał, że w dziejach życia na Ziemi nie ma ślepej przypadkowości. Często lubił powtarzać anegdotę historyczną, jak to w czasach Odrodzenia (500 lat temu) uczeni udowodnili że boga nie ma: zebrała się Wysoka Komisja, rektor uczelni narysował koło święconą kredą, a sekretarz postawił na środku „diabelskiego” żuka-jelonka. Żuk spokojnie przekroczył ten świecony krąg, a potem spisano solidną ekspertyzę na pergaminie, że „Bóg nie istnieje”...


rozumiem, że nie uważasz np Einsteina za jednego z najwybitniejszych uczonych? i Newtona? i Dawkinsa?
Poza tym przykład z żukiem nie robi na mnie nawet najmniejszego wrażenia, już Ci pisałam, że moim zdaniem nie da udowodnić lub zaprzeczyć istnienia idei a podany przykład wcale nie obala mojej teorii. [i nie tylko mojej] Poza tym pisanie, że najwybitniejsi uczeni nie byli ateistami jest także niedorzeczne, bo w takim razie jakiej mierze podlegają ich odkrycia? Jaką skalą są oceniani aby stwierdzić który był tym naj? I jeszcze jedno, to może też wynikać z pewnej dysproporcji osób wierzących do osób niewierzących. ych pierwszych jest nieporównywalnie dużo, siłą rzeczy, w grupie miliona osób znajdzie się więcej wybitnych jednostek niż w grupie dziesięciu. Dodam jeszcze, że fakt braku 'ślepej przypadkowości' jest dla mnie jedynie potwierdzeniem materialistycznej wizji świata - wszak to on jest poukładanym, logicznym ciągiem przyczynowo skutkowym, regularnym przepływem materii, energii itp itd - nie ma nic z niczego. manny z nieba i rozmnożonych ryb też nie.

Cytuj:
tak już na ludzie: Wiesz jaki błąd popełniłaś? Gdy bezosobowo i chłodno napisałem: „Ateista to ktoś kto celowo wyłączył sobie z funkcjonowania kawał mózgu” – a potem dodałem: „Albo mówiąc inaczej – dokonał czegoś w rodzaju samoobrzezania czy psychicznej samokastracji” – czemu nie odpowiedziałaś równie chłodno: „ a wierzący hołduje przesądom, irracjonalnie wierzy w istnienie innej siły sprawczej niż gra ślepych przypadków...”
po pierwsze nie mogłam tak powiedzieć bo tak nie uważam.

Cytuj:
Czemu od razu potraktowałaś to jako osobistą obrazę i dałaś upust swojej irracjonalnej wściekłości?

nie daję upustu irracjonalnej wsciekłosci bo kwestie swiatopoglądowe nie są w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. ogólnie są to dla mnie abstrakcyjne pojęcia, to, że Erryk z forum ma światopogląd idealistyczny w zaden sposob nie odbija się na moim życiu więc póki co potrafię zachować do tego należyty dystans
Cytuj:
Czemu zamiast walki na argumenty – waliłaś do mnie w stylu: Ty taki, siaki, owaki” i tak dalej? ;-) Co chciałaś udowodnić? Że szermierka słowna z osobistymi "wycieczkami" lepiej wyjaśni sprawę niż dystansowana logika argumentacji? :-)

chodzi Ci o megalomana? cóż, ciężko nazwać inaczej kogoś kto uważa innych za ułomnych tylko dlatego, że posiadają inny światopogląd a w dodatku wybacz, ale pisząc o wykładach na "UJ [Uniwersytecie Jagielońskim]", stwierdzając z rozżaleniem w mailu, że 'nawet Cie nie interesuje kim jestem', i chowając się za maską nobliwych nazwisk i cytatow ciężko wyrobić sobie inną o obie opinię. przykro mi.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 01:10 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
„Uczył Marcin Marcina”... „Beształ garnek pokrywkę” – skończyliśmy już z prywatnymi przytykami? ;-) ;-) A Einstein powiedział między innymi, że „Bóg nie gra w kości” – czyli ślepa przypadkowość nie jest wyjaśnieniem Ewolucji. I uprzejmie proszę nie kpić z Biblii i Eawangelii, (nie dawać do zrozumienia między wierszami: „patrzcie, jakie głupoty tam piszą o mannie z nieba i mnożeniu ryb”).

Bowiem relacjonowanie starych dziejów przypomina efekty zabawy w „głuchy telefon”. Wykrył to jeden badacz Koranu, W pierwotnej wersji było: „Mahomet emanował światłością” a potem zamieniło się to na: „Mahomet świecił takim blaskiem, że w nocy było widać zgubioną szpilkę na ziemi”. W Ewangelii zaś motyw Łazarza „ewoluował” w jeszcze bardziej zadziwiający sposób: u Mateusza był to żebrak u wrót - potem u innego Ewangelisty „zamienił się” w wskrzeszonego zmarłego. ZROZUMIEĆ ZNACZY WIĘCEJ NIŻ KPIĆ. (A leczyć choroby bioenergoterapeutycznie potrafił też Budda.)

Każdy ma prawo być ateistą tak samo jak analfabetą, aseksualistą, anarchistą i ewentualnym innym na „a”. Być może zyskuje jakąś chwilową przewagę nad wierzącym, piśmiennym, szanującym prawo, kochającym cieleśnie... itd. – może jest to jakiś rodzaj dumy, niezależności i samozadowolenia. Ja jednak tym bardziej uważam, że krok wstecz jest krokiem w dół, a nie w górę i do przodu.

Być może, „Bóg” lub inaczej nazwana „Inteligentna Energia” funkcjonuje właśnie na styku Materii i Biologii. Jedni ludzie uważają, że wrażliwa psychika ludzka potrafi się wczuć i wczytać w te procesy – a nawet uważają, że można te procesy zbadać i lepiej zrozumieć odnośną *dialektykę kosmologiczną* - rządzącą ewolucją Życia. drudzy to negują i skazują się na „dobrowolną ślepotę” :-) (Tak to już jest, że jedni Nieznanego się boją – a drugich Ono przyciąga i fascynuje.) Jednym rodzajem *ślepoty* jest religijny dogmatyzm i fanatyzm, a drugim materialistyczne zaślepienie. Obie skrajności są szkodliwe.

Obrażam konkretną osobę wtedy, gdy ewentualnego „negata” czy „ignoranta” wskazuję palcem. Nazywając ignorancję *ignorancją* - spełniam obowiązek sumienia.

Walcze o sprawę bardzo znaczącą i cenną: może wreszcie uda się wypracować kryteria pozwalajace odróżnić religię chorąś, trującą i destruktywną - od integrującej, uzdrawiającej i oświcającej. Tu nic nie pomoże filozofia i teroria - tu trzeba w jakimś sensie walczyć z ludzką slepotą i ignorancją NA ŚMIEWRĆ I ZYCIE.

[ Dodano: 2008-03-13, 00:11 ]
„Uczył Marcin Marcina”... „Beształ garnek pokrywkę” – skończyliśmy już z prywatnymi przytykami? ;-) ;-) A Einstein powiedział między innymi, że „Bóg nie gra w kości” – czyli ślepa przypadkowość nie jest wyjaśnieniem Ewolucji. I uprzejmie proszę nie kpić z Biblii i Eawangelii, (nie dawać do zrozumienia między wierszami: „patrzcie, jakie głupoty tam piszą o mannie z nieba i mnożeniu ryb”).

Bowiem relacjonowanie starych dziejów przypomina efekty zabawy w „głuchy telefon”. Wykrył to jeden badacz Koranu, W pierwotnej wersji było: „Mahomet emanował światłością” a potem zamieniło się to na: „Mahomet świecił takim blaskiem, że w nocy było widać zgubioną szpilkę na ziemi”. W Ewangelii zaś motyw Łazarza „ewoluował” w jeszcze bardziej zadziwiający sposób: u Mateusza był to żebrak u wrót - potem u innego Ewangelisty „zamienił się” w wskrzeszonego zmarłego. ZROZUMIEĆ ZNACZY WIĘCEJ NIŻ KPIĆ. (A leczyć choroby bioenergoterapeutycznie potrafił też Budda.)

Każdy ma prawo być ateistą tak samo jak analfabetą, aseksualistą, anarchistą i ewentualnym innym na „a”. Być może zyskuje jakąś chwilową przewagę nad wierzącym, piśmiennym, szanującym prawo, kochającym cieleśnie... itd. – może jest to jakiś rodzaj dumy, niezależności i samozadowolenia. Ja jednak tym bardziej uważam, że krok wstecz jest krokiem w dół, a nie w górę i do przodu.

Być może, „Bóg” lub inaczej nazwana „Inteligentna Energia” funkcjonuje właśnie na styku Materii i Biologii. Jedni ludzie uważają, że wrażliwa psychika ludzka potrafi się wczuć i wczytać w te procesy – a nawet uważają, że można te procesy zbadać i lepiej zrozumieć odnośną *dialektykę kosmologiczną* - rządzącą ewolucją Życia. drudzy to negują i skazują się na „dobrowolną ślepotę” :-) (Tak to już jest, że jedni Nieznanego się boją – a drugich Ono przyciąga i fascynuje.) Jednym rodzajem *ślepoty* jest religijny dogmatyzm i fanatyzm, a drugim materialistyczne zaślepienie. Obie skrajności są szkodliwe.

Obrażam konkretną osobę wtedy, gdy ewentualnego „negata” czy „ignoranta” wskazuję palcem. Nazywając ignorancję *ignorancją* - spełniam obowiązek sumienia.

Walcze o sprawę bardzo znaczącą i cenną: może wreszcie uda się wypracować kryteria pozwalajace odróżnić religię chorąś, trującą i destruktywną - od integrującej, uzdrawiającej i oświcającej. Tu nic nie pomoże filozofia i teroria - tu trzeba w jakimś sensie walczyć z ludzką slepotą i ignorancją NA ŚMIERĆ I ZYCIE.

[ Dodano: 2008-03-13, 00:13 ]
Sorki za "dubleta" - wystąpił przypadkowy chochlik programowy.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 12:42 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
„Uczył Marcin Marcina”... „Beształ garnek pokrywkę” – skończyliśmy już z prywatnymi przytykami? ;-) ;-) A Einstein powiedział między innymi, że „Bóg nie gra w kości” – czyli ślepa przypadkowość nie jest wyjaśnieniem Ewolucji. I uprzejmie proszę nie kpić z Biblii i Eawangelii, (nie dawać do zrozumienia między wierszami: „patrzcie, jakie głupoty tam piszą o mannie z nieba i mnożeniu ryb”).

ewolucja to właśnie łańcuch przyczynowo skutkowy. zmienia się klimat, zmienia się organizm, natura. Nie widzę tu żadnej przypadkowości.
I uprzejmie nie kpię z biblii, wszak bardzo ciężko jest kpić z czegoś co traktuje się symbolicznie i uniwersalnie. Co tam jeszcze między wersami wynajdziesz?

Cytuj:
Bowiem relacjonowanie starych dziejów przypomina efekty zabawy w „głuchy telefon”. Wykrył to jeden badacz Koranu, W pierwotnej wersji było: „Mahomet emanował światłością” a potem zamieniło się to na: „Mahomet świecił takim blaskiem, że w nocy było widać zgubioną szpilkę na ziemi”. W Ewangelii zaś motyw Łazarza „ewoluował” w jeszcze bardziej zadziwiający sposób: u Mateusza był to żebrak u wrót - potem u innego Ewangelisty „zamienił się” w wskrzeszonego zmarłego. ZROZUMIEĆ ZNACZY WIĘCEJ NIŻ KPIĆ. (A leczyć choroby bioenergoterapeutycznie potrafił też Budda.)

mówiłam Ci wszak, że nie kpię. poza tym jest tu na forum temat o biblii, poczytaj moje stanowisko zanim wyciagniesz jakies nader pochopne wnioski. Co do ludzkiej manii ubarwiania wcale nie muszę się podpierać tu 'rewelacjami badacza Koranu' aby być tego świadomą.

Cytuj:
Każdy ma prawo być ateistą tak samo jak analfabetą, aseksualistą, anarchistą i ewentualnym innym na „a”. Być może zyskuje jakąś chwilową przewagę nad wierzącym, piśmiennym, szanującym prawo, kochającym cieleśnie... itd. – może jest to jakiś rodzaj dumy, niezależności i samozadowolenia. Ja jednak tym bardziej uważam, że krok wstecz jest krokiem w dół, a nie w górę i do przodu.

no i znów, łatwo bawić się słówkami, co? ateista jest słowem neutralnym, a już analfabeta budzi skojarzenie z conajmniej 'durniem' - niestety, jeśli jesteś inteligentny, to pewnie zdajesz sobie sprawę, że wszystkich słów zaczynających się od 'a' jako zaprzeczenie czegoś nie można wrzucić do jednego kotła.
Po 2gie ciągle piszesz o przewadze, czy Ty nie rozumiesz, że w życiu nie o przewagę [pokuszę się o stwierdzenie, ze predzej o rownowage] chodzi? Ateista po prostu nie wierzy w istnienie Boga, tak jak Ty możesz nie wierzyć w ufo [mimo, że sami naukowcy z rachunków prawdopodobieństwa wyliczyli, że życie poza ziemią gdzieś musi być] Sam fakt nie wiary w Boga nie daje ani przewagi, ani dumy ani niezaleznosci ani samozadowolenia, ani nie sprawia, że to krok do tyłu, bo czy Ty czujesz, że robisz krok do tyłu nie wierząc w krasnoludki/ufo/whatever?

Cytuj:
Być może, „Bóg” lub inaczej nazwana „Inteligentna Energia” funkcjonuje właśnie na styku Materii i Biologii. Jedni ludzie uważają, że wrażliwa psychika ludzka potrafi się wczuć i wczytać w te procesy – a nawet uważają, że można te procesy zbadać i lepiej zrozumieć odnośną *dialektykę kosmologiczną* - rządzącą ewolucją Życia. drudzy to negują i skazują się na „dobrowolną ślepotę” :-) (Tak to już jest, że jedni Nieznanego się boją – a drugich Ono przyciąga i fascynuje.) Jednym rodzajem *ślepoty* jest religijny dogmatyzm i fanatyzm, a drugim materialistyczne zaślepienie. Obie skrajności są szkodliwe.
Cytuj:
o już raczej nie jest zarzut w moim kierunku. w całym swoim światopoglądowym materialiźmie pozostaję idealistką. I nawet dopuszczam istnienie Boga. Uważam, że to nie on stworzył nas ale my jego, i jest, w umysłach/śiadomości osób które weń wierzą - i w tym kontekscie nie neguję jego istnienia ale nie skłania mnie to wcale do uwierzenia.

Cytuj:
Walcze o sprawę bardzo znaczącą i cenną: może wreszcie uda się wypracować kryteria pozwalajace odróżnić religię chorąś, trującą i destruktywną - od integrującej, uzdrawiającej i oświcającej. Tu nic nie pomoże filozofia i teroria - tu trzeba w jakimś sensie walczyć z ludzką slepotą i ignorancją NA ŚMIEWRĆ I ZYCIE.

to fanatyzm. Poza tym w takim razie idź wypracowywać swoją koncepcję z osobami wierzącymi a nie walczysz z wiatrakami.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 15:41 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
O! Widzę tu kolejny pretekście do wymiany ciosów! :-) Były śmieci, potem kreacjonizm, teraz UFO. Nieźle – widzę przynajmniej pewien postęp wzwyż i zapuszczamy się w Kosmos. :-) Przypomnę więc, że Alan Hynek, profesor astronomii i jeden z największych autorytetów w dziedzinie badań nad UFO – zaczął swoją działalność badawczą jako stuprocentowy sceptyk. Zajął się tą kwestią, aby wreszcie zdemaskować „brednie o jakichś tam latających spodkach” itp... Faktycznie, udało mu się gładko zdementować i podważyć około 3000 (trzy tysiące!) relacji, ale zostało mu kilka udokumentowanych rzeczy, które zmieniły jego światopogląd...

Dlaczego nie chcą iść to drogą sceptycy religijni? Przecież to takie proste: Już udało się czułymi miernikami wykryć, że w trakcie „nawiedzeń” w Medziugorie działa tajemnicza energia – dziwne promieniowanie. A może z „Gospą” można by już dawno nawiązać łączność elektroniczną, gdyby nie ślepy opór zacietrzewionych materialistów-ateistów? (Swoje robi też strach duchownych, że stare dogmaty wymkną się im z rąk. Dlatego wręcz desperacko nadzorują i cenzurują wszystkie nowe objawienia.)

Znany stygmatyk i wizjoner, Giorgio Bongiovanni, od dziecka interesował się urologią i był religijnie całkiem obojętny, jak nie jeden inny, młody biznesmen i fabrykant. Gdy pewnego dnia wsiadał do swojego samochodu, zobaczył „Matkę Boską” – która bardzo taktownie zapytała go, czy chce przyjąć przesłanie dla zagrożonego rodzaju ludzkiego? Jeśli tak, to w Fatimie dostanie dalsze wyjaśnienia. Co najciekawsze – Zarówno „Matka Boska”” jak i „Jezus” – przylecieli do niego świetlistym „UFOlotem” – a nawet pokazali, jak wygląda od wewnątrz. ;-) (Rozmawiałem z Giorgio w Krakowie – zdumiała mnie jego rzeczowość i zdystansowany obiektywizm, z jakim przedstawiał swoje prelacje. Osobiście oglądałem jego rany i filmy z piątkowych krwawień. TO NIE BYŁO FAŁSZOWANE I UDAWANE.)

Jeśli chodzi o analogie z „Donkiszotem” i wiatrakami... Właśnie jadę do Holandii obejrzeć autentyczne i zabytkowe, największe wiatraki na świecie. Jakby nie patrzeć na moją „donkiszoterię” (dosłownie albo symbolicznie) – konkluzja jest taka sama: ZAMIAST NISCZYĆ „ZABYTKI” – WOLĘ BARDZIEJ NOWOCZESNE ZASTOSOWANIE STAREJ KONCEPCJI. (W dosłownym znaczeniu – uważam nowoczesne wiatraki-elektrownie za najbezpieczniejszego i najczystszego dostawcę energii. (Zapory wodne wnoszą jednak pewne szkody, choć nie trują.)

Dlaczego nie "walczę" z katolikami? Za szybko miękną i ustępują w "starciu" ze mną. :-) Osobliwa jest też reakcja duchownych: prosto w oczy wygłaszają twarde opinie, że "takich rzeczy nie będą komentowali" - a na odchodne serdecznie ściskają mi rękę w jednoznacznym geście: "Nie mogę być z tobą, bo mi nie wolno - ale tak trzymaj!"

Gorącym propagatorem koncepcji "innego życia w Kosmosie" był ksiądz Pierre Teilhard de Chardin...

Kontynuujemy drugą rundę, czy juz szukać "podkładki" pod trzecie starcie? :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 17:22 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
O! Widzę tu kolejny pretekście do wymiany ciosów! :-) Były śmieci, potem kreacjonizm, teraz UFO. Nieźle – widzę przynajmniej pewien postęp wzwyż i zapuszczamy się w Kosmos. :-) Przypomnę więc, że Alan Hynek, profesor astronomii i jeden z największych autorytetów w dziedzinie badań nad UFO – zaczął swoją działalność badawczą jako stuprocentowy sceptyk. Zajął się tą kwestią, aby wreszcie zdemaskować „brednie o jakichś tam latających spodkach” itp... Faktycznie, udało mu się gładko zdementować i podważyć około 3000 (trzy tysiące!) relacji, ale zostało mu kilka udokumentowanych rzeczy, które zmieniły jego światopogląd...

chyba nie światopogląd a pogląd. bo światopoglądy są dwa. A pogladow tyle ile ludzi.
Po 2gie nie rozumiesz chyba celowości podawania przykładów ze smieciami, kreacjonizmem czy ufo. Ciągle chyba nie roz4miesz, że ja nie walczę z woim poglądem na świat a z Twoim poglądem na 'ułomność' i 'destruktywność' ateizmu - i tu jak najbardziej analogiczny jest przykład z segregacją śmieci - jeśli uważasz inaczej to po co podajesz analogię ateizmu do aseksualizmu, analfabetyzmu? Są to jeszcze bardziej bezsensowne 'ciosy'

Cytuj:
A może z „Gospą” można by już dawno nawiązać łączność elektroniczną, gdyby nie ślepy opór zacietrzewionych materialistów-ateistów?

nie ślepy i nie opór. nawiązuj kontakt, proszę bardzo. nikt Ci tego nie broni. Widzę jednak, że to nie ze mną, ateistką walczysz, a z agnostykami. wiesz jaka jest różnica?
ateista nie wierzy w istnienie Boga... tak zwyczajnie, jak nie wierzy się w wiele rzeczy, np. krasnoludki.
agnostyk stwierdza, że nie ma dowodow na istnienie Boga więc Boga nie ma.
ja swoją tezę opieram na wierze, a agnostyk na wiedzy.
to jest tak jak z osobą wierzącą i gnostykiem.
śmiem twierdzić, że ateista-materialista-nie-wierzący i gnostyk-idealista-wiedzący to raczej najgorszy z możliwych duetów do dyskusji. niestety, biorąc pod uwagę to, że ja najzwyczajniej w świecie nie wierzę - ale jakistotnie jest - tego nie wiem. stąd nie mogę zacietrzewiać się i stawawiać ślepego oporu. Gdyby ktoś wykazał mi dobitnie istnienie Boga po pierwsze byłabym osobą bardzo smutną bo już w moim życiu nie było by miejsca na wiarę tylko na chodną suchą wiedzę, ale i pewnie zmieniłabym swój pogląd bowiem wiara zawsze ustepuje wiedzy. Aha,brak wiary to Twoim zdaniem ułomność?

Cytuj:
o nie "walczę" z katolikami? Za szybko miękną i ustępują w "starciu" ze mną. :-) Osobliwa jest też reakcja duchownych: prosto w oczy wygłaszają twarde opinie, że "takich rzeczy nie będą komentowali" - a na odchodne serdecznie ściskają mi rękę w jednoznacznym geście: "Nie mogę być z tobą, bo mi nie wolno - ale tak trzymaj!"

dlatego wolisz marnować czas na bezproduktywną debatę? Jeśli to dla Ciebie sprawa życia lub śmierci to czemu się poddajesz na rzecz toczenia walki z kimś kto ta2 na-rawdę n5e ma z tym nic wspólnego? Jakby w to wmieszać ekologię to można powiedzieć, że nasze ekosystemy/nisze itp się nie pokrywają i oddziałujemy na siebie z wartością zerową - po co więc marnujesz swój czas zamiast dążyć do celu jakim jest 'modernizacja' religii na mniej szkodliwą i destrukcyjną skoro wiesz, że nawet gdyby udało Ci się tego kiedykolwiek dokonać to wszyscy ateiści co do jednego co najwyżej wzruszyliby ramionami?


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 20:29 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Hynek zmienił *światopogląd*. (Gdy przyjął do wiadomości, że Kosmici potrafią się dematerializować, to tym samym stało się dla niego jasne, że mogą istnieć NIEMATERIALNE formy życia i inteligencji. A tu już z uśmiechem kłania się „Gospa”. :-)

„...ateista-materialista-nie-wierzący i gnostyk-idealista-wiedzący to raczej najgorszy z możliwych duetów do dyskusji...” Takkkk... Tu wszelkie kwestie sporne może rozstrzygnąć tylko konfrontacja z pewnymi faktami epokowymi, których materialista nie jest w stanie przewidzieć, a gnostyk tak. A na to jest „ciut-ciut” za wcześnie. :-)

Nie tylko ja nie zdołałem przełamać obskurantyzmu (!) ludzi religijnych i niereligijnych. Giorgio Bongivanni odwiedził kilkunastu Prezydentów i Premierów (z Gorbaczowem i Reaganem łącznie) – także ze trzy koronowane Głowy Państw europejskich. Nie zdołał skłonić Świata do przebudzenia i opamiętania. (To ciekawe: odmówił mu audiencji tylko jeden bardzo wpływowy człowiek, który mógł Bongiovanniego poprzeć: Jan Paweł II...)

Oto moja definicja tego konkretnego obskurantyzmu: Jest to ślepe trwanie przy utrwalonych stereotypach myślenia i zachowania, mimo wymownych sygnałów ostrzegawczych i pośrednich dowodów na słuszność tych ostrzeżeń. Czy obskurantyzm nie jest wadą i ułomnością? Chyba jest gorzej. niż ‘pejoratywnie” określiłem nieco wcześniej: bowiem UŁOMNE I ZAŚLEPIONE są wszystkie systemy cywilizacyjne i kulturowe na Ziemi – na tym polega dzisiejszy KRYZYS LUCDZKOŚCI.

PS już mniej „wojownicze”: Nie wyglądasz mi na 15-16 latkę! :-) Raczej na zaawansowaną trzydziestolatkę z jakimiś nie ukończonymi (!) studiami o kierunku humanistycznym. (Nie chcę Cię obrazić. :-) Moja caaaałkiem niegłupia skądinąd szwagierka porzuciła studia, gdy już miała prawie ukończoną pracę magisterską z historii sztuki...) Aha! Jeśli masz tę samą wadę co ja i moja szwagierka, czyli zbyt szerokie spektrum zainteresowań, nie mieszczące się w żadnej zdyscyplinowanej dziedzinie - to możemy pójść na piwko bez wzlędu na dzielące nas rozbieżności... :-) ;-) :-)

Nie jestem fanatykiem. Potrafię uczciwie przegrywać - ale tylko wtedy, gdy upewnię się, że zrobiłem wszysko co w mojej mocy -a okazało się to daremne...


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO