dream* napisał(a):
Czy nie myślałeś, że to człowiek wymyślił sobie Boga? Nie Bóg człowieka? :)
Cytuję tylko to zdanie, bo chcę tylko Twoją uwagę zwrócić.
Trudno mi dyskutować z tym co napisałaś bo już w tych kwestiach się wypowiadałem. W zasadzie nie dotyczy to dyskusji, bo argumentacja zasadza się na błędnych założeniach .
1. Biedni byli zawsze, więc chrystianizm zawsze miał podatny grunt ? A nawiasem Chrystus nie uczył o życiu po śmierci tylko o zmartwychwstaniu. i w całej Biblii nie znajdziesz nic o duszy nieśmirtelnej - i to w sprawie wizji po śmierci klinicznej też dotyczy, to prawda że to wytwór umysłu i nie ma nic wspólnego z Bogiem.
2. Już pisałem , że bezbożne postępowanie wierzących nie dotyczy dyskusji. Przecież o ironio to wierzący zabili Jezusa. Ja wierzę nie dlatego, że ateiści to może są niemoralni i nie mają może hamulców i są może nieszczęśliwi i cośtamcośtam.
3. Nie wydaje mi się , że tylko życie wieczne uwzniaśla naszą doczesność. Uwzniośla je życie zgodne z wysokimi zasadami, ja je znajduję W Biblii . Znajduję w takim życiu spałnienie i daje mi ono szczęscie. A jeżeli dochodzi do tego nagroda w postaci życia wiecznego to właśnie na to samo je spożytkuję.
4. Co Ty masz z tą personifikacją Boga. Gdyby Bóg był (założmy ) to niby jak miałby się przedstawiś ludziom. To prawda że opisy z Biblii go uczłowieczają, mówią o jego Ręce, Palcu , Oczach, itd , no to niby jak miałby kazać się opisać żrebyśmy to zrozumieli. Za to Twoje opowieści o Bogu który uprawia jakieś gierki, naszym kosztem lub ku swej uciesze to dopiero mądrość.
5. Już pisałem, nie argumentuj wg katolickiego schematu bo mnie to bawi. Nie widzę Boga z podziałem na trzy. Nic O trójcy w Biblii nie ma nie wierzę w trójedynego. Podział ról jeżeli jest to jest , bo co będę z Nim o tym dyskutował (że ma być lepszy inny?). Mam go znać i respektować - no tym właśnie się róznimy.
6. A ten malarz to zwykłym idiotą by był i tyle. Tylko Ty potzrebujesz, argumentów by żyć z sensem bez głębszego celu.
7. Szczęśliwe życie i spokojną śmierć ? No to masz szvczęście, że w Afryce się nie urodziłaś, albo w Bangladeszu.