bezemocji napisał(a):
No cóż, owa "zabawa słowem" prowadzi do wykazania całkowitej błędności Twojego orzeczenia - "Nikt nie twierdził nigdy, że Jezus był synem Józefa, albo Józef jego ojcem
Tak to prawda, oni powiedzieli, a może nawet twierdzili, że Jezus to syn Józefa. Wstyd mi.
Tylko ci pierwsi to zaraz potem chcieli go ukamienować - pewnie jak by wiedzieli że nie jest synem Józefa to by nie chcieli tego zrobić.
Tak, a Maria powinna powiedzieć Jezusowi, i zaznaczać każdemu zainteresowanemu, że Józef to tylko opiekun . Albo lepiej - ojczym.
Szkoda , że nie zacytowałeś kolejnych zdań. Byłby ubaw, ale ja zacytuję : " Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy16 do mego Ojca?» 50 Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. " Wnioskować trzeba, że jeśli nie zrozumieli co im powiedział, to Józef rzeczywiście był ojcem . Mało - musieli uprawiać seks przed ślubem i ukrywać tą straszną nieczystość przed światem.
Jeszcze ze dwa razy wymienimuy poglądy i poobalamy wszystkie świętości, nawet nie wiedziałem , że to takie łatwe.
Chyba jednak zbyt łatwo Ci przychodzi używanie zwrotów 'ewidentne sprzeczności" "legendarne opisy' "mity" "alegorie ' itp.
Powtarzam , że operujesz słowem. Praecież w tej rozmowie nie chodzi nam chyba co kto powiedział o Jezusie ( z tych ludzi opisanych w ewangeliach ) tylko o to co ewangelia uczy o Jezusie. Na pewno nie tego , że Józef był jego ojcem. I o to mi chodziło piszac , że nikt nie twierdził , że Jezus jest synem Józefa. Równie dobrze można zacytować Psalm 14:1 o dowodzić, że Bibla uczy że nie ma Boga.
A jeśli chodzi o rodowody, to powtarzam - powoli - są różne bo dotyczą jeden Marii drugi Józefa, są różne bo nie byli rodzeństwem. Oba dowodzą , że Jezus dziedziczy po nich obietnice dane Dawidowi. nie wiem czego nie rozumiesz.
I jeszcze jedno. Bardzo mnie rozśmieszyła reakcja : " Pozwalasz sobie na osobiste wycieczki, prostackie przytyki i epitety ". No tak, jak napisać coś o człowieku , coś nagatywnego, ąlbo coś zasugerować o jego umysle , to uprawiamy osobistą wycieczkę i uprawiamy prostacką rozmowę. Natomiast wypisywanie oczywistych dyrdymał wynikających z zawężonego zakresu lektur typu Biblia to mity, pogańskie zaporzyczenia, są już intelektualnż dyskusją bardzo wykształconych, oczytanych i oczywiście mających jedynie rację obywatelo oświeconego XXI wieku. Troche pokory. I czoło se twardsze załatw.
Chłopie jak decydujesz się na wyjawianie takich zakamarków swojego umysłu, to możewz zawsze spotkać takiego ułomnego co nazwie to po imieniu. Jak nie ma świętości to nie ma.
I na koniec - gdzie w ewangeliach stoi , że Jezus urodził się w grudniu. Ja liczyłem i zawsze wychodziło mi w pażdzierniku.
i jeszcze jednego nie rozumie - jezeli biblia była na użytek konkretnej nacjiz konkretnym systemem wierzeń w konkretnych czasach, obyczajowości, kulturze itd. z zamiarem wywołania pożądanego porządku a jednak przez setki autorów przez kilkanaście setek lat - to coś im nie wyszło. Jakoś cała planeta to czyta , i co to za p0kretny plan cedzić po trochę te mądrości by zawładnąć wąskim paskiem ziemi nad morzem środziemnym.
Aha i jeszcze to zdanie :"Tu następuje przesunięcie owych horrorów jako zapis alegoryczny, a nie faktyczne zalecenia " . Sam uragasz swojej inteligencjii - ale potrafię to zrozumieć.