Mactavish napisał(a):
Pozwolicie że dożuce swoją cegiełke Jestem ateista i zastanawiając się dlaczego dochodze do wniosku że chodzi tu o zwykły brak wiary w boga w którego sie nie wierzy a ci którzy uwazaja że są dowody na to że nie ma boga są w błedzie jak i ci którzy myślą że jest na odwrót proste wiara polega na wierze
Nie koniecznie.Tomasz, który domagał się dowodów na zmartwychwstanie Jezusa, dostał je. Ale dzisiaj może nie być talk lekko.
Myślę , że bardziej chodzi o determinacje w szukaniu "dowodów" na istnienie Boga, i na odwrót, taką samą determinacje w ich obalaniu przez tych, którzy postanowili nie wierzyć.
Myślę , że wiekrzość ateistów ( obym się mylił ) po prostu postanowiła właśnie nie wierzyc i tyle, i nic ich nie przekona. Nic przecież niby nie można udowodnić .
Bardziej chodzi tu chyba o postawę moralną, niż o jakieś wyszukane intelektualne przemyślenia czy dowody lub ich brak.