123 napisał(a):
Zawsze będę oponował przeciw takim założeniom, bo są z gruntu mylne.
To stwierdzenie wyklucza sens dalszej dyskusji, nie mozna bowiem zakladac, ze mylnym jest cos o czym nie ma sie pojecia. Nie ma się pojęcia, bo nikt jeszcze nie ma :) a przepraszam, 123 ma.
Cytuj:
Nawet trudno mi z tym dyskutować bo mniemam że jesteś bez cienia wątrpliwości przekonana o swojej racji a chyba nie do konca rozumiesz co piszesz. To jakieś słowa o których słyszałaś a których nie rozumiesz chyba - bo skoro twierdzisz że skomplikowane zależnosci są czystym przypadkiem i nikt tego nie zaprojektował i nie wykonał, to tak jakbyś twierdziła, że jednorazowa ruhla zamieniła się w wyniku upływu czasu w szwajcarski zegarek.
absolutnie nie, znam i rozumiem sens slow o ktorych piszę, jak narazie Ty tu prezentujesz postawe bez cienia wątpliwości. Twierdzę, że ostatnim projektantem jest natura, nie Bog. Nie uwazam aby ktos musial projektować naturę. Nie uważam też aby cokolwiek zmieniało się z upływem czasu... uważam, że wszystko się zmienia wraz ze zmianą warunków... a te z kolei zmieniają się pod wpływem istot zywych - zazwyczaj, bo nie zawsze, jest to typowe zamkniete kolo, wspolnych zaleznosci :) ... ewolucja.
To co jest przez kogoś zaprogramowane i stworzone przez kogoś, zmienia się też na zasadzie rewolucji :)
a podstawowe prawa natury nie zmienily się już ile czasu? I to jest argumentem za tym, że natura jest ostatnią i najwyzszą z sił. nie Bog.
Cytuj:
Twierdzenie , że w naturze równowaga jest rzeczą naturalną jest prawdą. Ale podobnie można stwierdzić że muzyka Mozarta jest naturalnie fenomenalna, tylko to nie dowodzi że nie było kompozytora.
fenomen muzyki jest subiektywny, natomiast rownowaga w naturze jest obiektywna, jesli wiec podajesz argument to chociaz rownie obiektywny.
Cytuj:
Natura jaką obserwujemy jest fenomenalna i na pewno nie powstała se sama, tylko dlatego że ktoś tak twierdzi.
jasne, gdyby miała powstac sama tylko dlatego, ze ja tak twierdzę... to wyszloby na to, ze ja musialabym byc owym stworcą, i niech sie stanie wola moja :) - a ja tak wcale nie twierdzę.
poza tym, my tu mowimy o wierze... ja wierzę w istnienie wyzszych sil niz sily natury, Ty udajesz, że wiesz, że takowe istnieją. taka dyskusja jest jak nierozwiązany spor o szkiełko i czucie. :) ja czuje inaczej niż Ty, ale nie potrafisz tego zaakceptować ani zrozumieć, nie ma się co dziwić, skoro nasze twierdzenia opieraja się na zupełnie różnych metodach, nazwijmy to, percepcji.