Uważam, że jesli naprawdę się kocha i wierzy w to, że ta zdrada się nie powtórzy, wybaczyłabym zdradę.. Choć z pamięci nigdy tego nie wymarzę.

można wybaczyć, ale nie zapomnieć. Nadszarpnięte zaufanie też trudno odbudować. Dla mnie zdrada również jest nie do wybaczenia.

zależy co bym miała wybaczy,ogólnie jestem ugodowym człowiekiem i czesto ulegam.Mowie coś a potem i tak sie tego nie trzymam poprostu mam za dobre serce.

Tak ale zdrada to powazna sprawa, nawet jak sie wybacza to potem ciezko zeby juz było tak dobrze jak wczesniej i pytanie czy dalej taki zwiazek ma sens...

_________________
Zobacz But-S

Ja potrafię, bo sztuką jest wybaczać, a nie mścić się. Aczkolwiek żeby wybaczyć potrzebuję trochę czasu...

_________________
Ciekawe informacje, dla każdego

U mnie z tym wybaczeniem różnie bywa..
Niby wybaczyłam zdradę, ale swoje z tego powodu odcierpiałam, pół roku wizyt u psychologa na kozetce (dobry psycholog z Wrocławia - czołówka na listach opiniotwórczych), szlochanie mamie w rękaw i niestety nadal mam gdzieś w podświadomości obraz jego z tamtą kobietą. I co mogę?
Żyję, jestem, ale mimo wybaczenia gdzies mi jednak ów fakt siedzi i nie jest tak, jak było.

_________________
Cytat filmowo wszem i wobec znany:)

nigdy nie będzie tak jak było, ale skoro już wybaczyłaś i dalej z nim jesteś...bo tak podejrzewam to widocznie intuicja podpowiedziała Ci, że to będzie lepszy wybór niż całkowite odcięcie się od niego, ja kiedyś też byłam zdradzona i tez wybaczyłam, już nie jestem "z nim" ale chyba nie wybaczyłabym np. mężowi zdrady...to byłoby już przegięcie

Warunkiem zdrady jest utrata zainteresowania osobą, z którą się jest albo własna głupota. W obu przypadkach dalszy związek jest bez sensu.

_________________
Lokaty są nadal opłacalne. 7% na lokacie 2-miesięcznej, sprawdź.
Interesuje Cię temat ubezpieczeń komunikacyjnych? Chciałbyś znaleźć najkorzystniejszą ofertę? Sprawdź nasz ranking oc

Wydawało mi się, że wybaczyłam, ale później okazało się, że to jednak zbyt trudne. Niestety, nie chodziło o jeden raz, a o kilka lat ciągłego krzywdzenia. Wydawało mi się, że wreszcie jest normalnie, że było warto, ale kiedy On rzeczywiście po tych latach się zmienił, kiedy mieliśmy za sobą wreszcie kilka normalnych miesięcy, wtedy zauważyłam, że wszystko we mnie zanika, że On staje się dla mnie zupełnie obcy. Walczyłam bardzo długo, choć ludzie pukali się w głowę i mówili, żeby odpuścić. A kiedy wywalczyłam, to chyba okazało się, że jestem po prostu już zbyt zmęczona...

Wybaczać nie trzeba, ale najważniejsze żeby się nie mścić, bo potem ciągnie się to nieskończoność :P

_________________
Ciekawe informacje, dla każdego