Ja uważam, ze bardzo dobrze, że istnieją takie kampanie jak "Rozwiązanie na zapominanie"... Czy ktoś z Was widział jakieś ulotki promujące tą akcję?

jakoś ulotek nie widzialam,,, ale program z rozmową z Panią Beatą tak,,,,
znalazłam też ciekawy artykuł:
http://interia360.pl/technika-i-nauka/a ... quot,23134

Ja też ulotek nie widziałam... Może nie ma po prostu:) Tak p. Beata Tyszkiewicz jest ambasadorem kampanii- moim zdaniem świetnie się nadaje

Pani Tyszkiewcz się nadaje bo jest rozpoznawalna i ma gadane:) i umie przekonywać to może trafi do większej rzeczy odbiorców/ potencjalnych zapominalskich którym to pomorze uniknąć choroby

No jeśli bliscy nie moga przemówić do rozsądku to kto jak kto ale Pani Beata ,,,, jest genialna,,,a przede wszystkim w taki sposób mówi o tych delikatnych sprawach jak pamięć , że naprawdę trudno tego nie wziąść do serca i zaczać się zastanawiać ,,a stąd już prosta droga do uświadomienia sobie że należy działać ,,,

No ale czasami trzeba działać bo uświadamianie może nie przynosić skutków bardzo długo. tak było z sąsiada babcią- potem było za późno

No właśnie- przy chorobach neurologicznych bardzo ważne jest wczesne rozpoznaniie...

oczywiście że najwarzniejsze jest jak najszybsze rozpoznane i podjęcie leczenia,,, a jak nic nie da rady przekonać do wizyty u lekarza to zostaje tylko podstęp .

Ja powiem Wam, ze też nie bardzo wierzę w "leczenie na odległość", że ja np. pójdę do lekarza dowiedzieć co z babcią... Lekarz po prostu musi pacjenta zobaczyć.

No zdecydowanie. Na odleglosc bez pacjenta to mozna przedstawic co sie dzieje i wstepnie sie dowiedziec i to by bylo na tyle. To tak jak u mechanika- same objawy mu mu moga nie wystarczyc, musi zobaczyc



<sorry za brak pl czcionki>