Wydaje mi się, że jakieś 10, 11 lat temu przydarzyło mi się coś podobnego. Obudziłam się "sparaliżowana", nie mogłam nawet palcem ruszyć ani ust otworzyć, czułam, że się duszę. Próbowałam wołać mamę, ale jak? To było straszne, wcześniej śnił mi się jakiś koszmar, co spotęgowało moje przerażenie. Po kilkudziesięciu sekundach wszystko minęło. W sumie byłam wtedy mała, ale wydaje mi się, że to nie był sen... Nikomu nie życzę podobnych przeżyć...
_________________ "Rozpacz jest cenÄ
, jakÄ
pĹaci siÄ za postawienie sobie nierealnych celĂłw."
Graham Greene
|