dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
  Drukuj | Powiadom znajomego

mam 2 facetow co robic?!
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2009-09-13, 23:32 
witajcie:)
mam 21lat i straszny problem i juz z wlasnej bezsilnosci postanowilam napisac na forum.

moja przygoda z miloscia zaczela sie w 1 klasie liceum.poznalam wtedy damiana.byla to moja pierwsza wielka milosc..zakochalam sie na maxa..tylko on byl typem kolesia ktory mial duzo dziewczyn i zbyt dlugo z zadna nie byl..lubil poznawac nowe.ze mna bylo troche inaczej..laczylo nas cos wyjatkowego.bylam w stanie zrobic dla nieo wszystko,bylam na kazde skinienie..
ale zaczelo mu cos we mnie nie pasowac.zerwal ze mna na imprezie.strasznie cierpialam.jakis miesiac pozniej spotkalismy sie i po czasie nasze drogi znow sie zeszly..chcial wrocic bo mowil ze pierwszy raz tak go ciagnie do drugiej osoby ze chce sprobowac od nowa..
sielanka trwala jakis czas az znow przestalam mu pasowac.twierdzil ze nie moze ze mna dluzej wytzymac bo wciaz tylko gadam mu o milosci malo imprezuje nie ma we mnie zycia.zostawil mnie.strasznie to znow przezylam pocielam sie przez to bo myslalam ze za malo sie staralam byc taka jak on lubi i to moja wina..

minal miesiac,moze dwa zaczelam szukac nowego zwiazku.poznalam kolesia staral sie,zalezalo mu ale po tygodniu bycia z nim moj byly znow nawiazal kontakt a mianowicie pisal mi smsy ze chce wrocic bo nie moze bezemnie zyc.zgodzilam sie na spotkanie...
przyjechal do mnie zaplakany z obietnica ze juz sie takie cos nie powtorzy..wiec sie zgodzilam zylismy razem bylam zwiazana juz z jego rodzina myslelismy powoli o przyszlosci..

moj byly mial wielka wade..nie potrafil przestac nawiazywac znajomosci z kobietami.pisal sobie niezobowiazujaco na fotce,czatach potem na nk mowiac mi ze to nic dla niego nie znaczy bo licze sie tylko ja.mnie jednak sie to nie podobalo.prosilam by przestal to sie wkurzal ze mu nie ufam.
wciaz bylam niedostatecznie dobra..to sie zle ubiealam jak dla niego,to ze nie umiem gotowac,ze jestem malo zaradna itd..dawalam mu wszystko co chcial to z nim przezylam 1 raz,18urodziny studniowki,razem dorastalismy a moja milosc rosla kazdego dnia..rosla tez obawa ze znow mnie zostawi..

i tak sie stalo.znow nie bylam dostatecznie dobra..klocilismy sie o rozne rzeczy..o to ze nie chce isc do kosciola(nie jestem zbyt wierzaca)ze nie chce go puszczac na dyskoteki ze mu nie ufam..ale mialam powody..do innych lasek na necie pisal komplementy moze sie tak naprawde nic nie dzialo,nie umawial sie ale nie szanowal moich prosb i tego ze mnie to boli.
gdy znow sie psulo powiedzial ze mamy dac sobie miesiac czasu wolnego i ze jest jeszcze cos o czm mi powie po tym czasie jak odemnie odpocznie.ja nie chcialam czekac.przycisnelam go i wyznal ze mnie zdradzil.byl pijany i poszedl z jakas nieznajoma panna na imprezie do lozka.tlumaczyl sie ze zaluje i zalowal po i sam nie wie dlaczego tak zrobil,moze chcial sprobowac czegos innego niz tylko ze mna..

znienawidzilam go..to co budowalismy tyle lat(bo bylismy razem 4 lata)on zmarnowal w 1noc z byle jaka brzydsza na dodatek panna..przyjaciele znow musieli mnie wspierac znow cierpialam tyle razy plakalam przez niego...choc byly piekne chwile tyle wspomnien,nauczylismy sie siebie na pamiec to tego co zrobil nie moglam zcierpiec..choc kochalam nadal..
jak sie domyslacie po niedlugim czasie znow przyszedl do mnie..prosil bym mu wybaczyla.czul sie dumny ze przyznal mi sie ze to co zrobil dalo mu do myslenia ze teraz w koncu jest pewny ze to ze mna chce byc na zawsze,miec dzieci itd..bylo mi strasznie ciezko..ale te slowa ze juz jest pewien w 100% sprawily ze postanowilam sprobowac.po raz ostatni.i staral sie naprawde ..ciezko mi bylo po tym wszystkim z nim zyc..codziennie myslalam czy znow mi czegos takiego nie zrobi..czy znow nie zostawi..robilam sie coraz bardziej nieufna..zaczelo sie psuc..probowalismy to naprawiac ja juz z bezsilnosci tez zmienialam podejscie do niego,wypominalam mu wciaz ze obiecal ze nigdy nie bede juz plakala ze mnie nie zostawi..prosilam by sie ze mna ozenil.ze kocham go ze nic wiecej nie chce tylko by ze mna byl i mnie szanowal.ale rozstalismy sie.tym razem chyba oboje cos czulismy ze tak bedzie choc do konca walczylam..

teraz jestem bez niego juz 4miesiace.poznalam nowego faceta.z poczatku moj byly znow mnie atakowal ze mnie kocha ze mamy dac nam szanse bo teraz zrozumial jaki byl glupi ze mial wszystko to na czym mu zalezy a sam to zmarowal..przyjechal z zamiarem oswiadczenia mi sie.mowil ze niegdy wiecej nie zmarnuje tego co przez te 4 lata mu dawalam.ale ja odmowilam.powiedzialam nie.przysieglam sobie ze to bylo ostatnie rozstanie.ze wiecej nie zrobi ze mnie idiotki.i zyje z nowym facetem.jest starszy od damiana o 2 lata ma24.przy nim odzylam jestem inna osoba swietnie sie dogadujemy jestem teraz pewna siebie itd.ale mysle o damianie..brak mi jego gestow tego ze zna mnie i moje potrzeby tak dobrze,ze wie co lubie itd..przez te 3 miesiace gdy jestem z nowym facetem kilka razy widzialam sie z damianem.brakowalo mi go cos mnie ciagnelo do niego i jeszcze te slowa ktore mi mowil...przy jednym ze spotkan zabral mnie nad morze.mielismy tylko to w czym bylismy i on mial kase.spedzilismy tam 1 noc i na drugi dzien wrocilismy.bylo pieknie.malowal mi serca na plazy..ale ja nie czulam tego co kiedys..zmienilam sie stalam sie twarda i zimna.mialam mu za zle przeszlosc.choc on wciaz mowi ze chce mi sie oswiadczyc czy sie zgodze ze wszystko zrozmial najmniejsze moje gesty ktorymi pokazywalam jak bardzo go kochalam umie wymienic kazdy z nich.brzydzi sie tego jaki byl,ze byl niedoroslym smarkaczem..

nie wiem co mam juz robic..2dni temu zerwalam z moim nowym.jestem sama.ale oboje czekaja na moja decyzje.oboje o sobie wiedza i oboje wiedza co sie dzialo.oboje mowia mi ze mnie kochaja ze dla mnie zrobia wszytsko...to zycie jakie teraz mam podoba mi sie o tyle ze ja sie zmienilam,ze nie jestem szara myszka majaca klapki na oczach i widzaca tyllko milosci i nic pozatym.ale brakuje mi tego uczucia co czulam przy damianie.teraz jestem pusta w srodku nie czuje nic.nie czuje tego co kiedys.choc sie staram nie moge zapomniec o bylym.czy to milosc czy przyzwyczajenie?




pytajcie co chcecie wiedziec musze sie wygadac bo zwariuje..


Zgłoś post
Góra
  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-14, 11:08 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2009-09-13, 23:37
Posty:1
robie jeszcze dopiskę do poprzedniej mojej wstawki.:


rzeczywiscie jestem mocno przywiazana do niego,razem uczylismy sie siebie i zycia.mowi ze pokazalam mu co to milosc.po ostatnim rozstaniu nasz kontakt to jedne wielkie podchody.niby sie nie odzywalismy ale kazde wchodzilo na nk i podgladalo..zaczelismy sobie ukladac zycie osobno po mojej odmowie powrotu do niego.on poznal dziewczyne,nawet z dzieckiem(wzial na siebie taka odpowiedzialnosc)
ja poznalam piotrka z ktorym sie swietnie dogaduje przy ktorym to ja czuje sie silna.ale i tak zaczelismy ze soba gadac,najpierw przez sms,potem do mnie kiedys zadzwonil.az doszlo do spotkania.i tak sie ukrywalismy..po spotkaniu znow kazdy byl ze swoim nowym partnerem bo ja balam sie zrobic krok wracac do tamtego zycia mimo ze widze w nim zmiane.boje sie znow byc taka szara myszka z niskim poczuciem wlasnej wartosci wpatrzona tylko w niego i pytajaca codziennie siebie jak dlugo ta sielanka jeszcze potrwa..
mam rowniez obawy ze nie bedepotrafila o nim zapomiec.ze kiedys gdy przyjdzie do myslenia o slubie bede plakac ze to nie z nim ulozylam sobie zycie ze nie dalam mu szansy.wiem ze po tym co mi wczesniej robil wszyscy mowia ze mam sobie dac spokoj..nawet jego siostra jest na mnie zla ze wogole rozwazam taka opcje.ale on jest teraz taki jak zawsze chcialam by byl...

zle sie z tym wszystkim czuje bo wiem ze ranie obu..damiana dlatego ze wciaz daje mu nadzieje ze wroce poem sie rozmyslam i znow mu truje a on teraz powiedzial ze musze sie w koncu zdecydowac bo tak dluzej nie wytrzyma albo bede z nim i to idzie w strone slubu albo chce mnie wymazac z pamieci raz na zawsze i mam zabrac to co nas wciaz ciagnie czyli ta milosc.
piotrka krzywdze bo mu strasznie na mnie zalezy.wybaczyl mi to ze sie spotykalam z damianem za jego plecami powiedzial ze poczeka ze mu zalezy na mnie jak na nikim nigdy..on nie mial takich dlugich zwiazkow..wiele przezyl w zyciu..nie ma rodzicow..przez co czasem nie wie jak z kobietami postepowac ja to rozumiem ale wlasnie przez to brak mi tego ze damiana uczyc nie musze...nie chce piotrka krzywdzic bo choc jest mi z nim swietnie boje sie ze go nie pokocham.moze to 3miesiace dopiero moze powinnam dac nam szanse ale wtedy calkowicie zerwac kontakt z damianem moze wtedy bylo by mi latwiej zapomniec..
obawiam sie ze gdybym wrocila do damiana przy kazdej klotni bysmy sobie wypominali przeszlosc..jak ja mu zawsze zdrade wypominalam..tak dobrze go znam ze wiem ze sa w nim cechy ktore sprawiaja ze ja sie blokuje byc soba.przy piotrku tak nie ma.jestem soba pelna para i nie musze nikogo udawac.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-14, 14:35 
Oczytany mnich
Offline

Dołączył(a):2009-08-07, 01:40
Posty:71
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
He he ciekawa sprawa prawda jest taka że masz ostro poprzestawiane pod sufitem sorki że piszę to w taki sposób jednak wydaje mi się że te twój problem jest niedorozwiązania poprostu masz prz...ne


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-14, 17:05 
Władca pierścieni
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-10-19, 20:29
Posty:980
Lokalizacja: Kuj.-Pom./Wlkp.
Im dłużej czytałam Twoje posty, tym się zastanawiałam co tu napisać.
Koleś z którym byłaś tak długo, roztawaliście się i wracaliście do siebie .... a w zasadzie to on chciał a Ty się godziłaś na każde jego skinienie.

zagubiona napisał(a):
z wlasnej bezsilnosci postanowilam napisac na forum

Dlatego, że niepotrzebnie się tym zadręczasz. Dowiedziałaś się o czymś co jest ciosem w serce dla kobiety, o zdradzie i jak gdyby nic wybaczyłaś mu to. On traktuje Cie przedmiotowo, jak powietrze.

Nie rozumiem tego, dlaczego tyle razy mu wybaczałaś ? Sama wiesz jaki on jest, kiedy nie byłaś mu potrzebna to rzucał Ciebie, kiedy poczuł się samotny to przyleciał jak na skrzydłach prosić o wybaczenie.

zagubiona napisał(a):
sielanka trwala jakis czas az znow przestalam mu pasowac.twierdzil ze nie moze ze mna dluzej wytzymac bo wciaz tylko gadam mu o milosci malo imprezuje nie ma we mnie zycia.


zagubiona napisał(a):
wciaz bylam niedostatecznie dobra..to sie zle ubiealam jak dla niego,to ze nie umiem gotowac,ze jestem malo zaradna


Czy te powody, które Tobie podawał nie były dowodem na to, że jesteś jego zabawką ?
Który zakochany facet mówi kobiecie takie słowa ? :diabel:

A co do jeszcze tego drugiego kolesia, to specjalnie spotykałaś się z nim ? Jeśli nic do niego nie czujesz to nie dawaj mu żadnych nadziei.

_________________
' Droga- rządzi nami, raz wiedzie raz zwodzi
Diabelskie widły rozgałęzia się
I drzewo niewiedzy, gdzie dobre w złe przechodzi
Nieludzkie prawo, nieubłagane lewo..'


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-14, 20:02 
Ranger
Offline

Dołączył(a):2006-12-13, 09:57
Posty:2766
Lokalizacja: PL => DE
Ja sie wstrzymam od komentarza ze wzgledu na moją niechęć do dziewczyn, które trzymają sobie dwóch facetów i zastanawiają sie co tu z nimi zrobić...

To by było na tyle.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-14, 21:43 
Pochłaniacz
Offline

Dołączył(a):2009-01-18, 23:55
Posty:286
zagubiona napisał(a):
to co budowalismy tyle lat(bo bylismy razem 4 lata)on zmarnowal w 1noc z byle jaka brzydsza na dodatek panna.

To zdanie rozwalilo mnie totalnie...;]

Ja myślę , że w jakis sposób uzależniłas się od tej niepewności..emocji, które towarzyszyły ciąglym rozstaniom i powrotom do siebie...Teraz po tych 4 latach trudno ci będzie poczuć cos do innego...może byc tak , że tego , co przeszkadzało ci w danielu będzie brakować ci w piotrze...
Przynajmniej ja tak widze ta sytuacje...
Jedno wiesz na pewno...to toksyczny związek, w którym daniel przytłacza cie własną osobowością...naucz się żyć bez niego jak najszybciej...chociaż nie wiem, czy to jest dobra pora na zaczynanie nowego związku..Na twoim miejscu zerwałabym z obydwoma


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-23, 11:35 
Szczypior
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2009-09-23, 10:52
Posty:149
Lokalizacja: silesia
hm... taki klasyczny przyklad hustawki emocjonalnej..

nieprawda jest, ze z jednej milosci mozna sie wyleczyc druga- to bzdury.

Jestem przekonana, ze powinnas kolezanko odpoczac od facetow, zaczac sie cieszyc codziennoscia, sama soba, zaczac zyc.. a po jakims czasie sama bedziesz umiala spojrzec na to z boku..
Ten Damian to jakis dziwny chlopak- widac, ze go bawi taka gra i hustanie. Na Twoim miejscu dalabym sobie z nim spokoj i skonczyla definitywnie ta znajomosc.
A innych kolegow nie krzywdz oszukujac ich, bo przyznasz ze nie jest to fair wobec nich.
Oni czuja sie zapewne podobnie jak Ty, gdy ten Damian szedl z inna.
Oszczedz im tych wrazen, przez ktore teraz jestes posypana...

Zagubiona- zycze Ci wiary w siebie i sily zebys umiala usmiechnac sie do lustra i powiedziec sama sobie : jestem wyjatkowa.
Bo kazdy z nas jest wyjatkowy.

_________________
Każdy z nas jest indywidualnością. To sprawia, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju. I wyjątkowi. :)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-26, 23:33 
Najlepiej kup se ciężką patelnię.


Zgłoś post
Góra
  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-28, 18:38 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2009-09-27, 21:28
Posty:12
Słuchaj jak dla mnie to troszke sie zagubilas w uczuciach. Nie myslalas moze o tym, że nowy facet pozwoli ci zapomniec o Damianie? Często dziewczyny tak robia ja z reszta tez. Myśle, że nie powinnas wracac do Damiana, poniewaz dalas mu wystarczajaco duzo okazji na poprawe. On moze i pare razy skozystal i poprawil sie na jakis czas, ale nie o to w tym chodzi. Nie mozesz ciagle go zmuszac do zmiany, poprostu pogudz sie z tym, że jest kretaczem i świnią. Bo taki poprostuu jest, nie zmieni sie nawet jesli mialby skonczyc sie dla niego swiat. Jesli zerwalas z tym 2 partnerem to moze nie powinnas wzdychac do ich obu a rozejzec sie za jakims nowym lub dac sobie na jakis czas spokuj z facetami i odetchnac. Sama tez bylam zdradzona i wiem co to za bol, rok czasu sie zbieralam, nie zaluje decyzji o zerwaniu. Jestem takiego wniosku, że jak sie samemu zerwalo to o czyms swiadczy. Damian sobie u ciebie nagrabil traktuj go jako znajomego i nic wiecej, nie ma do ciebie szacunku. Gdyby mial nie upilby sie i cie nie zdradzil. To ty budujesz zwiazek i wybierasz partnera, ale badzmy szczere po co ci kasanowa? Znajdz sobie faceta o podobnych zainteresowaniach, ktory lubi imprezowac, ale ma tez jakies hamulce...niczego nie jestes winna. Nie warto robic sobie krzywde ani miec potem depreche...pozdrawiam mam nadzieje, że chodz troszke pomoglam. :-D :-P

_________________
;D


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-09-28, 19:40 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2009-08-06, 12:44
Posty:29
wogole dla mnie smieszny chlopak ;d mam nadzieje ze ja taki nie jestem haha ;d


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO