Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
chciałam jeszcze zabrać głos odnośnie tego popuszczania przez owczarka niemieckiego.
Może podawanie kropli lekko uspakajających dałoby jakieś rezultaty? Są takie preparaty dr. Bacha na bazie olejków i wyciągów roślinnych-można kupić w sieci...
u mojego psa i kotów zmniejszyły one stres po przeprowadzce i jak się dziecko urodziło...
Dodatkowo polecam spotkanie z behawiorystą kiedy są jakieś kłopoty z zachowaniem pupila.
U nas bardzo się przydały, pani doktor bardzo nam pomogła.
chciałam jeszcze zabrać głos odnośnie tego popuszczania przez owczarka niemieckiego.
Może podawanie kropli lekko uspakajających dałoby jakieś rezultaty? Są takie preparaty dr. Bacha na bazie olejków i wyciągów roślinnych-można kupić w sieci...
u mojego psa i kotów zmniejszyły one stres po przeprowadzce i jak się dziecko urodziło...
Dodatkowo polecam spotkanie z behawiorystą kiedy są jakieś kłopoty z zachowaniem pupila.
U nas bardzo się przydały, pani doktor bardzo nam pomogła.
|
|
|
|
Napisane: 2010-03-31, 23:45 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Teoretycznie nie powinnaś się tym za bardzo przejmować,ale lepiej skonsultować się nawet z kilkoma weterynarzami niż później mieć do siebie pretensje. To może być nic groźnego,ale co jeśli nie? Ja bym nie ryzykowała,ale zrobisz jak uważasz
Teoretycznie nie powinnaś się tym za bardzo przejmować,ale lepiej skonsultować się nawet z kilkoma weterynarzami niż później mieć do siebie pretensje. To może być nic groźnego,ale co jeśli nie? Ja bym nie ryzykowała,ale zrobisz jak uważasz
|
|
|
|
Napisane: 2010-03-08, 14:04 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Dziwne duszności u młodego beagle'a |
|
|
Mam dziewięciomiesięcznego Beagle'a. Pies ogólnie wygląda na zdrowego. Dużo się rusza, bawi się, ma apetyt. Od pewnego czasu ma dziwne napady duszności. Napady są nieregularne bo pojawiają się raz na miesiąc, a innym razem raz na tydzień lub raz na kilka dni. Pies bardzo mocno wciąga powietrze, wydając przy tym głośny odgłos, porównywalny do chrapania. Wydyma mocno klatkę piersiową i ugina nogi. Atak trwa do 30 sek., chociaż jeden atak, którego byłam świadkiem, trwał kilka minut. Pies jest potwornym panikarzem i boi się dotyku. Dlatego ociągam się z pójściem do weterynarza, tym bardziej, że miał przykre doświadczenia w lecznicy.
Chciałabym dowiedzieć się co dolega mojemu psu i jak mam postępować przy napadach duszności. Boję się że pies może się udusić.
Pozdrawiam Olivka
Mam dziewięciomiesięcznego Beagle'a. Pies ogólnie wygląda na zdrowego. Dużo się rusza, bawi się, ma apetyt. Od pewnego czasu ma dziwne napady duszności. Napady są nieregularne bo pojawiają się raz na miesiąc, a innym razem raz na tydzień lub raz na kilka dni. Pies bardzo mocno wciąga powietrze, wydając przy tym głośny odgłos, porównywalny do chrapania. Wydyma mocno klatkę piersiową i ugina nogi. Atak trwa do 30 sek., chociaż jeden atak, którego byłam świadkiem, trwał kilka minut. Pies jest potwornym panikarzem i boi się dotyku. Dlatego ociągam się z pójściem do weterynarza, tym bardziej, że miał przykre doświadczenia w lecznicy.
Chciałabym dowiedzieć się co dolega mojemu psu i jak mam postępować przy napadach duszności. Boję się że pies może się udusić.
Pozdrawiam Olivka
|
|
|
|
Napisane: 2010-02-15, 14:01 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Natalia, moja sunia (owczarek niemiecki krótkowłosy) miała tak samo kiedy była mniejsza. Weterynarz niczego nie stwierdził.
Pupszczanie moczu występowało dokładnie w tych samych momentach - kiedy się cieszyła, kiedy ktoś na nia krzyknął itp. W przypadku mojej suńki to było problem czysto 'psychologiczny', pierwszy właściciel ją bił.
Po jakimś czasie jej przeszło, chociaż nawet dziś zdarza jej się czasami to zrobić ;)
My mieliśmy na tyle komfortową sytuację, że Dianka mieszka na podwórku, więc nie był to wielki problem ;)
Natalia, moja sunia (owczarek niemiecki krótkowłosy) miała tak samo kiedy była mniejsza. Weterynarz niczego nie stwierdził.
Pupszczanie moczu występowało dokładnie w tych samych momentach - kiedy się cieszyła, kiedy ktoś na nia krzyknął itp. W przypadku mojej suńki to było problem czysto 'psychologiczny', pierwszy właściciel ją bił.
Po jakimś czasie jej przeszło, chociaż nawet dziś zdarza jej się czasami to zrobić ;)
My mieliśmy na tyle komfortową sytuację, że Dianka mieszka na podwórku, więc nie był to wielki problem ;)
|
|
|
|
Napisane: 2008-03-27, 22:13 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Idź z nią do weterynarza ciotka miała taki przypadek ze swoja suczką - ona przeziębiła sobie układ moczowy czy coś takiego - nie pamiętam dokładnie , że później nie mogła się wysikać. Ale po lekach przeszło. Ciotka zakłada jej - jak jest zimno- taki fajny sweterek i nie marznie psinka.
Idź z nią do weterynarza :!: ciotka miała taki przypadek ze swoja suczką - ona przeziębiła sobie układ moczowy czy coś takiego - nie pamiętam dokładnie , że później nie mogła się wysikać. Ale po lekach przeszło. Ciotka zakłada jej - jak jest zimno- taki fajny sweterek i nie marznie psinka.
|
|
|
|
Napisane: 2008-03-25, 23:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
POMOCY |
|
|
Bardzo prosze o pomoc. Moja siedmioletnia suczka (owczarek niemiecki dlugowlosy) popuszcza mocz pod siebie, nie wiem dlaczego, nigdy sie na nia nie krzyczalo, ani nie stosowalo wobec niej przemocy. Sytuacje w jakich jej sie to zdarza sa naprawde bardzo rozne np:
- gdy cieszy sie na nasz widok (np gdy wracamy ze sklepu)
- gdy karze sie jej isc na miejsce
- gdy sie ja chwali za cos
- gdy chce sie z nia rano przywitac
Kiedys mialam juz ten problem (nic w tym kierunku nie robiam, przestala sama), a teraz ten problem znowu wroci, mam juz naprawde dosyc wycierania podlog tym bardziej, ze jestem w 8 miesiacu ciazy (moze to ma tez jakis wplyw na moja suczke...) i jest mi naprawde ciezko schylac sie.
Co robic? Jezeli jest mozliwosc to prosze o odpowiedz na mojego@
nati_29@o2.pl
Z gory dziekuje za pomoc.
Pozdrawiam serdecznie Natalia
Bardzo prosze o pomoc. Moja siedmioletnia suczka (owczarek niemiecki dlugowlosy) popuszcza mocz pod siebie, nie wiem dlaczego, nigdy sie na nia nie krzyczalo, ani nie stosowalo wobec niej przemocy. Sytuacje w jakich jej sie to zdarza sa naprawde bardzo rozne np:
- gdy cieszy sie na nasz widok (np gdy wracamy ze sklepu)
- gdy karze sie jej isc na miejsce
- gdy sie ja chwali za cos
- gdy chce sie z nia rano przywitac
Kiedys mialam juz ten problem (nic w tym kierunku nie robiam, przestala sama), a teraz ten problem znowu wroci, mam juz naprawde dosyc wycierania podlog tym bardziej, ze jestem w 8 miesiacu ciazy (moze to ma tez jakis wplyw na moja suczke...) i jest mi naprawde ciezko schylac sie.
Co robic? Jezeli jest mozliwosc to prosze o odpowiedz na mojego@
nati_29@o2.pl
Z gory dziekuje za pomoc.
Pozdrawiam serdecznie Natalia
|
|
|
|
Napisane: 2008-03-25, 23:28 |
|
|
|
|