Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Davis napisał(a): ...żeby faktycznie być "facetem"...
Tak mi się jakoś skojarzyło:
Pędzi dziki dzik przez las. Ryj przy ziemi, sierść najeżona, kły na baczność. Wtem, wpada na polankę. Małą, zieloną polankę w środku lasu na której stoi chatka Kubusia Puchatka. Piękne różowe zasłonki w oknach, śliczne dębowe drzwi. Wali dzik więc ryjem w te drzwi. Otwiera mu mama Kubusia: - Misiek jest?!? - Nie ma proszę dzika - z drżącym głosem odpowiada mama - Jak wróci to niech mu pani powie, że prosiaczek wrócił z wojska!
Hiv
Pozdrawiam
[quote="Davis"]...żeby faktycznie być "facetem"...[/quote]
Tak mi się jakoś skojarzyło:
[i]Pędzi dziki dzik przez las. Ryj przy ziemi, sierść najeżona, kły na baczność. Wtem, wpada na polankę. Małą, zieloną polankę w środku lasu na której stoi chatka Kubusia Puchatka. Piękne różowe zasłonki w oknach, śliczne dębowe drzwi. Wali dzik więc ryjem w te drzwi. Otwiera mu mama Kubusia: - Misiek jest?!? - Nie ma proszę dzika - z drżącym głosem odpowiada mama - Jak wróci to niech mu pani powie, że prosiaczek wrócił z wojska![/i]
[b]Hiv[/b][i]
Pozdrawiam[/i]
|
|
|
|
Napisane: 2009-12-05, 02:03 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Nie byłem w wojsku, bo mój rocznik już nie łapał się na zasadniczą służbę. Myślę jednak, że zawodowa służba jest pomyłką, bo z taką armią to może uda nam się odeprzeć atak ze Sri Dżawajardanapury. Poza tym każdy facet powinien przejść takie szkolenie, żeby faktycznie być "facetem". No i tym wszystkim emosom przydałaby się lekcja życia...
Nie byłem w wojsku, bo mój rocznik już nie łapał się na zasadniczą służbę. Myślę jednak, że zawodowa służba jest pomyłką, bo z taką armią to może uda nam się odeprzeć atak ze Sri Dżawajardanapury. Poza tym każdy facet powinien przejść takie szkolenie, żeby faktycznie być "facetem". No i tym wszystkim emosom przydałaby się lekcja życia...
|
|
|
|
Napisane: 2009-12-04, 20:46 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja odbębniłem służbę. Tylko że gdy reszta musiała biegać dookoła jednostki, ja siedziałem na ławeczce, paląc, albo pijąc kawę (paskudna). Mam książeczkę wojskową i nawet stopień podoficerski
Ja odbębniłem służbę. Tylko że gdy reszta musiała biegać dookoła jednostki, ja siedziałem na ławeczce, paląc, albo pijąc kawę (paskudna). Mam książeczkę wojskową i nawet stopień podoficerski ;-)
|
|
|
|
Napisane: 2009-12-04, 14:22 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja się nie wybieram :), choć kto wie czy bym się Wojsku nie przydał... ot, choćby na warcie.
Ja się nie wybieram :), choć kto wie czy bym się Wojsku nie przydał... ot, choćby na warcie.
|
|
|
|
Napisane: 2009-12-04, 13:58 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja ogólnie z przyjemnością bym się wybrał do wojska...
Ja ogólnie z przyjemnością bym się wybrał do wojska... :-P
|
|
|
|
Napisane: 2009-03-17, 13:27 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
V3rtigo napisał(a): nie byłem i chyba raczej już nie pójdę
to samo. Chyba żeby ojczyzna była w potrzebie :D
[quote="V3rtigo"]nie byłem i chyba raczej już nie pójdę :roll:[/quote]
to samo. Chyba żeby ojczyzna była w potrzebie :D
|
|
|
|
Napisane: 2009-03-16, 00:21 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
goog napisał(a): Jak dawno w wojsku byłeś? Teraz to troszkę inaczej działa. Raczej tam się życia nie nauczysz.
No może źle to nazwałem. Może i ostrej szkoły przetrwania to tam nie ma. Ale nie ma też czasu na strojenie się 4 godziny przed lustem, na kosmetyczkę( ), solarium, gaci czy koszulki mama nie upierze codziennie-chcesz mieć czystą, upierz se sam itd.
Jak patrzę na niektórych 'kolesi', to posłałbym takich na kilka lat do woja
[quote="goog"]Jak dawno w wojsku byłeś? Teraz to troszkę inaczej działa. Raczej tam się życia nie nauczysz.[/quote]
No może źle to nazwałem. Może i ostrej szkoły przetrwania to tam nie ma. Ale nie ma też czasu na strojenie się 4 godziny przed lustem, na kosmetyczkę( :shock: ), solarium, gaci czy koszulki mama nie upierze codziennie-chcesz mieć czystą, upierz se sam itd.
Jak patrzę na niektórych 'kolesi', to posłałbym takich na kilka lat do woja :diabel:
|
|
|
|
Napisane: 2008-09-06, 19:27 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
nie byłem i chyba raczej już nie pójdę
nie byłem i chyba raczej już nie pójdę :roll:
|
|
|
|
Napisane: 2008-04-06, 21:05 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
ja jeszcze niebyłęm i niemam zamiaru isc
ja jeszcze niebyłęm i niemam zamiaru isc
|
|
|
|
Napisane: 2008-04-06, 17:37 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja tam jestem za służbą zasadniczą. Każdy może się w wojsku czegoś nauczyć. Tylko że "zetka" powinna trwać sześć tygodni a nie dziewięć miesięcy. Po takim okresie szkolenia szwej będzie potrafił rozłożyć kbk AK47. Dłuższy pobyt w koszarach niewiele zmienia. To głównie pełnienie służb i przepustki. Poza tym krótsza służba oznacza, że ludzie nie będą masowo unikać armii.
g7odny napisał(a): ja bym poszedl...chetnie przezylbym cos takiego...najlepiej do odzialow specjalnych zeby dostac wycisk...nie na 9 miesiecy tylko na 2 lata... alinQa masz racje ze w dzisiejszych czasach faceci sa "mietcy" ;] ale takie sa czasy... peace V
Współczuję ludziom którzy myślą w ten sposób. Odziały specjalne to elita. I nie trafia się tam na dwa lata bo wyszkolenie komandosa to ogromny wydatek i inwestycja na dłuższy okres. Jeśli ktoś chce dostać wycisk usytsfakcjonuje go każda normalna jednostka. Gwarantuję, że po tygodniu będzie miał szczerze dość wszystkiego. Jak mawiał jeden z moich byłych dowódców "Lasy w Swiętoszowie czy pustynia w Iraku - żadna różnica" (sprawdził to empirycznie )
P.S. Byłem zawodowym żołnierzem więc na wojsku trochę się znam. I dostałem próbkę tego co przechodzą ludzie z jednostek specjalnych. G7odny by tam "zginął" [ Dodano: 2008-04-04, 23:24 ]Zrezygnowałem ze służby dwa lata temu. Niestety nie mogę się pozbyć dawnych nawyków. Dziś pierwszy raz w życiu pobiłem się z kimś. Jego wina. Nieważne. Starcie (bo nie można tego nazwać walką) trwało sekundę albo dwie. Dzięki wszystkim Bogom nie zabiłem go. Bo wojsko nie nauczyło mnie bronić się. Wyszkolili mnie do eliminowania przeciwników. Za to zawsze będę miał uraz do armii.
Ja tam jestem za służbą zasadniczą. Każdy może się w wojsku czegoś nauczyć. Tylko że "zetka" powinna trwać sześć tygodni a nie dziewięć miesięcy. Po takim okresie szkolenia szwej będzie potrafił rozłożyć kbk AK47. Dłuższy pobyt w koszarach niewiele zmienia. To głównie pełnienie służb i przepustki. Poza tym krótsza służba oznacza, że ludzie nie będą masowo unikać armii.
[quote="g7odny"]ja bym poszedl...chetnie przezylbym cos takiego...najlepiej do odzialow specjalnych zeby dostac wycisk...nie na 9 miesiecy tylko na 2 lata...
alinQa masz racje ze w dzisiejszych czasach faceci sa "mietcy" ;] ale takie sa czasy... ;-)
peace V[/quote]
Współczuję ludziom którzy myślą w ten sposób. Odziały specjalne to elita. I nie trafia się tam na dwa lata bo wyszkolenie komandosa to ogromny wydatek i inwestycja na dłuższy okres. Jeśli ktoś chce dostać wycisk usytsfakcjonuje go każda normalna jednostka. Gwarantuję, że po tygodniu będzie miał szczerze dość wszystkiego. Jak mawiał jeden z moich byłych dowódców "Lasy w Swiętoszowie czy pustynia w Iraku - żadna różnica" (sprawdził to empirycznie ;-) )
P.S. Byłem zawodowym żołnierzem więc na wojsku trochę się znam. I dostałem próbkę tego co przechodzą ludzie z jednostek specjalnych. G7odny by tam "zginął"
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 2008-04-04, 23:24[/i] ][/size] Zrezygnowałem ze służby dwa lata temu. Niestety nie mogę się pozbyć dawnych nawyków. Dziś pierwszy raz w życiu pobiłem się z kimś. Jego wina. Nieważne. Starcie (bo nie można tego nazwać walką) trwało sekundę albo dwie. Dzięki wszystkim Bogom nie zabiłem go. Bo wojsko nie nauczyło mnie bronić się. Wyszkolili mnie do eliminowania przeciwników. Za to zawsze będę miał uraz do armii.
|
|
|
|
Napisane: 2008-04-01, 21:20 |
|
|
|
|