Młodość jest wspaniała, ale w sumie wtedy i tak są problemy, niepowodzenia i wogóle...
A starość?? Narazie o tym nie myśle... młodość przede mną jeszcze :D

ja dokładnie tak samo jak mery, staram się nie myśleć o tym, tak samo zresztą jak o śmierci.

hehe zysio nie ma to jak jak być młodym

z mojej perspektywy - nic dodać nic ująć

Nie boję się - po prostu o tym niemyślę, czerpię tyle ile mogę z tego co mam...
Po co się zadręczać takimi myślami gdy ma się np takjak ja .. no te 23 lata? Starośc? Będzie za ileś tam lat - wtedy będe się zastanwaić...

Powiem szczerze, że zaczynam bać się starości kiedy zprzyglądam się starszym ludziom z mojego otoczenia... I nie obawiam się chorób czy jakiegoś ograniczenia związanego z wiekiem - wiadomo że każdego to spotka, trzeba się z tym pogodzić. Obawiam się że na starość zrobię się jedną z tych starych zgryźliwych stetryczałych bab, które każdy najchętniej by rozstrzelał na miejscu... Nie chciałbym żeby moja rodzina z ulgą myślała o mojej śmierci, że w końcu pozbędą się tej staruchy...

starosc - czasem przygladam sie starszym ludziom, np. w parku i sobie mysle - jaka ja bede w ich wieku?
czesto podziwiam starszych ludzi za ich pogode ducha pomimo ograniczen zwiazanych wlasnie z wiekiem.
chyba nikt z nas nie chcialby byc dla innego czlowieka ciezarem. tego wlasnie sie boje