Ja czasem coś naskrobie ale rzadko ostatnio naskrobałem to:
Paladyni święci wojownicy czy po prostu zwykli zbóje w tzw. lśniących zbrojach?
Wokół paladynów nagromadziło się wiele mitów i legend… Niektórzy twierdzą, że paladyn nigdy nie kłamie, bo to niezgodne z kodeksem honorowym… Phi… kłamiemy, gdy tego potrzebujemy by walczyć z maszkarami niszczyć zło i szerzyć sprawiedliwość bożą na świecie. Ale chwila, czym jest sprawiedliwość boża?! Jedni mają więcej złota drudzy są silniejsi od reszty a inni nic z tego nie mają… Widzicie? Sprawiedliwość boża polega na braku samej ludzkiej sprawiedliwości. Więc skoro bogowie stworzyli ten świat pełnym cierpienia, po co to na siłę zmieniać? Po co pomagać słabszym, jeżeli to jest wbrew porządkowi stworzenia?! Owszem czasem można uczynić coś by komuś pomóc, ale jedynie wtedy, gdy dostaniemy w zamian, czy to pomocy w przyszłości, czy nagrodę czy nawet osobistą satysfakcję za tak zwaną bezinteresowną pomoc. Czyli jeśli pomagamy to jedynie by wzmocnić się w jakiś pośredni sposób.
Ech… ciężkie jest życie paladyna czasem ma się ochotę na łyk gorzałki, lecz żaden szanujący się paladyn nie pije w karczmie, co to, to nie… Stąd właśnie ludzie powszechnie twierdzą, że paladyni nie piją. Och to, że nie pijamy w karczmach ma też swój powód. Po prostu wiemy, że nasi wrogowie na nas czyhają i pragną nas otruci o ile w posiłkach jesteśmy w stanie dość szybko wykryć jakąkolwiek truciznę tak w napojach zajmuje nam to znacznie więcej czasu. Właśnie, dlatego dobrą gorzałkę trzymamy przy sobie w manierce i nie pijamy w jakichś podrzędnych karczmach. Niektórzy ludzie mnie męczą strasznie, gdy błagają mnie o wykończenie jakiegoś brata lub siostry paladyna z zakonu podczas pełni. Przecież to nie jego wina, że za to, że jest wilkowyjem musi raz ma miesiąc zmieniać się w bestyjkę i zabić kilka osób… Czy ludzie nie wiedzą by móc naprawdę dobrze mordować inne bestyje trzeba samemu stać się jedną z nich?! Ech… No, więc co jest o nas prawdą? Hmm chyba to, że naprawdę dzięki wstawiennictwu bóstw możemy wspierać się czarami w walce oraz to, że jako boscy wojownicy nie mamy sobie równych w rozbebeszaniu zarówno bestii jak i ludzi…
Podsumowując jesteśmy naprawdę niezwykłymi ludźmi, ale te wszystkie stereotypy nas strasznie męczą. Jak tu można zakląć, gdy jakaś dziewka zaraz po tym zacznie nam zarzucać, że nie jesteśmy prawdziwym boskim wojownikiem. Ja po prostu w razie takiej sytuacji proszę bogów o zesłanie odrobiny mocy by ją zaszlachtować w imię ich sprawiedliwości…
Było to na potrzeby pewnej tekstowej gry MMO w którą gram i odgrywam w niej paladyna ale często moje zachowanie nie pokrywało się z powszechną opinią więc napisałem it...
A co do tego może się skusze...
Ja czasem coś naskrobie ale rzadko ostatnio naskrobałem to:
Paladyni święci wojownicy czy po prostu zwykli zbóje w tzw. lśniących zbrojach?
Wokół paladynów nagromadziło się wiele mitów i legend… Niektórzy twierdzą, że paladyn nigdy nie kłamie, bo to niezgodne z kodeksem honorowym… Phi… kłamiemy, gdy tego potrzebujemy by walczyć z maszkarami niszczyć zło i szerzyć sprawiedliwość bożą na świecie. Ale chwila, czym jest sprawiedliwość boża?! Jedni mają więcej złota drudzy są silniejsi od reszty a inni nic z tego nie mają… Widzicie? Sprawiedliwość boża polega na braku samej ludzkiej sprawiedliwości. Więc skoro bogowie stworzyli ten świat pełnym cierpienia, po co to na siłę zmieniać? Po co pomagać słabszym, jeżeli to jest wbrew porządkowi stworzenia?! Owszem czasem można uczynić coś by komuś pomóc, ale jedynie wtedy, gdy dostaniemy w zamian, czy to pomocy w przyszłości, czy nagrodę czy nawet osobistą satysfakcję za tak zwaną bezinteresowną pomoc. Czyli jeśli pomagamy to jedynie by wzmocnić się w jakiś pośredni sposób.
Ech… ciężkie jest życie paladyna czasem ma się ochotę na łyk gorzałki, lecz żaden szanujący się paladyn nie pije w karczmie, co to, to nie… Stąd właśnie ludzie powszechnie twierdzą, że paladyni nie piją. Och to, że nie pijamy w karczmach ma też swój powód. Po prostu wiemy, że nasi wrogowie na nas czyhają i pragną nas otruci o ile w posiłkach jesteśmy w stanie dość szybko wykryć jakąkolwiek truciznę tak w napojach zajmuje nam to znacznie więcej czasu. Właśnie, dlatego dobrą gorzałkę trzymamy przy sobie w manierce i nie pijamy w jakichś podrzędnych karczmach. Niektórzy ludzie mnie męczą strasznie, gdy błagają mnie o wykończenie jakiegoś brata lub siostry paladyna z zakonu podczas pełni. Przecież to nie jego wina, że za to, że jest wilkowyjem musi raz ma miesiąc zmieniać się w bestyjkę i zabić kilka osób… Czy ludzie nie wiedzą by móc naprawdę dobrze mordować inne bestyje trzeba samemu stać się jedną z nich?! Ech… No, więc co jest o nas prawdą? Hmm chyba to, że naprawdę dzięki wstawiennictwu bóstw możemy wspierać się czarami w walce oraz to, że jako boscy wojownicy nie mamy sobie równych w rozbebeszaniu zarówno bestii jak i ludzi…
Podsumowując jesteśmy naprawdę niezwykłymi ludźmi, ale te wszystkie stereotypy nas strasznie męczą. Jak tu można zakląć, gdy jakaś dziewka zaraz po tym zacznie nam zarzucać, że nie jesteśmy prawdziwym boskim wojownikiem. Ja po prostu w razie takiej sytuacji proszę bogów o zesłanie odrobiny mocy by ją zaszlachtować w imię ich sprawiedliwości…
Było to na potrzeby pewnej tekstowej gry MMO w którą gram i odgrywam w niej paladyna ale często moje zachowanie nie pokrywało się z powszechną opinią więc napisałem it...
A co do tego może się skusze...
|