A ja piorę w Persilu, a do płukania wlewam Lenora i to tego niebieskiego - pachnie bardzo ładnie,a zapach także się roznosi po całym mieszkaniu. Tylko proszek potrafi dobrze wyprać,płyn tego niestety nie zrobi tak dokładnie jak właśnie proszek. Zależy też jak bardzo ubrania są ubrudzone.Faceci,podobnie jak i dzieci potrafią dobrudzić dokładnie każde ubranie. Wiemy to chyba i to każda z własnego doświadczenia i to nie koniecznie które mają dzieci,faceci są gorsi od wymienionych. ;)

Jasne ze nie tylko dla zapachu, to płyny zmiękczające i dlatego się je używa ale skoro można jeszcze sobie dobrać ulubiony zapach jaki będą miały ubrania to dlaczego nie ;)

Ja używam płynów zdecydowanie dlatego, że pranie jest delikatniejsze. nie jest twarde, szorstkie ale mięciutkie. A efektem może "ubocznym" ale przyjemnym jest piękny zapach w całym domu :D

Używasz płynu do płukania tylko i wyłącznie ze względu na zapach??

Ja się ostatnio miło zaskoczyłam proszkiem E active plus. Nie tylko dopiera w niskich temperaturach, ale i nie traci na zapachu. Zdarzało mi się, że proszek nie trzymał zapachu, jak prałam w letniej wodzie. Jasne że zawsze daję płyn, ale zwróciłam na to uwagę.

No właśnie dla mnie też czyste=pachnące :) Może głupie przyzwyczajenie, ale co tam, lubię i już :)
A jeszcze ciuchy muszą być miękkie i nie mogą się elektryzować, a tego niestety wiatrem się nie uzyska ;)

Etam... ja mam ogródek, wieszam, wietrzę, a i tak nie umiem odstawić płynu do płukania. Jak mi ubranie nie pachnie E to nie czuję się w nim "czysto". Takie irracjonalne uczucie, wiem..

To prawda, ale jeśli jest gdzie je suszyć. W centrum miasta raczej to zła opcja. Ja mieszkam na osiedlu i zawsze po zimię najbardziej się cieszę z tego, że wreszcie mogę wystawić pranie na balkon. Pięknie pachnie ale mimo tego nie wyobrażam sobie prania bez płukania w ulubionym płynie bo jednak w dotyku bielizna, ubrania są zupełnie inne. A zapach połączony wraz ze świeżym powietrzem :D

w mieście ciężko suszyć na wietrze, ja nawet nie mam balkonu, a gdybym miała to i tak pranie pachniałoby pewnie spalinami, uroki mieszkania w centrum... co innego, kiedy mieszka na wsi, ma się ogródek, wtedy to owszem, ale myślę, że nawet susząc pranie na wietrze nie zrezygnowałabym ze swoich ulubionych płynów ;)

Iza masz rację ale niestety nie każdy ma możliwość suszenia na wietrze, no i nie zawsze jest ku temu pogoda a pranie gdzieś trzeba wysuszyć. Ja lubię płyny, mieszkanie wtedy tak ładnie i świeżo pachnie (ubrania też oczywiście);)