Szczepienia w założeniu miały za zadanie „wyprzedzić” moment kontaktu organizmu z patogenem. Bardzo słuszna myśl. Podstawowym warunkiem powodzenia szczepień była jakość (zdolność do reakcji) układu immunologicznego szczepionych osób. Historia szczepień (XVIII, XIX wiek) niestety, opisuje dramatyczne , wręcz tragiczne ich skutki. Znawcy tematu podkreślają stan zdrowotny społeczeństw poddawanych wtedy szczepieniom, który w naszych (XX i XXI wiek) czasach wielu z członków tych społeczeństw wykluczyłby z szczepienia. Pewnie stan zdrowia szczepionych np. marynarzy angielskich przyczynił się do 80% śmiertelności. Historia szczepień opisuje dialektykę (przemiany) w najróżniejszych płaszczyznach w tym pogoń za ilością wytwarzanych preparatów szczepionkowych. Niestety Ilość jest „wrogiem” jakości, i z tym mamy problem od lat 60-tych XX w. Szczegóły opisane są w temacie „Co przychodzi przez igłę”. W miarę rozwoju technologii wytwarzania szczepionek, w ich składzie pojawiało się coraz więcej substancji biologicznie niebezpiecznych (trucizn, komórek patogenicznych ). Wśród nich : - konserwanty zabezpieczające część biologiczną przed zniszczeniem - adjuwanty wzmacniające reakcję immunologiczną - komórki nowotworowe - wirusy z materii biologicznej (podstawy hodowli) Na potrzeby producentów określono dawki „tolerowane” konserwantów i adjuwantów, co faktycznie jest manipulacją,( wręcz oszustwem) osobami szczepionymi. Jeden dawkę toleruje a inny choruje. Technika filtracji treści szczepionek nie nadąża za potrzebami. Nie dysponujemy filtrami pozwalającymi wybiórczo zatrzymywać/przepuszczać powstałe w produkcji szczepionek twory. W niepublikowanych powszechnie doniesieniach, producenci przyznają się do niepanowania nad technologią szczepionek.
Szczepienia w założeniu miały za zadanie „wyprzedzić” moment kontaktu organizmu z patogenem. Bardzo słuszna myśl. Podstawowym warunkiem powodzenia szczepień była jakość (zdolność do reakcji) układu immunologicznego szczepionych osób. Historia szczepień (XVIII, XIX wiek) niestety, opisuje dramatyczne , wręcz tragiczne ich skutki. Znawcy tematu podkreślają stan zdrowotny społeczeństw poddawanych wtedy szczepieniom, który w naszych (XX i XXI wiek) czasach wielu z członków tych społeczeństw wykluczyłby z szczepienia. Pewnie stan zdrowia szczepionych np. marynarzy angielskich przyczynił się do 80% śmiertelności. Historia szczepień opisuje dialektykę (przemiany) w najróżniejszych płaszczyznach w tym pogoń za ilością wytwarzanych preparatów szczepionkowych. Niestety Ilość jest „wrogiem” jakości, i z tym mamy problem od lat 60-tych XX w. Szczegóły opisane są w temacie „Co przychodzi przez igłę”. W miarę rozwoju technologii wytwarzania szczepionek, w ich składzie pojawiało się coraz więcej substancji biologicznie niebezpiecznych (trucizn, komórek patogenicznych ). Wśród nich : - konserwanty zabezpieczające część biologiczną przed zniszczeniem - adjuwanty wzmacniające reakcję immunologiczną - komórki nowotworowe - wirusy z materii biologicznej (podstawy hodowli) Na potrzeby producentów określono dawki „tolerowane” konserwantów i adjuwantów, co faktycznie jest manipulacją,( wręcz oszustwem) osobami szczepionymi. Jeden dawkę toleruje a inny choruje. Technika filtracji treści szczepionek nie nadąża za potrzebami. Nie dysponujemy filtrami pozwalającymi wybiórczo zatrzymywać/przepuszczać powstałe w produkcji szczepionek twory. W niepublikowanych powszechnie doniesieniach, producenci przyznają się do niepanowania nad technologią szczepionek.
|